Może lekarz nie był zbyt rozmowny czy empatyczny. Itrzymalas skierowanie bo takie wyszło u ciebie ryzyko, takie są zalecenia. Wiedzę szybciutko sobie uzupełniłaś i już mniej więcej wiesz co masz zrobić. Nie wiem co tam genetyk dokładnie zrobił, zakładam że w tym programie raczej nie ma oddzielnej ścieżki do liczenia prawdopodobieństwa wad z uwzględnieniem sztucznego zapłodnienia. Żadna tutaj jeszcze takiego czegoś nie miala.
. DNA to miałam na myśli płodowe z krwi matki. Ja takie badanie robiłam , zapłaciłam coś około 2 tyś, krew wysyłali do USA . Akurat miałam test o nazwie panorama. U mnie genetyk nic nie doradził, dała wydruk z programu i finito. Dokładnie miałam napisana taką formułę jak u ciebie. Czyli pacjentkę poinformowano o tym i o tym. Oczywiście wcale ze mną nie gadała, a jak zapytałam o punkcje to nic nie odpowiedziała. Potem moja ginekolog twierdziła że dziecko jest raczej zdrowe, ale punkcje zaproponowała. Miałam 39 lat, więc to badanie mogę zrobić bez wskazań typu złe USG czy biochemia. Przemyślałam sobie wszystko i przy moim ryzyku, które wyszło ostatecznie jak u kobiet w wieku 32 lat nie zrobiłam tego badania.
Myślę że jak otrzymasz wyniki tego testu to po prostu się uspokoisz i przestaniesz myśleć o najgorszym.