madzialenak
mama na pełen etat
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2012
- Postów
- 3 727
Ale miałam dzisiaj przygodę, z rana odwiedził mnie piesek york, w miarę zadbany, bez obróżki. Chyba się biedaczek zgubił :-(, cały dzień siedział ze mną na ogródku. Niestety nie mogłam go zatrzymać bo już mam psa amstaffa i nie zapanowałabym nad dwoma "wariatami" bo tak się dosłownie razem zachowywali:-). Oczywiście pieski się wybiegały, wybawiły, ale już zaraz wieczór i noc. Zadzwoniłam do naszego "Ciapkowa" zapytać się czy może ktoś nie zgłosił zaginięcia pieseczka. Niestety żadnego zgłoszenia nie mają, poprosiłam więc, aby po niego przyjechali. Właśnie zabrał go miły Pan ze schroniska. Mam nadzieję, że szybko znajdzie się właściciel, jakoś mi tak smutno bo przez te kilka godzin przyzwyczaiłam się do niego.