Co do uspokojenia to właśnie o to chodzi w tych testach z wolnego dna
szkoda stresu cała ciążę. Ale co do wiązania in vitro z mniejszą koniecznością wykonywania testów inwazyjnych to bym tak daleko nie szła. In vitro bez badania zarodków w żaden sposób nie zmniejsza ryzyka wad genetycznych. To że blastka jest wzorcowa nie znaczy że nie ma wady genetycznej. Faktem jest że test inwazyjny to ostatni krok, najpierw usg, a potem zwykle robią pappa bo to jest refundowane. Wybawieniem jest wlasnie test wolnego dna z krwi bo jest nieinwazyjny no ale drogi. I w przypadkach gdy sa watplowisci to on w zasadzie je rozwiewa. Coz ciaza to jest zawsze niespodzianka i zaden test nie zagwaratuje ze dziecko jest zdrowe, bo jak nie zd to moze miec inne wady nie do wykrycia. Sa ludzie, ktorzy nie robią badań, bo będzie co będzie, są tacy którym lekarze to odradzają bo usg w normie i potem niestety są niespodzianki. W bloku mam jeden taki przypadek, wzorcowa ciąża i poród A potem niespodzianka i zd. Śliczna dziewczynka ale już przeszła 2 operacje na serce (bo zd wiąże się z wadami serca m.in). Po tym co wiem teraz w każdej ciąży bym robiła test z wolnego dna. Nie chce Was straszyc, ale takie są fakty, a ja szerze świadome podejście...także badajcie się.