reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja tam mezowi zawsze robie kanapki do pracy tylko o 5.30 i wogole go szykuje.Mam to po mamusi😉Powiedzialam ze przestane mu je robic tylko z 2 powodow:1-przestane go kochac.2-jak pojawi sie dziecko i bede skonana po nocy.😁
Ale miło, ja też bym chętnie mojemu robiła, ale on nie je kanapek a do pracy zabiera jedzenie przygotowane przez niego samego, w nocy.
Dziewczyny jestem załamana. Z 16 pobranych komórek, 9 podali do zapłodnienia i tylko 2 ruszyły. Mamy słabe nasienie więc nie wiadomo czy w ogóle przetrwają. Ostatnio też były 2 i żadna nie dotrwała nawet do 3 dnia. Ku.rwa tym razem miało być inaczej 😭😭😭
To, że poprzednim razem była podobna sytuacja, nie oznacza, ze teraz będzie identycznie. Wręcz przeciwnie, zapytaj, która z dziewczyn miala identyczne wyniki po dwóch stymulacjach, pewnie ani jedna, więc tym razem musi do blastocysty dotrwać choć jeden zarodeczek a moze nawet dwa !, bo inaczej zepsują statystykę ;)
 
dziewczyny prosze powiedzcie mi z jakimi parametrami nasienia podchodzilyscie do in vitro? moj mąz ma morfologie 2 % i az 85 % nieruchomych plemnikow, 7 % ruch postepowy. Zastanawiam sie jaka jest szansa na ciaze przy takich wynikach :(
 
mała_Mi 80, w tej chwili to źle zabrzmi ale zazdroszczę Ci (tak zdrowo) siły do walki.
I nastawienia.

Ja na chwilę obecną czekam na kariotyp (czas oczekiwania do 40 dni roboczych!), całe 2 miesiące.
Nie bardzo wiem co mam za sobą zrobić przez ten czas. Oprócz łykania supli i dbania o męża.
Przeczytałam i przeanalizowałam już chyba wszystkie artykuły nt. zarodków przestających się rozwijać po 4 dobie.

I na zmianę tylko się martwię, a to kosztami w warszawskim Novum (3x drożej niż w Lublinie), a to brakiem badań typu histeroskopia czy immuno, a to, że znowu usłyszę wieści typu: zarodki przestały się rozwijać albo, że kariotyp wyjdzie zły.

W między czasie mąż miał Mioxsys. O ile w sierpniu wynik miał 0,4, tak teraz 3.6. Przy normie 1.6 (piszę z pamięci).
Tłumaczę sobie, że w sierpniu przy 0,4 miał fragmentację18%, to przy 3.6 fragmentacja pewnie była wyższa, stąd spowolnienie rozwoju zarodków. Ale nie wiem jaka jest zmienność stresu oksydacyjnego.

Mąż ma żylaki, oboje lubimy ciepło (teraz w domu 22 stopnie), mieliśmy sporo stresu od października.
Czytałam, że przy wysokiej fragmentacji i ICSI - dochodzi do zapłodnienia ale z czasem zarodki przestają się rozwijać. Pomocna wydaje się być separacja i IMSI.

Znowu np. Invicta ma Fertile chip i Famsi, więc to chyba będzie nasz plan B, jeśli w Novum się nie uda.

Tak sobie myślę, że podstawowym błędem przy podejściu do IVF był optymizm.
Zresztą cały czas prowadzono nas w sposób optymistyczny. Wyniki macie bardzo dobre, będzie dużo jajeczek, będziemy mrozić zarodki.
A tu buch, obuchem w łeb - nie ma co mrozić. I ogromny żal.
 
reklama
Wszystkie zapladniali ale tylko 9 z 16 było dojrzałych. Icsi było
Ty masz bardzo wysokie AMH ? - u mnie tak bylo. AMH - ponad 9!!!! Dobre nasienie. Wyprodukowalam okolo 40 jajec w drugiej stymulacji po 20 na jajniku. Zostalo chyba 8 ktore zaplodnili i zostala tylko jedna blastocysta ktora dala ciaze w 5 transferze. Tylko u mnie bylo duzo bledow popelnionych w klinice - trafilam z punkcja na dzien pierwsego lockdawnu i oni nie wiedzieli co robic
 
Do góry