reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Tak, ale jestem zła i wkur*****. W sumie nic nie wiem 😓 Chu**** sprzęt do USG mają w klinice (co sama dr przyznała i się tłumaczyła, że to bardziej do badania ginekologicznego, a nie do oglądania ciąży...) i najpierw długo grzebała, żeby znaleźć dobre ujęcie, żeby zmierzyć zarodek. Ostatecznie wyszło 1,44cm. Oczywiście zaczęła mówić, że te pomiary początkowe trudno uchwycić, że te milimetry zależą od różnych sprzętów, od pomiaru itp. Ogólnie zarodek ma niby 1,44cm, czyli z pomiaru wychodzi 7t5d, a u mnie jest dziś równy 8 tydzień. Jak zaczęłam jej opowiadać o mojej sytuacji sprzed 8 lat, że pęcherzyk był za mały w stosunku do zarodka, to się przejęła i powiedziała, że trzeba czekać i tyle.
Na pierwszym USG w klinice 13.10.2020 było tylko potwierdzenie, że jest zarodek ok 5mm i serduszko. Za dwa dni czyli 15.10.2020 pisałam Wam, że umówiłam się prywatnie (bo ze zdjęcia USG wydawało mi się, że znowu ten pęcherzyk jest za mały jak 8 lat temu i zaczęłam panikować) do jakiejś ginekolog, która zrobiła mi USG i niby uspokoiła, że zarodek ma 1cm, czyli odpowiadało to 7 tygodniowi, w którym wtedy byłam. Tętno też ok i niby wszystko wyglądało dobrze. Ale od razu nawet ja sama widziałam różnice w obrazie na monitorze, w porównaniu do USG w klinice. Dużo lepiej było wszystko widać i też łatwiej było jej zmierzyć zarodek. Więc teraz już nie ogarniam. Jeżeli na pierwszym USG było 5mm, to za 2 dni byłby już 1cm? Wydaje mi się, że mogło być więcej już wtedy, tylko trudno było jej zmierzyć na słabym sprzęcie, a wtedy o tym nie powiedziała. Ale teraz z kolei w ciągu 6 dni urósł niecałe 5mm? Czy może się okazać, że pojadę znowu tam prywatnie na USG i będzie inny pomiar? :crazy: Siedzę i szukam teraz jakiegoś dobre lekarza od USG, ale nie ma opcji na dziś czy nawet za dzień-dwa :angry: A mojego nie ma do któregos listopada 😭
Jeszcze się naczytałam, że zarodek powinien już mieć 2cm w 8tyg, na innej stronie, że od 15mm do 20mm, na trzeciej, że od 13mm co 18mm i bądź tu mądra. Wróciłam z powrotem do pracy po tej wizycie i się tylko rozryczałam mężowi 😭
Na usg w klinice zawsze mam mniejszy zarodek niż w gabinecie prywatnym gdzie chodzę. I tez tak strasznie się bałam ze zarodek opóźniony o 4 dni. A potem się okazało ze jest 2 dni do przodu. Teraz w klinice kolejna wizyta i dzień do tylu a jutro znów mam badanie u swojego lekarza to się okaże ale jakoś jestem spokojna 😉😉 w klinice powinni niec chyba sprzęt najlepszej klasy .... płacimy za wszystko jak za zboże a czasem te gabinety pozostawiają do życzenia co nie co.
W ogóle się nie stresuj ❤️ Fasolka sobie rośnie i nawet nie wie ze ktoś ja mierzy ❤️
 
