Moja historia życia jest podobna.
Mój ojciec miał nas, 3 córki i żonę. Był okropnym człowiekiem, tyranem i despota.
Odszedł do nowej żony, z którą ma syna, a mojego półbrata. Nigdy go nie poznałam. Z ojcem nie mam kontaktu.
Czasem żałuję, mam wyrzuty sumienia, że nie wybaczyłam ojcu, że nie szukam kontaktu, albo coś...
Ale potem przypominam sobie co zrobił, co nam odebrał, ile razy dawalam mu szanse na odnowienie kontaktu, ale jej nigdy nie wykorzystał. Jak nam zje.bal dzieciństwo. Ile razy go potrzebowałam, bo nie mialam co do garnka włożyć, gdzie on wtedy był? I myślę, że nie mam ojca, że mnie zostawił i mnie nie chce, jak dla mnie on nie istnieje, gdyby chciał, wiedziałby jak do mnie dotrzeć. Ale czy przez to jestem złym człowiekiem? Absolutnie nie! Tak samo jak ty, skończyłam szkole, pomagam każdemu kto pomocy potrzebuje. I jestem przekonana, ze gdyby przyszedł i poprosił o wybaczenie, na pewno dałabym mu szanse. Ja zrobiłam wystarczająco.
Nie daj sobie wmówić, że jesteś gorsza, albo niedowartościowana. Nie żyj przeszłością. Tyle osiągnęłaś. Tyle poświęciłaś. Możesz być z siebie tylko dumna!!!! I do tego jeszcze w ciąży [emoji8][emoji3531]