Wiecie, czuję się dziś jak na ogromnej karuzeli. Rano płacz bo moje testy są negatywne, potem śmiech bo słonko świeci i jadę zrobić betę. Potem znów dół bo po co badam jak testy negatywy, a teraz? Położyłam dupsko i analizuje.
10dpt a ja nic nie czuje. Zupełnie. Brzuch nie boli, skurczy nie ma, piersi przestały bolec, temperatura 36,7.. waga wzrosła do normalnej sprzed transferu a ja bym zjadła pół lodówki.
A pomiędzy 4dpt a 8 dpt wszystko mi dokuczalo bóle brzucha, skurcze, piersi, temp 37,2 i waga od 0,5 do 1kg w dół, a głodna nie byłam wcale... Ledwo
Ja już nic nie wiem, czy to dobrze czy to źle...