Tak, ale jestem zła i wkur*****. W sumie nic nie wiem 😓 Chu**** sprzęt do USG mają w klinice (co sama dr przyznała i się tłumaczyła, że to bardziej do badania ginekologicznego, a nie do oglądania ciąży...) i najpierw długo grzebała, żeby znaleźć dobre ujęcie, żeby zmierzyć zarodek. Ostatecznie wyszło 1,44cm. Oczywiście zaczęła mówić, że te pomiary początkowe trudno uchwycić, że te milimetry zależą od różnych sprzętów, od pomiaru itp. Ogólnie zarodek ma niby 1,44cm, czyli z pomiaru wychodzi 7t5d, a u mnie jest dziś równy 8 tydzień. Jak zaczęłam jej opowiadać o mojej sytuacji sprzed 8 lat, że pęcherzyk był za mały w stosunku do zarodka, to się przejęła i powiedziała, że trzeba czekać i tyle.
Na pierwszym USG w klinice 13.10.2020 było tylko potwierdzenie, że jest zarodek ok 5mm i serduszko. Za dwa dni czyli 15.10.2020 pisałam Wam, że umówiłam się prywatnie (bo ze zdjęcia USG wydawało mi się, że znowu ten pęcherzyk jest za mały jak 8 lat temu i zaczęłam panikować) do jakiejś ginekolog, która zrobiła mi USG i niby uspokoiła, że zarodek ma 1cm, czyli odpowiadało to 7 tygodniowi, w którym wtedy byłam. Tętno też ok i niby wszystko wyglądało dobrze. Ale od razu nawet ja sama widziałam różnice w obrazie na monitorze, w porównaniu do USG w klinice. Dużo lepiej było wszystko widać i też łatwiej było jej zmierzyć zarodek. Więc teraz już nie ogarniam. Jeżeli na pierwszym USG było 5mm, to za 2 dni byłby już 1cm? Wydaje mi się, że mogło być więcej już wtedy, tylko trudno było jej zmierzyć na słabym sprzęcie, a wtedy o tym nie powiedziała. Ale teraz z kolei w ciągu 6 dni urósł niecałe 5mm? Czy może się okazać, że pojadę znowu tam prywatnie na USG i będzie inny pomiar? :crazy: Siedzę i szukam teraz jakiegoś dobre lekarza od USG, ale nie ma opcji na dziś czy nawet za dzień-dwa :angry: A mojego nie ma do któregos listopada 😭
Jeszcze się naczytałam, że zarodek powinien już mieć 2cm w 8tyg, na innej stronie, że od 15mm do 20mm, na trzeciej, że od 13mm co 18mm i bądź tu mądra. Wróciłam z powrotem do pracy po tej wizycie i się tylko rozryczałam mężowi 😭

Kurde, zamiast Cie ta wiztyta uspokoic to jeszcze wiecej niewadomych teraz... uwazam,ze sprzet jest bardzo wazny przy tak wczesnej ciazy. Moze idz do tego lekarza co bylas 15.10 jesli masz mozliwosc?! zbada Cie na tym samym sprzecie co wtedy przynajmniej.
 
Tak właśnie 15.10.2020 byłam w Premium Medical i właśnie zszokowałam się, że może być tak dobrze widać ! :szok: Ale dziś patrzyłam, że nie ma opcji na szybko do lekarzy, których bym chciała. A wtedy byłam u Dr Bomby i miałam wrażenie, że traktowała mnie jak intruza, bo przyszłam i powiedziałam, że chce tylko USG, a nie, że np. prowadzenie ciąży. Oczywiście wszystko zmierzyła itp, ale taka poczułam się olana, bo jedyne o co zapytała przed USG to kiedy był transfer i ilu dniowy zarodek i tyle. U mnie na takim etapie, to za wczesniej na stwierdzenie "prowadzenie ciąży" jak jeszcze może być z tego lipa 😓 A co do lipy, to weszłam w dr Lipę na znanym lekarzu i było wolne jedno miejsce na ten piątek! Więc szybko zadzwoniłam, się umówic i dupa, właśnie przede mną ktos już przejął wizytę 😭 I jak ja mam się umówić do dobrego lekarza jak u dobrych terminy są na koniec listopada albo i początek grudnia :szok:
W premium medical i Multimed każdy jest dobry obojętnie na kogo trafisz, a to że tak patrzą jak nie prowadzisz ciąży to się przyzwyczaisz do tego, ja bez pardonu mówiłam, że się niepokoje i chce tylko sprawdzić czy jest ok.
 
@Ananasowa93 serio tak jest? Matko, nie miałam o tym pojęcia :szok: Myślałam, że wszędzie wyjdzie to samo... Czyli tak jednak może być... 🤔

@Evela.6 @katarzyna86 dzwoniłam teraz i jest kilka wolnych godzin dopiero na sobotę w Premium Medical, ale takie nazwiska lekarzy, że na stronie ich nie ma i nawet nie powtórzę, na pewno tej lekarz nie ma co mi robiła 15.10. Ale mam mętlik w głowie! Stresuje się mega. Ale gdyby np. wyszło, że jak narazie jest ok, to jestem nawet chętna, żeby lekarz, na którego trafie i będzie miły prowadził moją ciążę! Ale musze być przekonana od pierwszej wizyty. Chciałabym dr Wojciecha Falęckiego, ale wolny termin koniec listopada :angry::crazy::szok:

A z tym sprzetem to się załamałam!!! Byłam pewna. że tyle kasy idzie to mają dobre sprzęty, a nie jakies gruchoty :angry:
 
Tak właśnie 15.10.2020 byłam w Premium Medical i właśnie zszokowałam się, że może być tak dobrze widać ! :szok: Ale dziś patrzyłam, że nie ma opcji na szybko do lekarzy, których bym chciała. A wtedy byłam u Dr Bomby i miałam wrażenie, że traktowała mnie jak intruza, bo przyszłam i powiedziałam, że chce tylko USG, a nie, że np. prowadzenie ciąży. Oczywiście wszystko zmierzyła itp, ale taka poczułam się olana, bo jedyne o co zapytała przed USG to kiedy był transfer i ilu dniowy zarodek i tyle. U mnie na takim etapie, to za wczesniej na stwierdzenie "prowadzenie ciąży" jak jeszcze może być z tego lipa 😓 A co do lipy, to weszłam w dr Lipę na znanym lekarzu i było wolne jedno miejsce na ten piątek! Więc szybko zadzwoniłam, się umówic i dupa, właśnie przede mną ktos już przejął wizytę 😭 I jak ja mam się umówić do dobrego lekarza jak u dobrych terminy są na koniec listopada albo i początek grudnia :szok:
Zadzwoń gdzieś do dobrej prywatnej przychodni z dobrym sprzętem. Każdy przecięty lekarz zrobi USG i dobre pomiary. Na NFZ to nawet nie ma co startować, sprzęt słaby albo trzeba latać oddzielnie ma wizyty ginekologiczne i USG. Przy corona to jednak strach zachorować w pierwszych tygodniach.
 
Na usg w klinice zawsze mam mniejszy zarodek niż w gabinecie prywatnym gdzie chodzę. I tez tak strasznie się bałam ze zarodek opóźniony o 4 dni. A potem się okazało ze jest 2 dni do przodu. Teraz w klinice kolejna wizyta i dzień do tylu a jutro znów mam badanie u swojego lekarza to się okaże ale jakoś jestem spokojna 😉😉 w klinice powinni niec chyba sprzęt najlepszej klasy .... płacimy za wszystko jak za zboże a czasem te gabinety pozostawiają do życzenia co nie co.
W ogóle się nie stresuj ❤ Fasolka sobie rośnie i nawet nie wie ze ktoś ja mierzy ❤
Kliniki raczej mają dobry sprzęt przynajmniej ja nie mogłam narzekać na ten w której mieliśmy in vitro, ale że się udało to chciałam szybko się rozstać z kliniką bo raz, że daleko a dwa chciałam się odciąć od leczenia, przychodnie przyszpitalne to dopiero mają archaiczny sprzęt dlatego zdecydowałam się na prowadzenie ciąży przy szpitalu i kontrolne usg u prof który robił mi wczoraj prenatalne i takie rozwiązanie jest ok.
 
Zadzwoń gdzieś do dobrej prywatnej przychodni z dobrym sprzętem. Każdy przecięty lekarz zrobi USG i dobre pomiary. Na NFZ to nawet nie ma co startować, sprzęt słaby albo trzeba latać oddzielnie ma wizyty ginekologiczne i USG. Przy corona to jednak strach zachorować w pierwszych tygodniach.

Jasne, tylko prywatne biorę pod uwagę. Udało się do Boramedu na 18:50 dziś do jakiegoś doktora, podobno miły bo wypytałam 🙈 Tam chodzę od lat do mojego, ale nie ma go niestety do końca listpoada.
 
reklama
Kliniki raczej mają dobry sprzęt przynajmniej ja nie mogłam narzekać na ten w której mieliśmy in vitro, ale że się udało to chciałam szybko się rozstać z kliniką bo raz, że daleko a dwa chciałam się odciąć od leczenia, przychodnie przyszpitalne to dopiero mają archaiczny sprzęt dlatego zdecydowałam się na prowadzenie ciąży przy szpitalu i kontrolne usg u prof który robił mi wczoraj prenatalne i takie rozwiązanie jest ok.

Czyli jednak różnie jest w różnych klinikach 🤔 Ja właśnie chciałabym lekarza, który jest w jakimsś szpitalu. I tak myslałam wstępnie o prywatnym porodzie, ale patrząc na to, że jeszcze może nic z tego nie wyjść, to tym bardziej nie wybiegam w przyszłość... :sad:
 
Do góry