reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Wiem to okropne jest bo robią z tego ogromny biznes:-( i wy biedactwa potem startujecie do procedury z 4 komórkami bo się „odmrozi” tylko tyle. Albo kupujecie tyle „gamet” na ile was stać. To nie równa walka;-(
Niestety to jest rzerowanie na nieszczęściu. Oby się te wszystkie starania opłaciły. 🙂
Ja ostatnio mówię do mojego M, że może nie będę startować do 4 procedury bo już tyle to wszystko nas kosztowało nerwów i pieniędzy. A on na to, że o pieniądze się nie martw i jeśli ja chce to zapłacimy ten jeszcze jeden raz. Ale gwarancji nie ma że się uda 🥴
 
reklama
Bo wszyscy, którzy mieli jakieś schorzenia poumierali w dzieciństwie i sami zdrowi
zostali, którym gluten i laktozą nie szkodzą 😉. Takie czasy...
A tak swoją drogą... Jak pomyślę o moich dziadkach (babcia 90 lat teraz, dziadek już nie żyje), to oni pościli 3 dni w tygodniu w poście, w piątki przez cały rok. Mięso to w ogóle było jakoś parę razy w tygodniu tylko (i to nie kotlet, a jakiś kawałek gotowany w zupie), a zupa często bywała już na śniadanie... No i jedli 2 razy dziennie... Śniadanie, praca cały dzień i kolacja. Chyba kiedyś ludzie byli mądrzejsi...
Tak u mnie tez tak bylo jak jezdzilam do babci na wies na cale wakacje - do tego praca w polu na pelnym sloncu i placek drozdzowy zawiniety w bawelniane scierki a do tego kompot w sloiku ;) Na wieczor wszystkie my dzieci czekalismy az babcia wydoi krowe do kany a pozniej to mleko przeleje przez pieluche do innej kany i sie scigalismy kto wypije najwiecej tego cieplego mleka jeszcze z piana - po tym zasypialam na stojaco ;) Nogi obdrapane od scinkow z żyta i pogryzione przez komary ja dodatkowo strupki na kazdym kolanie bo przeciez codziennie musialam sie wywracac i te strupki nigdy sie nie goily ;) I co - byly piekne wakacje ;) Z kuzynami sie klocilam kto bedzie spal na podlodze bo wszyscy chcieli a jak sie rano otworzylo oczy to nie bylo drzemek tylko od razu na rowne nogi i na dwor, w stodole małe kotki i ciagle je nosilam - zobacz jak teraz dzieci zyja z nosami w telefonach... Jadło sie śliwki i jablka z drzewa, papierowki i mrabelki, marchewke prosto z pola jeszcze w piachu - jejku jakie czasy... Pozniej mnie zabierali do domu do miasta i tam juz bylo zupelnie innaczej - pamietam jak dziewczyna w klasie na lekcji powiedziala ze nigdy kury nie widziala - a ja sie balam przejsc na druga strone podworka bo tam byl kogut ktory tylko na mnie spojrzal to od razu do mnie lecial na atak ;) Ale dziecinstwo mialalam piekne...
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry