- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
Moja historia jest po prostu inna niż wasza. Ja poślubiłam męża zdając sobie sprawę, ze jest bezpłodny. U mnie nie było ojej teraz będziemy mieli dziecko bo chcemy. U nas mogło tej szansy nie być. Dlatego jak pisałam „ wszystko, albo nic”. Ja miałam 29l kiedy zaglądałam na to forum i byłam najmłodsza z forumowiczek. Każdy się pukał w głowę jak in vitro w tak młodym wieku. No tylko na to była szansa, albo adopcja. Zatem chciałam się związać z tym człowiekiem, ale chciałam tez mieć dzieci. Kiedy chodziliśmy po klinikach, mówili ze to musi być teraz. Jestem młoda i zdrowa nie byli pewni czy się uda. Kiedyś mojemu mężowi powiedziano, ze nie będzie miał biologicznych dzieci. No to no risk no fun:-) Duzo możliwości uciekło bo w nauce kariery nie robi się w wieku 29l tylko 36l i dlatego duzo kobiet dzieci nie ma:-( zatem piorytety były takie jakie były, ale były tez i straty. O których pisać na forum nie będę:-)kwestia priorytetów też uważam że 29-32 jest optymalnym wiekiem,bo organizm jeszcze ok A już trochę się i popracowało i pozylo. No ale życie swoje przecież, kwestia kiedy się spotka partnera, kiedy ma się poczucie bezpieczeństwa i stabilizacji względnej. To już szczerze nie jest zależne od wieku i dla niektórych to może być 40 np.