reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Tak, robiłam PGS Aeunoploide wszystkich chromosomów (taka chybabym pełna nazwa) z 9 zarodków 4 prawidłowe, przy czym jeden był niediagnostyczny.
Ja myśle, żeby przy ewentualnej następnej procedurze zrobić bo u nas DNa plemnika jest wadliwe. Stad więcej wadliwych zarodków, ale kasy brakowało wiec...
 
reklama
Ja ogółem nie ukrywałam mojego prywatnego życia z natury jestem buntownikiem i nie będą mi mówić jak mam żyć. Do tego jestem wylewana, wiec info o in vitro to była naturalność dla mnie. Otaczała się inteligentnymi ludzmi itp. Po czasie stwierdzam, ze byłam naiwna, ze czesc informacji zawsze ludziom w głowie zostaje.I gdy przychodzi co do czego to ludzie, żeby domknąć sobie poznawczo coś tam użyją tę „ niestabdardową” informacje. Tylko nie wieku ludzi potrafi nabrać dystans do swoich myśli. I tak jak mój syn okazało się ze ma problemy z wzrokiem to na bank przez in vitro. Ja z in vitro nie jestem i mam prawie taka sama wadę wzroki. To dziedziczy się jak kolor włosów. I co robie dalej? Mówię mimo wszystko o in vitro mniej otwarcie niż kiedyś. Pogodziłam, się ze „opinie ma każdy jak genitalia”:-) I mam nadzieje, ze coraz więcej ludzi będzie mówić o in vitro, żeby nasze dzieci nie czuły się wyobcowane i samotne bo są z in vitro. Niestety to potem te dzieci z in vitro przesiąknięte strachem rodziców wyśmiewają „dzieci z probowki”
Zatem nie ma co żałować może twoja historia - poronienia pokaże komuś innemu, ze nie jest sam.i ze takie rzeczy się dzieją.
Ja ledwie dałam radę utrzymać w tajemnicy in vitro:) całe szczęście był sezon urlopowy. Teraz wiem, że była to bardzo dobra decyzja. Moja córka ma normalne dzieciństwo w sensie nikt nie komentuje, ocenia czy co tam jeszcze ludziom przyjdzie do głowy. Kiedyś jej o tym opowiem.
 
Wiecie co właśnie oglądałam wywiad z M. Rozenek-Majdan. I wiecie co dodala mi otuchy ❤️ jej słowa "jak nam się udało to i wam się uda". Oglądałam i ryczałam jednocześnie 😭 Jakie to wszystko jest niesprawiedliwe 😔 ale ja wiem ze jesli teraz z tych dwóch zarodkow nam nie wyjdzie spróbujemy jeszcze raz i jeszcze raz ❤️ wydam każde pieniądze ale wiem że się uda ❤️ czego i wam z calego serca życzę ❤️ Bo przecież kiedyś musi się udać ❤️✊✊✊✊
 
Ja ogółem nie ukrywałam mojego prywatnego życia z natury jestem buntownikiem i nie będą mi mówić jak mam żyć. Do tego jestem wylewana, wiec info o in vitro to była naturalność dla mnie. Otaczała się inteligentnymi ludzmi itp. Po czasie stwierdzam, ze byłam naiwna, ze czesc informacji zawsze ludziom w głowie zostaje.I gdy przychodzi co do czego to ludzie, żeby domknąć sobie poznawczo coś tam użyją tę „ niestabdardową” informacje. Tylko nie wieku ludzi potrafi nabrać dystans do swoich myśli. I tak jak mój syn okazało się ze ma problemy z wzrokiem to na bank przez in vitro. Ja z in vitro nie jestem i mam prawie taka sama wadę wzroki. To dziedziczy się jak kolor włosów. I co robie dalej? Mówię mimo wszystko o in vitro mniej otwarcie niż kiedyś. Pogodziłam, się ze „opinie ma każdy jak genitalia”:-) I mam nadzieje, ze coraz więcej ludzi będzie mówić o in vitro, żeby nasze dzieci nie czuły się wyobcowane i samotne bo są z in vitro. Niestety to potem te dzieci z in vitro przesiąknięte strachem rodziców wyśmiewają „dzieci z probowki”
Zatem nie ma co żałować może twoja historia - poronienia pokaże komuś innemu, ze nie jest sam.i ze takie rzeczy się dzieją.

