reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

No pewnie ze napisze 😘 Ty z ta trampolina to jak ja ze steperem, kupiłam i mąż mówi ze jedyne ćwiczenie które do tej pory zrobiłam, to wyciągnęłam z kartonu 😂😂😂 i tak sobie stoi w kącie, a teraz przecież nie będę popylac na stepperze 😜
Ja kupiłam rowerek stacjonarny, bo myślałam, że będę oglądać tv i jeździć... Owszem, zdarza mi się, ale raczej incydentalnie 😂
 
reklama
No pewnie ze napisze 😘 Ty z ta trampolina to jak ja ze steperem, kupiłam i mąż mówi ze jedyne ćwiczenie które do tej pory zrobiłam, to wyciągnęłam z kartonu 😂😂😂 i tak sobie stoi w kącie, a teraz przecież nie będę popylac na stepperze 😜
Wyciągnięcie z kartonu, dobre 😂 😂 😂
 
Ja kupiłam rowerek stacjonarny, bo myślałam, że będę oglądać tv i jeździć... Owszem, zdarza mi się, ale raczej incydentalnie 😂
Rowerki i orbitreki super robią za wieszaki 😜 Przetestowałam😂
Teraz ćwiczę tylko z matą, bez żadnych sprzętów. A moją motywacją jest: WIĘCEJ ZREĆ😂
 
Kochana. Wiem co czujesz. Nie chcę cię dołować.
Ja ostatnio też po 4 trasferze . 6 dpt beta 3.8 w 10 dpt już 2.8 . Coś się podziało ale finalnie dupa. Ostatni zarodek;((
Wiem co czujesz. Zawsze jest jakaś nadzieja ,że Tobie się jakiś leniuch trafił i dopiero się zagnieżdża więc powtórzyć badanie za dwa dni koniecznie. Będę trzymać kciuki.
Co do drugiej sprawy to nie zamykaj się na rodzinę i znajomych, kobietki starajmy się i próbujmy pomimo wszystko żyć normalnie. Sama Wiem jak jest ciężko, ale jednak nie zapominajmy, że poza tym invitro jest normalne życie i warto z niego korzystać!!!

Jak ja to bardzo dobrze znam...
Pamiętam jak 2 lata temu zdecydowaliśmy się na in vitro i od razu u Pni Dr powiedziałam, że muszę szybko być w ciąży :yes: niby zdawałam sobie sprawę, że to też nie jest takie łatwe, ale myślałam, że jak in vitro to się uda szybko! A tu punkcja, pobrali 6, a czego jeden jako tako się rozwinął, i od razu mi do podali, zero do zamrożenia... To było bez dofinansowania, więc kasy trochę poszło. Oczywiście nic z tego. Byłam mega zrezygnowana! Mieliśmy podchodzić tam ponownie. Ale wyskoczyła mi na instagramie reklama Bociana, że jest dofinansowanie z miasta Warszawa :-) :) Mąż był tymczasowo zameldowany, więc zadzwoniliśmy, wizyta i okazalo się, że nie ma problemu! Udało się z dofinansowaniem, więc pare tysi do przodu, a przy tych wydatkach to i to dobre. No i punkcja, zamrozili 9. Od razu po punkcji miałam lekką hiperstymulację, więc w kolejnym cyklu podali jeden zarodek. Oczywiście nic. Pamiętam, że wtedy jechaliśmy do Zakopanego, a rano zrobiłam betę i byłam taka zła i wkurzona! :realmad: Za dwa cykle kolejny transfer, tym razem dwóch zarodków i znowu nic... To był lipiec 2019 rok. Zostało nam 6 zarodków, ale już takie słabej klasy. Po drodze zakup mieszkania, koronawirus, dwie operacje. I dopiero teraz podeszliśmy do kolejnego transferu - dwa zarodki. Czekam aktualnie na rozwój sytuacji, bo wizyta z USG dopiero 13.10.2020.

@pauli890
Mam identycznie jak Ty. Wolę nikomu nic nie mówić. Nawet jak ktoś pyta albo cokolwiek to mówie, że lubie dzieci, ale na chwile. Albo, że nie mamy czasu na dziecko itp. Po prostu nie chce mi się tłumaczyć i nie chce właśnie litości, bo wtedy mnie to najbardziej dołuje. Często staram się obracać w żart tematy związane z dziećmi. Chociaż boli mnie to, że moje najbliższe koleżanki, z którymi mieszkałam w czasach studenckich, już mają przynajmniej po jednym dziecku... Czasami też mówiłam, że a to torbiele, a to mięśniaki, więc tym bardziej najpierw z tym muszę zrobić porządek, żeby potem o dziecko się starać. I dobrze napisałas, bo to jest jakiś rodzaj maski! Tylko przy moim mężu jestem w 100% sobą i czasami się przytulimy i mu płaczę... Ale tylko on oprócz tego, że jest moim mężem, jest też moim przyjacielem❤ Jak widać łatwiej mi się Wam wygadać niż komuś z rodziny czy ze znajomych 🙈
 
