Jesuui, nie doczekam się tej parapetowy, no
Mąż fachura, skoro sam się za elektrykę bierze
. Ja po 9-ciu latach mieszkania, w sypialni mam wyrastające kabelki z kontaktu
. Kiedyś przyjechał kolega mojego męża żeby to zrobić i zadzwonił wcześniej, że przyjedzie z żoną
. No to ja szybko się ubrałam i zwiałam z chaty, bo nie chciałam się zmuszać do zabawiania obcej baby. Introwertyk jestem i średnio lubię gości, to już wiecie. No i mój mąż się wtedy wielce obraził, jak kuwa królowa angielska, że uciekłam i do tej pory mam te wystające kabelki. Jesuui, jak to piszę ,to widzę, że jesteśmy straszne dzieciuchy
.
Te kabelki są u szczytu schodów, i jak kiedyś nie będę się długo odzywać, to wiesz... Kabelki dotknelam