Dziewczyny mam pytanie. Jak byłam u ginekologa na wizycie w sobotę to kazała mi zrobić kilka badań, które zazwyczaj zleca kobietom w ciąży i mówiła, że najlepiej przyjść za dwa tygodnie, ja oczywiście oświadczyłam, że będę za tydzień. Nie jestem gotowa psychicznie zrobić tych badań, bo poczuje się wtedy w ciąży, a ja bardzo się bronie przed tym żeby zrobić sobie jeszcze większą nadzieję. Mam zrobić morfologię krwi, badanie ogólne moczu, VDRL, HBsAg, przeciwciała przeciw HIV, glukozę na czczo, toksoplazmozę i TSH. Myślę, że jak przyniosę jej to za dwa tygodnie jeżeli będzie dobrze, to nic się nie stanie. Co myślicie?
Teraz zrobiła tylko TSH i glukozę, co Wy na to?