reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

dziewczyny lece dzis na usg piersi i wiecie co piewszy taz w zyciu... Gdzie ja sie uchowalam chyba pod szafa :p ...no i w czwartek 30 w klinice mam wizyte poprosze o dopisanie do kalendarza chyba juz wtedy bedzie decyzja kiedy transfer.....
Wlasnie mam do was pytanie zawsze estrofem zlecal mi tamten dr. Wczesniejszy po okresie zebym juz brala dopochwowo a ten teraz doustnie no i tak biore ciekawa jestem jaki efekt bedzie
Estrofem lepiej się wchłania dowcipnie 😊
 
reklama
Czy któraś miała do czynienia z dr Jeżak z Invicta ?
Ja😊jak na prowadzacego to słabo mi pasuje, bo ma taki powolny sposób mówienia i ogólnie taki jest specyficzny. Ale jest ok jak coś trzeba zrobić, dociekliwy w kwestii diagnostyki, robił mi ostatni szczęśliwy transfer, powadził część stymulacji. Z braku laku zawsze wybieralam jego albo Ewę 😊
 
Ja😊jak na prowadzacego to słabo mi pasuje, bo ma taki powolny sposób mówienia i ogólnie taki jest specyficzny. Ale jest ok jak coś trzeba zrobić, dociekliwy w kwestii diagnostyki, robił mi ostatni szczęśliwy transfer, powadził część stymulacji. Z braku laku zawsze wybieralam jego albo Ewę 😊
bo tym razem on będzie mi przygotowywał do transferu mojego doktorka nie ma. Chyba kiedyś tez mi robił transfer. Czyli dobry jest? Jakiś straszny smutek dzisiaj czuje. Ta zmienność nastrojów przed okresem mnie wykończy.
 
Hey dziewczyny, koleżanka ma bardzo zaawansowana endometrioze, przez to dwa jajowody niedrożne i na jajnikach nie widać jajeczek, bo zajęte choroba. Miała laparo, ale zakazali naturalnych starań, bo jak przejdzie plemnik cudem przez jeden jajowod to na pewno jajo zagnieździ się w jajowodzie i będzie problem.
Ale ona usłyszała od KOLEŻANKI kotra miała in vitro żeby nie szła tam bo przytyje 100 kg i stymulacja jest okropna i w ogóle nie ma z tego dzieci.
No i ona CHCE ODWOŁAĆ wizytę w klinice i chce starać się naturalnie.
Powiedzcie dziewczyny, czy wy żałujecie że to zrobiłyście? Poddalyscie się stymulacji, punkcji, czy to bolało, czy jesteście przez to inne? Nie wiem, chore, grube i nie wiem co jeszcze?
Ja nie miałam jeszcze in vitro, ale jestem zdania, że jak chce się Bejbiczka to żadne dodatkowe kilogramy czy pryszcze czy kto wie co jeszcze nie powinno nas przerazić. Przecież ciąża też niszczy organizm [emoji28] a weź wyprzyj dziecko waginą! To dopiero wyczyn!
Nie chce wywołać gównoburzy. Zależy mi na merytorycznej dyskusji, bo z wami to można. [emoji4] Ja nie robiłam in vitro, więc do końca nie umiem się wczuc. No ale jeśli będę musiała to zrobię i nie będę się zastanawiać.

Jak wy do tego podchodzicie? Chętnie poznam wasze zdanie.


P. S. Dziewczyna jest mloda, 24 lata, więc może trochę niedojrzała, a na lekarzy tez nie można zawsze i do końca liczyć...
 
Jeśli dobrze zrozumiałam to pierwszy ET z procedury i masz synka. Potem 6xFET i hcg 0. Potem nowa procedura pierwszy ET i teraz ciąża i urodzenie w listopadzie :-) A tez robiłaś jakieś badania po tych transferach? Immunologii coś Ci wyszło? Czy po prostu nie te zarodki. A może ty nie zachodzisz w ciąże przy sztucznych cyklach? @milagros tak miała.
Z pierwszej procedury (nie mialam wtedy żadnego świeżego transferu ze względu na ryzyko hiperki) pierwszy ET nieudany, potem badanie receptywnosci i kurczliwosci (wyniki ok), i drugi ET udany. Potem po porodzie 2 nieudane ET, potem histeroskopia (wycięcie polipów) i kolejne 2 ET nieudane. Nowa procedura i świeży udany transfer. Wszystkie transfery na sztucznych cyklach. Tak to wyglądało w skrócie 😊 Na poczatku nowej procedury zrobiłam komplet podstawowych badań pod kątem immunologii, wyszły tak sobie (szczególnie IMK i CBA rozjechane), do Paśnika już nie pojechałam, bo wyszła mi wtedy pozytywna beta.
 
reklama
Hey dziewczyny, koleżanka ma bardzo zaawansowana endometrioze, przez to dwa jajowody niedrożne i na jajnikach nie widać jajeczek, bo zajęte choroba. Miała laparo, ale zakazali naturalnych starań, bo jak przejdzie plemnik cudem przez jeden jajowod to na pewno jajo zagnieździ się w jajowodzie i będzie problem.
Ale ona usłyszała od KOLEŻANKI kotra miała in vitro żeby nie szła tam bo przytyje 100 kg i stymulacja jest okropna i w ogóle nie ma z tego dzieci.
No i ona CHCE ODWOŁAĆ wizytę w klinice i chce starać się naturalnie.
Powiedzcie dziewczyny, czy wy żałujecie że to zrobiłyście? Poddalyscie się stymulacji, punkcji, czy to bolało, czy jesteście przez to inne? Nie wiem, chore, grube i nie wiem co jeszcze?
Ja nie miałam jeszcze in vitro, ale jestem zdania, że jak chce się Bejbiczka to żadne dodatkowe kilogramy czy pryszcze czy kto wie co jeszcze nie powinno nas przerazić. Przecież ciąża też niszczy organizm [emoji28] a weź wyprzyj dziecko waginą! To dopiero wyczyn!
Nie chce wywołać gównoburzy. Zależy mi na merytorycznej dyskusji, bo z wami to można. [emoji4] Ja nie robiłam in vitro, więc do końca nie umiem się wczuc. No ale jeśli będę musiała to zrobię i nie będę się zastanawiać.

Jak wy do tego podchodzicie? Chętnie poznam wasze zdanie.
JPRDL co za baba:o:oops:🥴 - ta koleżanka ofkors. Nawet nie wiem co napisać bo to tak głupie, że słow mi zbrakło:o Podejrzewam, że i tak w ciąże nie zajdzie i za jakiś czas sama zmieni zdanie;)
Ja jestem po dwóch stymulacjach, nic nie przytyłam, waże 60kg i żrę jak prosiak. Pryszczy nie mam i wyglądam chyba normalnie - @bazylia128 sie podobam:p
 
Do góry