Rowerki i orbitreki super robią za wieszaki 😜 Przetestowałam😂
Teraz ćwiczę tylko z matą, bez żadnych sprzętów. A moją motywacją jest: WIĘCEJ ZREĆ😂

Co do jedzenia, to ostatnio w dwa tygodnie zrobilam dietę mężowi, że schudł 5kg :-) :) Bo na 2 tyg przed weselem mówiłam, żeby przymierzył garnitur! I oczywiście nie dopiął się w spodniach 🙈 Ale dało radę i się udało! :-) :):rofl:
 
Co do jedzenia, to ostatnio w dwa tygodnie zrobilam dietę mężowi, że schudł 5kg :-) :) Bo na 2 tyg przed weselem mówiłam, żeby przymierzył garnitur! I oczywiście nie dopiął się w spodniach [emoji85] Ale dało radę i się udało! :-) :):rofl:
Oni mają jakiś problem z tymi spodniami [emoji85] [emoji23] a już z garniturowymi, które rzadko nosi to mój na zdjęciach może zobaczyć jak w nich wyglądał [emoji23]
 
Oni mają jakiś problem z tymi spodniami [emoji85] [emoji23] a już z garniturowymi, które rzadko nosi to mój na zdjęciach może zobaczyć jak w nich wyglądał [emoji23]

haha mój garnitur zakłada raz na ruski rok :-) :) Ten był dwa lata temu kupowany na wesele kuzyna i od tamtej pory nie miał go na sobie :-D Więc o tyle dobrze, że ja dobra żona kazałam Mu wręcz przymierzyć, bo on w dniu ślubu by się obudził, że jak to nie wszedł w spodnie :-D:-D:-D
 
Oni mają jakiś problem z tymi spodniami [emoji85] [emoji23] a już z garniturowymi, które rzadko nosi to mój na zdjęciach może zobaczyć jak w nich wyglądał [emoji23]
Moj musi nosić czasami do pracy i to było chyba dwa lata temu po wakacjach, jak się rano ubrał i widziałam ze trochę mu dupsko ścisnęło, ale mówi ze spoko, spoko 🙋🏻 no i jak wsiadał do auta, to mu szczelil szef na tyłku 😂😂😂 , patrzę drzwi się otwierają od chaty, wiec się pytam czemu wraca, co zapomniał, a on się odwraca i mi mówi igły i nitki 😂😂😂, padłam 😂😂😂
 
Moj musi nosić czasami do pracy i to było chyba dwa lata temu po wakacjach, jak się rano ubrał i widziałam ze trochę mu dupsko ścisnęło, ale mówi ze spoko, spoko 🙋🏻 no i jak wsiadał do auta, to mu szczelil szef na tyłku 😂😂😂 , patrzę drzwi się otwierają od chaty, wiec się pytam czemu wraca, co zapomniał, a on się odwraca i mi mówi igły i nitki 😂😂😂, padłam 😂😂😂
ja pierdzielę 😂😂😂😂😂😂😂😂 😂😂😂 😂😂 spoko spoko😂😂😂😂😂 Poślady ściśnięte jak w leginsach ale spoko spoko😂😂😂😂😂😂😂
 
reklama
Moj musi nosić czasami do pracy i to było chyba dwa lata temu po wakacjach, jak się rano ubrał i widziałam ze trochę mu dupsko ścisnęło, ale mówi ze spoko, spoko [emoji1327] no i jak wsiadał do auta, to mu szczelil szef na tyłku [emoji23][emoji23][emoji23] , patrzę drzwi się otwierają od chaty, wiec się pytam czemu wraca, co zapomniał, a on się odwraca i mi mówi igły i nitki [emoji23][emoji23][emoji23], padłam [emoji23][emoji23][emoji23]
[emoji23][emoji1787][emoji23][emoji1787][emoji86][emoji1787]
Nie no luzik, nie na dupie co prawda, ale luzik [emoji1787][emoji23][emoji1787][emoji23][emoji1787]
Mój kupił sobie garnitur na swój własny ślub jakieś 3 miesiace przed. Przylecieliśmy do PL 3tyg przed imprezą i po 10 dniach idzie odebrać, a tam zonk - za ciasny na dupie właśnie [emoji23][emoji23] Babka mówiła, że pierwszy raz się jej zdąża, żeby Pan młody nie schudł, a wręcz przytył [emoji2358][emoji2358]
Na szczęście był tam na szyciach jakiś zapas, ale dostał zakaz obzerania sie do dnia ślubu [emoji16]
 
Do góry