Wracam do walki , nie spodziewałam się ze tak szybko, myślałam ze najpierw badania i będzie na spokojnie gdzieś w październiku, a to już teraz , bo lekarz mówi po co czekac? Cieszę się i boje, czuje się jakaś taka nieprzygotowana, albo może dlatego ze dużo się ostatnio dzieje i nie mam czasu myśleć o invitro i w ogole mam mało czasu .
Wiec za około 5 dni mam dostac okres i wtedy mam wziąć pigułkę, w pierwszym dniu i kolejna wizyta 10/09. Mam recepty na gonal f. Między czasie mam zrobić serologie i wymazy, mąż tez i spermogram. 7 września mam wizytę z anestezjologiem.
Tym razem postanowiłam nie mówić wielu osobom, szefowej tez nie, bo chce uniknąć tych wszystkich pytań. Powiedzialam już tylko jednej dobrej koleżance z pracy, bo czasami będę musiała wyskoczyć na badanie lub się spóźnię, wiec ktoś musi wiedzieć .
Dopiero wracam do domu, bo połaziłam jeszcze po sklepach i byłam w aptece po witaminy, ostatnio jakoś często zapominałam je brać .
Wracam do boju i na forum tez będę częściej
Jak czekałam u doktorka, to zagadala do mnie pani ze już chodzi do lekarza od 10 lał i ma dwoje dzieci z invitro, ze walczyła 5 lat! Dała mi dużo pozytywnej energi i dobrze nastawiła i wlała nadzieje ze się uda, tylko cierpliwości
To świetnie kochana, bardzo się cieszę