reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Nie dziękuję bo na razie ciężko mi jeszcze uwierzyć, trzy transfery, pierwszy udany 3 lata temu, czerwcowy krio się nie udał, nie mieliśmy już zarodków więc.podchodzilam teraz od nowa do całej procedury. I to miała być już ostatnia próba. Każda stymulacja słabo wychodziła teraz miałam na przykład 3 jajeczka , z czego przeżył tylko jeden do stadium blastosycty. Wiem , że jeszcze za wcześniej, żeby się cieszyć, ale jedno co wam mogę powiedzieć dziewczyny, to naprawdę nie warto się poddawać, walczyć do samego końca.
 
Cześć 😘ja już co prawda na końcówce, znaczy 34 tc w toku, ale starania o drugie dziecię nie szły jakoś łatwo. Pierwszy transfer miałam już 9 miesięcy po porodzie. Podchodziliśmy na spokojnie, no bo mieliśmy 4 mrozaczki, więc wiecie jak to człowiek myśli... Że powinno wystarczyć, że jak się wszystko dobrze pouklada, to zanim wrócę do pracy to już będę w ciąży... Jasne...
Po dwóch nieudanych transferach miałam histeroskopię, znalezione i wycięte 2 polipy, ale kolejne 2 transfery też się nie powiodły. No i zostaliśmy bez zarodków, a mi się skończył urlop macierzyński... Zaczęliśmy wtedy nową procedurę, z 16 pobranych dojrzalych komórek udało się uzyskać 3 blastki, jedna podana na świeżo właśnie waży już ponad 2kg i za jakieś 1.5 miesiąca będzie z nami❤A jak u Ciebie?
Czyli ogólnie lekarz nie widział problemu żeby już po 9 miesiącach decydować się na kolejny transfer ? Myślałam ze to trzeba odczekać minimum rok od pierwszej ciąży. A poród miałaś naturalny czy cesarkę ?
 
Ja miałam pierwszy transfer w kwietniu 2017 r. Pobranych miałam 19 komórek okazało się, że dojrzałych z tego jest 13. 6 mogłam zapłodnić. Z nich zapłodniło się 3 z czego dwie nieprawidłowo a jedną podano mi w 3 dobie i moje szczęście poszło właśnie we wrześniu do przedszkola. Teraz staramy się o rodzeństwo. Mam zamrożonych 7 komórek ale moja dr zdecydowała ze stymulujemy na większą ilość bo z 7 rozmrozi się góra 4. Jakoś mam czarne myśli, że tym razem się nie uda bo miałam dużo stresów ostatnio [emoji24][emoji24][emoji24] stymulację zaczynam za tydzień około. Wyniki męża w "przyzwoite" ale ja jakoś psychicznie siadam. Nie wiem czemu, chyba za bardzo mi zależy [emoji22][emoji22][emoji22]
To normalne, że Ci zależy 😘
 
reklama
Czyli ogólnie lekarz nie widział problemu żeby już po 9 miesiącach decydować się na kolejny transfer ? Myślałam ze to trzeba odczekać minimum rok od pierwszej ciąży. A poród miałaś naturalny czy cesarkę ?
Bardzo zależy od lekarza. Nasz lekarz nie widział żadnego problemu, ale on nas dobrze znał😀Drugi lekarz już miał jakieś tam obiekcje, coś właśnie brzęczał o roku... Rodziłam sn, więc nie było obiektywnych medycznych przeciwskazań. Ale mam znajomą która po ciąży z in vitro zakończonej cc, zaszła w kolejną ciążę już naturalnie i to jakoś właśnie troszkę wcześniej niż rok odstępu było. Tylko wiedziała już wcześniej, że blizna jest zagojona prawidłowo i nie musiała się o to bardzo martwić. Chociaż podobno nie ominął ja opierdziel od lekarza prowadzacego ciążę 🙈😉
 
Do góry