No właśnie... Gdzie są granice... Ja mówiłam, że będę próbowała dopóki wystarczy nam sił i pieniędzy... Po tym jak skończyły się moje komórki (amh 0,18) skorzystaliśmy z komórek dawczyni... Teraz kończą się zarodki z komórek dawczyni i co dalej..? Kolejny raz 30 tys. i kolejne hormony, transfery..? Mam 41 lat, przytyłam ponad 10 kg, gdzie jest ta granica..? Szczerze mówiąc, to po raz pierwszy zaczęłam dopuszczać myśl, że może nam się nie uda... Przecież nie wszystkim się udaje... Może trzeba zaakceptować ten fakt i poszukać pozytywów, chociaż tak jak piszecie, są one naciągane....