reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Nie, adopcja również odpada. Jakkolwiek to nie zabrzmi... chciałabym mieć dziecko, ale ta potrzeba obudziła się u mnie dopiero po 30. i nie za wszelką cenę. Nie chcę aby walka o dziecko stała się istota mojego życia. Szukam możliwości, owszem (tym bardziej, że moja krótka ciaza dala mi wiele radosci) ale nie za wszelką cenę... nie osądzajcie, chcialam być po prostu szczera.
Nikt nie osądza, czasami miewamy inne zdanie, ale ostatecznie to każda z nas musi podjąć taką decyzję, z która potem będzie mogła spokojnie żyć. Ja już dawno nauczyłam się ze to co dla mnie jest nie do pomyślenia dla innych jest stanem normalnym i odwrotnie. Zawsze wychodzę z założenia "Żyj i daj żyć innym "

To ty masz juz tyle dzieciów 😍😍😍
Trzy córki, dwie dorosłe na studiach a z nami mieszka ostatnia malutka 15 letnia. A teraz będzie synek ❤️

Ja wam cos powiem na temat KD ,bo wiekszosc was albo i nie ma pojecia( bo nie musi i cale szczescie) albo troche poczytala i zna temat z teorii ale nie z praktyki.

Nikogo nie przekonuje do KD ,ale czesto jest to jedyny sposob,zeby posluchac serca bicie,poczuc te fale szczescia i wiedziec ze wszystko zrobilo sie perfekt.Ze czasami trzeba zaufac swojej intuicji,nie nastawiac sie z gory negatywnie.Tez nie wiedzialam jak to bedzie....a jest cudownie i zadnych ALE nie ma.
Pięknie napisane. Ja również uważam, że dziecko, które nosi się pod sercem, które rośnie w Tobie, które pielęgnujesz, karmisz piersią to jest dziecko kobiety, która je urodziła. To samo dotyczy dawstwa nasienia.
Aczkolwiek nie każdy jest na to gotowy, tak samo jak na adopcję społeczną. Jest to bardzo indywidualna kwestia, ale cudownie poczytać, że jeśli taka opcja zostaje naszą ostatnią szansą na posiadanie dziecka to warto ją rozważyć.
 
reklama
Hej dziewczyny... Naprawdę nie buduję napięcia, miałam umówione spotkanie w banku i musiałam lecieć, ale już jestem i już się tłumaczę... :)

Będę robiła dodatkowe badania i powtarzała niektóre. Z marszu zaproponował mi podejście na tych samych zaleceniach, ale powiedziałam nie ;). Z ostatnim zarodkiem to dla mnie za duże ryzyko.
Powtórzę ANA1 i IMK i dodatkowo mam zrobić profil limfocytotoksyczny. Przez to nowe badanie wdroży mi może leczenie immunosurpresyjne wcześniej i w większej dawce. W poniedziałek pędzę na badanie, mówił że fajnie się zmieścić w trzech cyklach z kolejnym transferem, dzięki czemu zalecenia z tego transferu mogą pozytywnie jeszcze oddziaływać na przyszłość...

Wiecie czego się najbardziej boję? Nadziei, którą znowu czuję, bo wiem jak będzie bolało, jeśli nic z tego nie wyjdzie...
 
Do góry