A braliście dodatkowe procedury, imsi, pcsi , famsi ?? Separecje plemników?bo te procedury dodatkowe pozwalają wybrać naepsze plemniczkija do Was po poradę, dziś miałam punkcję, pobrano 9 jajek, ale tu pojawia się mały problem, bo moja lekarka powiedziała, że spermiogram mówiąc krótko dupy nie urywa i musi oddać jeszcze raz. Ostatni spermiogram mamy sprzed może 4 lat i przed procedurą nikt nie kazał go powtarzać , aż tu dziś taki klops, w dniu punkcji pani mówi - zły. Cokolwiek to znaczy. Więc oddał dwa, jeden po drugim, myślicie, że jakiś wojownik dotrze do komórki ?
reklama
U mnie 11 dni po criotransferze beta wynosiła 28. Lekarz zadzwonił i poinformował o wynikach i z dużymi wątpliwościami kazał mi ją powtórzyć. Po dwóch dniach wynosiła już 64 i dopiero wtedy powiedzieli mi że jestem w ciąży. Dziecko rozwijało się, serce już widziałam jak pięknie biło ale niestety zarodek przestał się rozwijać. Podejrzewam że miałam niedomoge lutealną. Powtórz badania pojutrze i nie trać nadziei!U mnie tak jak mówiłam. Beta 13,70 czyli znowu biochemiczna. Pociesza mnie tylko fakt że się rozwinęło do blastocysty.. No nic. Ciężkie dni przede mną znowu.
Candygirl600
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Maj 2017
- Postów
- 386
nie no takie zwykłe, klasyczne ivfA braliście dodatkowe procedury, imsi, pcsi , famsi ?? Separecje plemników?bo te procedury dodatkowe pozwalają wybrać naepsze plemniczki
Dzięki, oczywiście pójdę jutro sprawdzić jeszcze żeby lekarz nie miał wątpliwości by odstawić leki, ale to już u mnie 13dpt 3dniowego wiec na 100%pozamiatane..U mnie 11 dni po criotransferze beta wynosiła 28. Lekarz zadzwonił i poinformował o wynikach i z dużymi wątpliwościami kazał mi ją powtórzyć. Po dwóch dniach wynosiła już 64 i dopiero wtedy powiedzieli mi że jestem w ciąży. Dziecko rozwijało się, serce już widziałam jak pięknie biło ale niestety zarodek przestał się rozwijać. Podejrzewam że miałam niedomoge lutealną. Powtórz badania pojutrze i nie trać nadziei!
Chciałam wam dziewczyny podziękować za wsparcie. Byłam u lekarza. Niestety w najbliższych dniach czeka mnie podanie dwóch tabletek rozkurczowych i łyżeczkowanie pod narkozą. Mimo wszystko cieszę się, że to będzie już za mną i że będę mogła dalej próbować i zrobić kolejny transfer. Siedziałam tydzień w domu i dostałam dalej zwolnienie. Cieszę się że mogę przeżyć tą żałobę po swojemu i w domu. W pracy wiedzieli o wszystkim i wspierają mnie. I mimo że życie jest takie czasem do dupy to jestem wdzięczna za ludzi wkoło mnie. I wam też dziękuję za wsparcie.
Bardzo mi przykro Tak, dziewczyny są super, zawsze mi lepiej podczas tej całej procedury jak trafiam tutaj i wiem że mnie każdy rozumie w 100%.Chciałam wam dziewczyny podziękować za wsparcie. Byłam u lekarza. Niestety w najbliższych dniach czeka mnie podanie dwóch tabletek rozkurczowych i łyżeczkowanie pod narkozą. Mimo wszystko cieszę się, że to będzie już za mną i że będę mogła dalej próbować i zrobić kolejny transfer. Siedziałam tydzień w domu i dostałam dalej zwolnienie. Cieszę się że mogę przeżyć tą żałobę po swojemu i w domu. W pracy wiedzieli o wszystkim i wspierają mnie. I mimo że życie jest takie czasem do dupy to jestem wdzięczna za ludzi wkoło mnie. I wam też dziękuję za wsparcie.
Mam nadzieję że przejdziesz to wszystko najmniej boleśnie jak się da masz jakieś mrozaki czy musisz zaczynać od nowa?
Mam jeszcze 2 zarodki i mam nadzieję że szybko wszystko się zagoi i będę mogła mieć w niedługim czasie transfer.Bardzo mi przykro Tak, dziewczyny są super, zawsze mi lepiej podczas tej całej procedury jak trafiam tutaj i wiem że mnie każdy rozumie w 100%.
Mam nadzieję że przejdziesz to wszystko najmniej boleśnie jak się da masz jakieś mrozaki czy musisz zaczynać od nowa?
A Ty masz jakieś zarodki jeszcze ?Mam jeszcze 2 zarodki i mam nadzieję że szybko wszystko się zagoi i będę mogła mieć w niedługim czasie transfer.
JestemMama!
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 23 Luty 2020
- Postów
- 5 270
Bardzo, ale to bardzo mi przykro Trzymaj się kochana nie ma słów które mogły by ukoić twoj bólChciałam wam dziewczyny podziękować za wsparcie. Byłam u lekarza. Niestety w najbliższych dniach czeka mnie podanie dwóch tabletek rozkurczowych i łyżeczkowanie pod narkozą. Mimo wszystko cieszę się, że to będzie już za mną i że będę mogła dalej próbować i zrobić kolejny transfer. Siedziałam tydzień w domu i dostałam dalej zwolnienie. Cieszę się że mogę przeżyć tą żałobę po swojemu i w domu. W pracy wiedzieli o wszystkim i wspierają mnie. I mimo że życie jest takie czasem do dupy to jestem wdzięczna za ludzi wkoło mnie. I wam też dziękuję za wsparcie.
reklama
Mam jednego 3dniowego... Biorę go w styczniu na pewno chociaż coraz mniej entuzjazmu we mnie... Ciekawe po którym transferze zaczyna się mieć już wszystko w dupie...A Ty masz jakieś zarodki jeszcze ?
Podziel się: