reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja zaczynam w wieku 36 lat. Jestem teraz w pierwszej ciąży i umowa z mężem jest taka od początku że wracamy po wszystkie zarodki a mamy ich jeszcze 3🤣 mają prawo żyć skoro już istnieją.
Ja wracam po ostatnie zarodki bo procedurę zaczęłam 1,5 roku temu. Chodzi o to czy brnąc w to dalej skoro efektów nie ma. Ogółem za pierwszym razem uszanowałem poglądy męża - bo wierzący. I zapładnialiśmy tylko dwie komórki nie 6 czy wszystkie. To bardzo redukuje skuteczność metody. Moje 3 podejscia to jak jedno normalne in vitro. Do zapłodnienia poszło w sumie 10 komórek z 3 procedur- ludzie zapładniają tyle w jednej procedurze. Bo nie chcieliśmy mrozić zarodków. Ponieśliśmy ogromne koszty i 3 procedura już była normalna - 6 zapłodnionych komórek. No ale teraz się nie udaje i pytanie o sens tego wszystkiego dalej. A nie o to czy wracać po zarodki.
Edit: chodziło o rozpoczęcie kolejnej procedury żeby mieć drugie dziecko. Ja tak zrobiłam i ja teraz kończę.
 
reklama
Cukrzyca się rozkręca ze wzrostem hormonów ciążowych. Ja miałam IO zdiagnozowaną w 20tc i glukometrem patrzyłam cukier nie rozkręciła mi się cukrzyca ciążowa. Na diecie nie miałam być tylko glukometrem się kuc i sprawdzać czy cukier w normie. Teraz wyniki glukozy 97,115,92 a insuliny 8, 80, 12. Lekarz stwierdził ze to nie jest insulinoopornosc bo po 2h mam normalna IO. W ciąży miałam cukier dobry ale insulina na czczo ok po 1h 160, po 2h 150.
A co maja do tego wady genetyczne płodu!? W sensie kariotyp itp?

Nic, podałam tylko analogiczny przykład. [emoji4]
 
Motylku ile dzisiaj pospalas - ostatnio nawet nadarzasz z odpisywaniem ;) Ja dzisiaj jeszcze relax a od jutra pewnie znowu do czwartku bedzie ciezki stan umyslu ;(
Dziś wypas ze spaniem. Córka spała do 7.30, pierwszy raz ....normalnie aż rosołu mąż nie gotował, już gorąco 😜
Jazdy i tak będziesz miała, nie znasz dnia ani godziny. Czekamy tutaj razem 😘
 
Cukrzyca ciazowa moze sie pojawic w zaawansowanej ciazy bez wczesniejszych problemow z cukrem - zrob sobie najpierw ta krzywa cukrowa i pozniej bedziemy dzialac - jak chcesz to ci moge podeslac nawet jedno opakowanie glucko - ale najpierw wyniki!!!!
O na badania w tym tygodniu, mąż akurat ma urlop. Mam też namiar na endo który przepisze glucko....ale zanim się do niego dostanę ....do końca września nie ma terminów. Potem też jeszcze nie wiem kiedy ma jakiś termin. Chyba sprzedam kit, że w ciąży jestem 😜
 
Ja wracam po ostatnie zarodki bo procedurę zaczęłam 1,5 roku temu. Chodzi o to czy brnąc w to dalej skoro efektów nie ma. Ogółem za pierwszym razem uszanowałem poglądy męża - bo wierzący. I zapładnialiśmy tylko dwie komórki nie 6 czy wszystkie. To bardzo redukuje skuteczność metody. Moje 3 podejscia to jak jedno normalne in vitro. Do zapłodnienia poszło w sumie 10 komórek z 3 procedur- ludzie zapładniają tyle w jednej procedurze. Bo nie chcieliśmy mrozić zarodków. Ponieśliśmy ogromne koszty i 3 procedura już była normalna - 6 zapłodnionych komórek. No ale teraz się nie udaje i pytanie o sens tego wszystkiego dalej. A nie o to czy wracać po zarodki.
Edit: chodziło o rozpoczęcie kolejnej procedury żeby mieć drugie dziecko. Ja tak zrobiłam i ja teraz kończę.
Znasz wszystkie fakty dotyczące in vitro , skuteczności. Nie końcu kiedyś się udaje. Oczywiście możesz mieć jakiegoś pecha i ciągle źle losować albo pojawiła się jakaś przeszkoda o której nie wiesz. Jeśli chcesz drugie dziecko to po prostu działaj dalej. Mam dzieci z dużą różnicą wieku. Sporo nowych rzeczy wyszło, np. jak bardzo wyreczalismy syna...teraz na to nie mam czasu, mam inne wymagania co do jego samodzielności. W końcu może sam gdzieś wyjść typu zakupy, po pizze czy kebaba na osiedlu. No jest inaczej. Żałuję bardzo tego czasu którego nie mogę mu poświęcić. Zapakować plecak i wyjechać tylko z nim. Zanim będę mogła to zrobić będzie już prawie dorosły:(
 
Znasz wszystkie fakty dotyczące in vitro , skuteczności. Nie końcu kiedyś się udaje. Oczywiście możesz mieć jakiegoś pecha i ciągle źle losować albo pojawiła się jakaś przeszkoda o której nie wiesz. Jeśli chcesz drugie dziecko to po prostu działaj dalej. Mam dzieci z dużą różnicą wieku. Sporo nowych rzeczy wyszło, np. jak bardzo wyreczalismy syna...teraz na to nie mam czasu, mam inne wymagania co do jego samodzielności. W końcu może sam gdzieś wyjść typu zakupy, po pizze czy kebaba na osiedlu. No jest inaczej. Żałuję bardzo tego czasu którego nie mogę mu poświęcić. Zapakować plecak i wyjechać tylko z nim. Zanim będę mogła to zrobić będzie już prawie dorosły:(
To już takie filozoficzne podejście w sensie moje... Większości się udaje pon2-3 procedurze ale nie wszystkim. I teraz widzę, ze jak wyjdzie 0. To może ja jestem w tej grupie, ze coś się zepsuło albo mieliśmy szczescie ogromne te 5 lat temu. Albo jeszcze 2-3 procedury bo tak nam mówiono te 5 lat temu. I ja nie wiem czy już chce mimo wszystko. Ale to już moje nostalgiczne podejście :-) jak będę w ciąży teraz to będę i super. No, ale jak znowu będzie 0 to jest poważniejszy problem i tutaj czuje ogromna bezradność. Bo już tylko immunologia została do zbadania.
 
Ja miałam zaszczytne pierwsze miejsce!!! [emoji3590][emoji3590][emoji3590] Kocham czytać.
A my dzieci z dworca zoo pokonałam w kilka godzin! Mój chłop kupił mi odkurzacz samojeżdżący i to był strzal w 10! W sobotę pije kawę, a on odkurza. Po roku zespul się niestety jechał tylko do tyłu, ale oddałam na reklamację i kaskę dostałam z powrotem. Zainwestowalam w rooombe, nie ta najdroższa. Ale mój pierwszy robot był jednak lepszy. W tygodniu w ogóle nie trzeba odkurzać! [emoji4][emoji4][emoji4] Mega wygoda. Nasz ma na imię wally [emoji4] Moja pani ginekolog mi powiedziała, że ta w Berlinie to ponoć najlepsza w Niemczech ale nie będzie mnie tam wysyłać bo mam chyba z 500 km. Jestem we Frankfurcie i narazie nic nie mogę powiedzieć, bo miałam rozmowe telefoniczna i badania robię. Ale jeśli chodzi o badania to zrobiłam wszystko na kasę chorych. Nie zapłaciłam ani grosika, więc jestem zadowolona strasznie, będzie więcej kasy na ewentualne in vitro, ale po waszych wpisach rozważam Czechy... Jeśli rozmawiają po niemiecku, żeby partner mógł rozumieć, to zainteresuje się bardziej tematem. Zrobimy urlop w Pradze[emoji3590][emoji3590] i wrócimy w ciąży [emoji3590]Masakra, a co robią z zarodkami, jeśli im zostają?


EDIT: jest klinika w Darmstadt, która hoduje do 5 doby, podobno ma największą skuteczność in vitro w Niemczech, ale strasznie nam się nie spodobała. Panie recepcjonistki, laboranci od nasienia i lekarze bardzo zadufani, dlatego poszliśmy do innej.
Praga jest ogolnie nastawiona na Niemcow i Amerykanow,q sumie caly swiat tam lata.Odbieraja cie z lotniska,zawoza do hotelu,pelen serwis.Jesli oczywiscie chxesz.Ja pomimo tego ze za cale 3 procedury ( stmulacja,transfer,punkcja i niektore leki) cale badanie,immunologie tez robilam na KK,takze to akurat jest normalne.

Zarodki nie wykozystane ulegaja zniszxzeniu albo na cele naukowe😡
 
Nie sądzę, że wybrała gorzej. To jej wybór. Dzieciaki z adopcji też są kochane. [emoji3590]
Denerwuje mnie to, że po rozmowie z koleżanką podjęła taka decyzję, a nie po rozmowie z lekarzem. Bardzo naiwnie i dziecinnie oceniła stan sytuacji, nie zasięgnęła porady specjalisty. Takie dziwne to dla mnie. Mnie trochę boli dupka, bo życzyłabym im dzieci. No i ja zawsze podejmuje decyzje po dogłębnej analizie, buty kupuje 2 dni hahahhaha [emoji1787]
Chociaż po laparo powiedzieli jej lekarze, że nie powinni się starać
Wiesz,moze juz dawno decyzje o adopcji podjela,a in vitro to bylo takie by the way.Bo nie sadze,zeby jedna rozmowa,rozjasnila jej swiatopoglady.
 
reklama
Dziewczyny jestem 2 dni po punkcji i mam taki wzdęty i twardy brzuch no i lekki ból jajników ale akurat te jajniki są dla mnie zrozumiałe za to martwi mnie ten brzuch bo czuję taki dyskomfort i taka ciężka czy wy też tak miałyście? Kiedy mi to może przejść?
Zanim jajniki dojda do swoixh rozmiarow( teraz masz dwa wielkosci malych kalafiorow)to pare dni potrwa.Duzo wypoczywaj.
 
Do góry