- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 245
Ja wracam po ostatnie zarodki bo procedurę zaczęłam 1,5 roku temu. Chodzi o to czy brnąc w to dalej skoro efektów nie ma. Ogółem za pierwszym razem uszanowałem poglądy męża - bo wierzący. I zapładnialiśmy tylko dwie komórki nie 6 czy wszystkie. To bardzo redukuje skuteczność metody. Moje 3 podejscia to jak jedno normalne in vitro. Do zapłodnienia poszło w sumie 10 komórek z 3 procedur- ludzie zapładniają tyle w jednej procedurze. Bo nie chcieliśmy mrozić zarodków. Ponieśliśmy ogromne koszty i 3 procedura już była normalna - 6 zapłodnionych komórek. No ale teraz się nie udaje i pytanie o sens tego wszystkiego dalej. A nie o to czy wracać po zarodki.Ja zaczynam w wieku 36 lat. Jestem teraz w pierwszej ciąży i umowa z mężem jest taka od początku że wracamy po wszystkie zarodki a mamy ich jeszcze 3 mają prawo żyć skoro już istnieją.
Edit: chodziło o rozpoczęcie kolejnej procedury żeby mieć drugie dziecko. Ja tak zrobiłam i ja teraz kończę.