Ja wiem ze swiruje z tymi testami... Z tym ze co chwile wam wypisuje... Ale ja się po prostu boje... Życie nigdy mnie nie oszczędzało... Od małego wiecznie miałam pod górkę... Pierw na moich oczach ojciec bil moja mamę, później gdy wywalila go z domu doskwierała nam ogromną bieda.... W wieku chyba 16 lat jak nie wcześniej musiałam iść do pracy, była szkoła i nauka... Gdyby nie moja ukochana babcia nie wiem jak by to się skończyło.... Jako dziecko nie miałam wakacji, nie bawiłam się na podwórku jak inne dzieci... Ja siedziałam w domu i pilnowałam mojej mamy bo się bałam ze ojciec przyjdzie i znów zacznie bić mamę... Dla ojca Zawsze byłam ta najgorsza z rodzeństwa chodź tylko na moich oczach bil mamę ..I dalej się tak czuje... Brat ma dzieci, siostra tak samo... Tylko ja się borykam z tym wszystkim... . Ja jako jedyna nie mam z nim prawie kontaktu... Pozniej dowiedziałam się że mąż jest bezpłodny... Następnie po ciężkiej chorobie zmarła moja ukochana babcia, w tym roku na moich oczach odeszła moja Ciocia
I jakoś ciężko mi uwierzyć w to ze od razu wszystko się uda. Ze po 32 latach zły los sie odwrócił... Bo wszystko co kochałam zostało mi zabrane... Ja po prostu po tym wszystkim co mnie spotkało nie mogę uwierzyć w sobie, w to ze kiedyś będę naprawdę szczęśliwa. A do pełni szczęścia brakuje mi maluszka... Nie będę was więcej męczyć moimi problemami i moim brakiem wiary w siebie i moje maleństwo. Przepraszam