reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
A gdzie masz wizyte? Łodz czy Wawa? Ja jak do Lodzi sie umawiałam to tez bylo chyba na 3 miesiace do przodu i powiedzialam kobietce zeby mnie wpisala na liste rezerwowa jakby sie cos zwolnulo. A ona do mnie ze maja z 30 osob na takiej liscie i nie ma szans raczej ale sie uparlam zeby mnie wpisala i po miesiacu dzwonili ze zwolnil sie termin i czekalam miesiac a nie trzy.
Do Łodzi się umówiłam. Ale ja już u niego byłam dwa razy i może dlatego "tylko" 1,5 miesiąca muszę czekać 🤦
 
Bardzo bym chciała, żeby Ci się udało :-) A jak się nie uda to fantastyczna kobitka z Ciebie i znajdziesz jakieś rozwiązanie. Myśle, ze te zarodki maja szanse. Idziesz w dobrym kierunku ... daj czasowi czas. Ja tez tak myslalam przed trzecim transferem byłam w totalnej rozsypce. Już godziłam się ze to będzie koniec... Wyszło inaczej :-)
Dzięki za super miłe słowa otuchy...❤

Strasznie mi dobrze tu z Wami.... Ale ostatnio myślałam, że przecież miałam odpocząć od tego całego in vitro... Nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim przewietrzyć głowę... A wciągnęłyście mnie na maksa i strasznie intensywnie o tym myślę... A przede wszystkim myślę, jak mało wiedziałam do tej pory, mimo, że przecież tyle prób za mną...
 
Dzięki za super miłe słowa otuchy...❤

Strasznie mi dobrze tu z Wami.... Ale ostatnio myślałam, że przecież miałam odpocząć od tego całego in vitro... Nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim przewietrzyć głowę... A wciągnęłyście mnie na maksa i strasznie intensywnie o tym myślę... A przede wszystkim myślę, jak mało wiedziałam do tej pory, mimo, że przecież tyle prób za mną...
Gonia, a Ty byłaś w ogóle już u jakiegoś immunologa? Nie mogę znaleźć czy pisałaś 🤔
 
Mam taką samą sytuację.... właśnie mówiłam do M , że trudno jest mi odpuścić bo nie chce by nas synek był sam.... A z drugiej strony zmęczona jestem tymi stymulacjami i serio boję się brać tyle tych hormonów...🤧
In vitro zabrało mi i mojemu M 5 lat życia wspólnego... Trzeba wziąć pod uwagę, że my jesteśmy tylko we dwoje... Jeśli masz dzieci, to one też odczuwają, że twoja uwaga jest gdzie indziej... Czy lepiej latami walczyć o rodzeństwo, żeby nie był sam, jednocześnie zostawiając go poniekąd samego skupiając się na swojej walce?

Nie zrozum mnie źle, nie piszę tego konkretnie do Ciebie i może Wasz syn jest najlepiej zaopiekowany na świecie... Taka ogólna uwaga... trudne to wszytsko... Co lepsze dla tych dzieci, które już są...
 
Gonia, a Ty byłaś w ogóle już u jakiegoś immunologa? Nie mogę znaleźć czy pisałaś 🤔
Nigdy nie byłam... Jestem jak dziecko we mgle, prowadzone za rękę przez jednego lekarza, który twierdzi, że tak naprawdę nic nie wiedzą, nie mogą pomóc, mogą tylko próbować, a na działanie immunologii i wszytskich innych środków o których piszecie nie ma dowodów medycznych, więc on nie popiera, nie zaleca...
A ja mu głupia ufałam i kierowałam się jakąś chorą lojalnością i zaufaniem, zamiast iść do kogoś zupełnie innego...
 
reklama
Dzięki za super miłe słowa otuchy...❤

Strasznie mi dobrze tu z Wami.... Ale ostatnio myślałam, że przecież miałam odpocząć od tego całego in vitro... Nie tylko fizycznie, ale przede wszystkim przewietrzyć głowę... A wciągnęłyście mnie na maksa i strasznie intensywnie o tym myślę... A przede wszystkim myślę, jak mało wiedziałam do tej pory, mimo, że przecież tyle prób za mną...
Na twoje nieszczęście tyle wiesz:p udałoby się odrazu i mówiłabyś wszystkim, ze in vitro to pikuś. Ja już tak koncertowo wypieram emocje, ze sama jestem w szoku, ze tak można:p
 
Do góry