reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
Nie dziękuję bo na razie ciężko mi jeszcze uwierzyć, trzy transfery, pierwszy udany 3 lata temu, czerwcowy krio się nie udał, nie mieliśmy już zarodków więc.podchodzilam teraz od nowa do całej procedury. I to miała być już ostatnia próba. Każda stymulacja słabo wychodziła teraz miałam na przykład 3 jajeczka , z czego przeżył tylko jeden do stadium blastosycty. Wiem , że jeszcze za wcześniej, żeby się cieszyć, ale jedno co wam mogę powiedzieć dziewczyny, to naprawdę nie warto się poddawać, walczyć do samego końca.
 
Cześć 😘ja już co prawda na końcówce, znaczy 34 tc w toku, ale starania o drugie dziecię nie szły jakoś łatwo. Pierwszy transfer miałam już 9 miesięcy po porodzie. Podchodziliśmy na spokojnie, no bo mieliśmy 4 mrozaczki, więc wiecie jak to człowiek myśli... Że powinno wystarczyć, że jak się wszystko dobrze pouklada, to zanim wrócę do pracy to już będę w ciąży... Jasne...
Po dwóch nieudanych transferach miałam histeroskopię, znalezione i wycięte 2 polipy, ale kolejne 2 transfery też się nie powiodły. No i zostaliśmy bez zarodków, a mi się skończył urlop macierzyński... Zaczęliśmy wtedy nową procedurę, z 16 pobranych dojrzalych komórek udało się uzyskać 3 blastki, jedna podana na świeżo właśnie waży już ponad 2kg i za jakieś 1.5 miesiąca będzie z nami❤A jak u Ciebie?
Czyli ogólnie lekarz nie widział problemu żeby już po 9 miesiącach decydować się na kolejny transfer ? Myślałam ze to trzeba odczekać minimum rok od pierwszej ciąży. A poród miałaś naturalny czy cesarkę ?
 
Ja miałam pierwszy transfer w kwietniu 2017 r. Pobranych miałam 19 komórek okazało się, że dojrzałych z tego jest 13. 6 mogłam zapłodnić. Z nich zapłodniło się 3 z czego dwie nieprawidłowo a jedną podano mi w 3 dobie i moje szczęście poszło właśnie we wrześniu do przedszkola. Teraz staramy się o rodzeństwo. Mam zamrożonych 7 komórek ale moja dr zdecydowała ze stymulujemy na większą ilość bo z 7 rozmrozi się góra 4. Jakoś mam czarne myśli, że tym razem się nie uda bo miałam dużo stresów ostatnio [emoji24][emoji24][emoji24] stymulację zaczynam za tydzień około. Wyniki męża w "przyzwoite" ale ja jakoś psychicznie siadam. Nie wiem czemu, chyba za bardzo mi zależy [emoji22][emoji22][emoji22]
To normalne, że Ci zależy 😘
 
reklama
Czyli ogólnie lekarz nie widział problemu żeby już po 9 miesiącach decydować się na kolejny transfer ? Myślałam ze to trzeba odczekać minimum rok od pierwszej ciąży. A poród miałaś naturalny czy cesarkę ?
Bardzo zależy od lekarza. Nasz lekarz nie widział żadnego problemu, ale on nas dobrze znał😀Drugi lekarz już miał jakieś tam obiekcje, coś właśnie brzęczał o roku... Rodziłam sn, więc nie było obiektywnych medycznych przeciwskazań. Ale mam znajomą która po ciąży z in vitro zakończonej cc, zaszła w kolejną ciążę już naturalnie i to jakoś właśnie troszkę wcześniej niż rok odstępu było. Tylko wiedziała już wcześniej, że blizna jest zagojona prawidłowo i nie musiała się o to bardzo martwić. Chociaż podobno nie ominął ja opierdziel od lekarza prowadzacego ciążę 🙈😉
 
Do góry