reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Cc, dziś byłam w szpitalu na rozmowie z konsultantem, próbowała godzinę mnie przekonać żeby sn zrobić, zapewniała, że bd wszystko ok. Nie zgodziłam się, więc musiałam podać powód dlaczego, później pow że nie mają miejsc i musi porozmawiać z lekarzem, po czym po 30min wróciła i pow, że mam być w poniedziałek na 7.30 na cc, a jak nie dadzą rady mnie wcisnąć to we wtorek napewno już będzie cc
Super!!! Myśle ze to dobra decyzja, trzymam kciuki!!!
 
reklama
u nas po prostu okazało się, że materiał jest niediagnostyczny- może być w kilku, ale w 20 komórkach to co najmniej dziwne. hmm nie wiem, nie roztrząsam już. Możliwe bardzo, że moje komórki nie są jakimś mercedesem, bo z tego powodu robimy w ogole in vitro, w ciążę zachodzę, ale finalnie zarodki z nich są i są prawdłowe genetycznie. Czy były wartościowe, czy nie były okaże się dopiero po transferach itd. U Ciebie ważne, że jest co dalej rozmrażać, więc gra się toczy dalej.
Trochę dziwne...
Jesli te ktore sa nie dadza rady lub beda srednie to za 3 tyg poprosze o rozmrozenie wszystkich i zaplodnienie wszystkich i podanie na świeżo.
 
Ostatnia edycja:
hehehhehheehe to moje to dopiero mi pokaze ;) Ale moja beta byla bardzo watpliwa i dlatego ;) Ja ostatni test ciazowy zrobilam w 7 dpt a ostatnią bete w 13 dpt pozniej juz tylko USG!!! Dla mnie to zawsze bylo bez sensu bo jesli beta jest na takich wysokich poziomach to ona tak szybko nie spadnie do 0 - wiem bo kiedys musialam walczyc i sprawdzac dokladnie czy odpowiednio spada ;(
Ty miałaś podstawy... Miałaś wątpliwe wyniki, wszystko na granicy... Ciągle coś... Ok, panikowalas, my starałyśmy się podtrzymać Cię na duchu. Ale u @Brakujemiwiary jest wszystko ok... Ja wiem, że każda z nas boi się uwierzyć że będzie dobrze, ale po co sobie tak dowalać?
Może trochę się wymądrzam, ale nigdy nie mialam szczęścia dojść do tego momentu co wy... Za to wychodzę z założenia, żeby się cieszyć tym co jest i rozpaczać z całych sił, kiedy przyjdzie na to czas..
Uwierzcie mi, wiem co piszę. Parę rzeczy w życiu przeszłam... 😉
 
Ja nie biore pod uwagę bledu...
Nie wiem co myśleć, a co bylo u Was nie tak?
Mysle ze bylo tych jajek za duzo i przez to mogly nie byc pełnowartościowe mimo ze wygladaly na dojrzałe.
Jestem już tutaj dość długo. Klinika ta w której jesteś lubuje się w mrożeniu zarodków w 2 lub 3 dobie. Czasami tak dobrze, ale jeśli mrozi 6 zarodków i nie hoduje do 5 doby to coś nie do końca jest ok. Potem tranferuje po 1 zarodku zgarniając kasę za transfery. Mało tego uważam, że transfer tak wczesnych zarodków zwiększa ryzyko ciąży pozamacicznej. No ale to już trzeba rozmawiać z lekarzem, dlaczego i po co.....
 
