Ja bym pomyślała o tej immunolgii. To wcale nie jest głupi pomysł.
Moja kumpela miała to samo. Walczyła latami o dzidzie.
W końcu trafiła na dobrą immunolog, która znalazła jej chorobę autoimmunologiczną przez którą jajeczko się nei przyjmowało. Leżała całą ciążę i była na lekach, cierpiała okrutnie ale ma swoje upragnione dziecko !
Także do dzieła!
Wszystko jest możliwe!
To przecież niemożliwe...
Może sie to wszystko jeszcze uspokoi!
Dzieciątko napewno jest waleczne, przekonasz sie!
Niestety stres tu w niczym nie pomoże
a tylko pogorszy
Wiem to cholernie ciężkie odpuścić nie myśleć... ale nie nakręcaj się sama kobietko!
Lekarz przełozył wiztyę ok. A mówił coś? Coś doradzał ?
Plamienie to wiele powodów nie ma co zakłądać najgorszego!!
Wierze szczerze, żę to się poukłada, bo nosisz pod sercem waleczne ziarenko!! NIe może być inaczej !!