Strasznie to przykre.
Niestety jeśli za dużo powiesz, może to zostać wykorzystane przeciwko tobie, albo ktoś powie ci coś, co cie zaboli.
Ja tam uważam, że ludzie nie powinni wszystkiego o mnie wiedzieć. Każdy jest ciekawy i pyta, kiedy dziecko itd. Ale ja milczę i mówię, będzie kiedy Bóg da i zmieniam temat. Albo mówię że katolicke dziewczyny nie robią dziecka przed ślubem [emoji23][emoji23][emoji23] (mieszkam w Niemczech, partner Niemiec). Mój chłop musi się mnie najpierw zapytać, czy chce zostać jego żona [emoji2960][emoji23]
Z drugiej strony dobrze byłoby się wygadac, hehe [emoji23][emoji23]
Ale też nie jestem typem ukrywacza. Mój partner nauczył mnie, że nie trzeba wszystkiego od razu gadać.
Jak patrzę na Wasze kochane dzieciaki to widzę piękne szczęśliwe dzieci, a to jak zostały poczęte nie ma najmniejszego znaczenia. Tylko ograniczony umysłowo człowiek może coś takiego powiedzieć... Dlatego właśnie nie brałabym pod uwagę opinii człowieka ograniczonego umysłowo [emoji2368] proste [emoji23]
Myślę że nie jestem jeszcze gotowa mówić o moich poronieniach. Jednak na forum się udzielam i sluze dobra rada. Moja koleżanka tez straciła dwie ciąże, ma dwójkę zdrowych dzieci, mogłam z nią na ten temat pogadać, ale lepiej mi było samej sie z tym uporac. Każda przeżywa to po swojemu i u mnie to było najlepsze rozwiązanie. Jednak jeśli spotkam na swojej drodze kobietę z podobnym problemem, zawsze chętnie pomogę! [emoji4]
 
Ja ledwie dałam radę utrzymać w tajemnicy in vitro:) całe szczęście był sezon urlopowy. Teraz wiem, że była to bardzo dobra decyzja. Moja córka ma normalne dzieciństwo w sensie nikt nie komentuje, ocenia czy co tam jeszcze ludziom przyjdzie do głowy. Kiedyś jej o tym opowiem.
Ja się bałam sytuacji ze mój syn się zapyta mnie kiedyś : no dobrze mamo skoro taka super metoda i jest ok i ja tez jestem fantastyczny. To czemu nie mówiłaś tylko to ukrywałaś?
Bo to mi pachnie dualizmem;-)Nie musza wiedzieć panie w sklepie czy przedszkolu ale bliscy czemu nie..?? Przecież życie nie jest czarno-białe, ocenianie itp i tym podobne rzeczy mam nadzieje, ze nie zaistnieją w jego głowie na długo. Mój syn ma rodzenstwo adoptowane, wiec sposób przyjścia dzieci na świat jest dla niego różny. Ja i mój mąż jesteśmy naukowcami. Ludzmi mieszkającymi w dużym mieście wiec oczekuje ze środowisko wokoło mnie jest raczej inteligentne.A jeżeli nie jest to warto zmienić. Pamietam jak pytałam moją mamę co ona na in vitro i lepiej dawcę. A ona do mnie : A co to ma za znaczenie? Świecić będzie w nocy czy co..??? Uśmiałam się jak głupia. No, ale nie każdy ma to szczescie :-))) i czasem lepiej jest ukryć ;-) Nasze wybory determinują nasze późniejsze życie no ja już do wspólnoty kościelnej nie pójdę ;-P
 
O której masz usg??? Zdawaj tu relacje jak jajca po Rekovellu :D
Usg mam dopiero o 15 tej ale muszę zdążyć dwie godziny wcześniej na badanie krwi- a mamy jeszcze 150 km do Warszawy, mąż zapitala i jedziemy z psem 😅😅😅 chyba troszkę się spóźnię na pobranie krwi, ale będą musieli poczekać bo dziś tłum na drogach 😅
 
Kurka teraz mam w głowie puste jajo!!! Nie wiem skąd te myśli. Przy tym beta normalnie rośnie?? Buuuuu
Bo się boisz :-) a tutaj tyle historii już było... ze przecież nie może być dobrze. Zwróć uwagę na to ile jest historii pozytywnych. zobacz w kalendarzu terminy porodów i pomyśl ze tam będzie twoje miejsce;-P
 
reklama
Jestem po USG. Dziś 22 dpt i kochane widziałam pikajacy punkcik ❤️ 140 uderzeń na minutę 😍 szok! Tak ciężko mi uwierzyć. Wiem, że jeszcze daleka droga przede mną, ale jak widać to się udaje! Jak to lekarz mowil na ten czas ciąży jest dobrze, a nawet bardzo dobrze 😍 Trzymam kciuki za Was wszystkie ❤️
Gratulacje ogromne dla Ciebie rośnijcie zdrowo
 
Do góry