Ja wiem ze swiruje z tymi testami... Z tym ze co chwile wam wypisuje... Ale ja się po prostu boje... Życie nigdy mnie nie oszczędzało... Od małego wiecznie miałam pod górkę... Pierw na moich oczach ojciec bil moja mamę, później gdy wywalila go z domu doskwierała nam ogromną bieda.... W wieku chyba 16 lat jak nie wcześniej musiałam iść do pracy, była szkoła i nauka... Gdyby nie moja ukochana babcia nie wiem jak by to się skończyło.... Jako dziecko nie miałam wakacji, nie bawiłam się na podwórku jak inne dzieci... Ja siedziałam w domu i pilnowałam mojej mamy bo się bałam ze ojciec przyjdzie i znów zacznie bić mamę... Dla ojca Zawsze byłam ta najgorsza z rodzeństwa chodź tylko na moich oczach bil mamę ..I dalej się tak czuje... Brat ma dzieci, siostra tak samo... Tylko ja się borykam z tym wszystkim... . Ja jako jedyna nie mam z nim prawie kontaktu... Pozniej dowiedziałam się że mąż jest bezpłodny... Następnie po ciężkiej chorobie zmarła moja ukochana babcia, w tym roku na moich oczach odeszła moja Ciocia 😭I jakoś ciężko mi uwierzyć w to ze od razu wszystko się uda. Ze po 32 latach zły los sie odwrócił... Bo wszystko co kochałam zostało mi zabrane... Ja po prostu po tym wszystkim co mnie spotkało nie mogę uwierzyć w sobie, w to ze kiedyś będę naprawdę szczęśliwa. A do pełni szczęścia brakuje mi maluszka... Nie będę was więcej męczyć moimi problemami i moim brakiem wiary w siebie i moje maleństwo. Przepraszam
 
Jest tu dużo dziewczyn, którym udało się za trzecim, czwartym, piątym razem ... więc głowa do góry 🍀 ✊

Zgadzam się że tak jest, ja jestem po czwartym transferze i obecnie bąbel rośnie a ja obecnie 11t1d za tydz zobaczę moje szczęście na prenatalnych ❤️
Pisząc to już płaczę tak się wzruszam dlatego kochane dziewczyny walczcie, walka jest ciężka nawet bardzo ale wygranej nie da się opisać słowami 🥰
 
Ja wiem ze swiruje z tymi testami... Z tym ze co chwile wam wypisuje... Ale ja się po prostu boje... Życie nigdy mnie nie oszczędzało... Od małego wiecznie miałam pod górkę... Pierw na moich oczach ojciec bil moja mamę, później gdy wywalila go z domu doskwierała nam ogromną bieda.... W wieku chyba 16 lat jak nie wcześniej musiałam iść do pracy, była szkoła i nauka... Gdyby nie moja ukochana babcia nie wiem jak by to się skończyło.... Jako dziecko nie miałam wakacji, nie bawiłam się na podwórku jak inne dzieci... Ja siedziałam w domu i pilnowałam mojej mamy bo się bałam ze ojciec przyjdzie i znów zacznie bić mamę... Dla ojca Zawsze byłam ta najgorsza z rodzeństwa chodź tylko na moich oczach bil mamę ..I dalej się tak czuje... Brat ma dzieci, siostra tak samo... Tylko ja się borykam z tym wszystkim... . Ja jako jedyna nie mam z nim prawie kontaktu... Pozniej dowiedziałam się że mąż jest bezpłodny... Następnie po ciężkiej chorobie zmarła moja ukochana babcia, w tym roku na moich oczach odeszła moja Ciocia 😭I jakoś ciężko mi uwierzyć w to ze od razu wszystko się uda. Ze po 32 latach zły los sie odwrócił... Bo wszystko co kochałam zostało mi zabrane... Ja po prostu po tym wszystkim co mnie spotkało nie mogę uwierzyć w sobie, w to ze kiedyś będę naprawdę szczęśliwa. A do pełni szczęścia brakuje mi maluszka... Nie będę was więcej męczyć moimi problemami i moim brakiem wiary w siebie i moje maleństwo. Przepraszam
No coś ty pisz. Nie zostawaj z tym sama. Każda tu sra w gacie😂😂😂😂 także wiesz....
 
reklama
Jak nie bylo jeszcze tej calej sytuacji do dr prowadzaca mowila ze jak zadzowni embriolog to mam mowic ze czekamy do blastocysty...
Ehhh poki co wyszli na moje wporzadku wobec mnie , reszta zweryfikuje zycie.
Dzieki dziewczyny a wszystkie rady i uwagi sa dla mnie bardzo cenne.
Przy dwóch zarodkach to bierz je jak najwcześniej. Nigdy nie wiadomo, czasem wystarczy jeden zarodek.
 
Do góry