reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Słuchaj tyle czynników wchodzi w grę ze nie przewodzisz wszystkich. Zarodek zawsze mogli zamrozić i przerwać cykl trując Ci dooope o czyms... jeżeli naprawdę nie miał szans. Skoro podali to jest szansa. In vitro to nie jest pewniak czasem idzie wszystko pod górkę i jest ciąża. A czasem idealnie a ciąży brak. U nas zarodki nie przeżywały do 5 doby i ogółem kiepsko było z zapłodnieniem później. Po urodzeniu syna stymulacja prawie wszystkie to blastocysty tak się cieszyliśmy a ciąży brak:-( nie ma reguł
Oczywiście masz rację... Sama już przeszłam kilka transferów z blastocystami 4AA bez ciąży... Według tego co tłumczy lekarz, nie wiedział, że podaje mi zarodek niezgodny z planem, więc na pewno nie rozważali szans czy braku szans... Nie chodzi o to żeby to rozbierać na czynniki... Teraz bardzo chcę, żeby ten zarodek się przyjął, chciałam po prostu wiedzieć czy komuś zdarzyło się coś podobnego i jak to się skończyło....
 
reklama
Ale skoro twierdzi, że ten lek może lepiej zadziałać to mowi, zrobimy tak i tak i koniec. A nie, że to Twoja decyzja. Cholera no, to on jest lekarzem, nie Ty.
Wiesz to czy zareaguje na ten lek lepiej to on przecież nie wie, uważa że jest duża szansa że lepiej niż na Menopur a niskie ryzyko że jednak gorzej zareaguje, rozpisal ten lek ale decyzje pozostawia mnie gdybym wolała przy Menopurze zostać. Tak samo zostawia nam decyzję czy mrozić w 3ciej czy 5tej, podał argumenty za tym że w 5tej tym bardziej jak nie bedzie świeżego transferu. Jak ostatnio nałożył się czynnik męski na nie powodzenia to mrożenie w 3ciej dobie nie jest dobrym pomysłem.. Z tym lekarzem da się rozmawiać, mój poprzedni lekarz nie lubią się w dyskusje wdawać więc decyduje podejmowałam w ciemno niestety.
 
@Aduś16 a u kogo jesteś teraz i kto był wcześniej Twoim lekarzem? Moim 3 znajomym udało się u Hajdu...1 ma bliźniaki, parkę :) 1 koleżanka u Glod_a, wszystkie trudne przypadki...
 
No właśnie... Gdzie są granice... Ja mówiłam, że będę próbowała dopóki wystarczy nam sił i pieniędzy... Po tym jak skończyły się moje komórki (amh 0,18) skorzystaliśmy z komórek dawczyni... Teraz kończą się zarodki z komórek dawczyni i co dalej..? Kolejny raz 30 tys. i kolejne hormony, transfery..? Mam 41 lat, przytyłam ponad 10 kg, gdzie jest ta granica..? Szczerze mówiąc, to po raz pierwszy zaczęłam dopuszczać myśl, że może nam się nie uda... Przecież nie wszystkim się udaje... Może trzeba zaakceptować ten fakt i poszukać pozytywów, chociaż tak jak piszecie, są one naciągane....
Czy ja wiem czy takie naciągane życie jest po prostu inne... A myśleliście o adopcji społecznej? Z drugiej strony KD to tez nie jest lek na całe zło i czasem więcej, niż jedna procedura jest potrzebna:-(
 
Oczywiście masz rację... Sama już przeszłam kilka transferów z blastocystami 4AA bez ciąży... Według tego co tłumczy lekarz, nie wiedział, że podaje mi zarodek niezgodny z planem, więc na pewno nie rozważali szans czy braku szans... Nie chodzi o to żeby to rozbierać na czynniki... Teraz bardzo chcę, żeby ten zarodek się przyjął, chciałam po prostu wiedzieć czy komuś zdarzyło się coś podobnego i jak to się skończyło....
Wiesz może zdarzyło ale klinika nie powiedziała i nawet nie wie;-)) żarcik oczywiście. 3mam kciuki:-)
 
A w Gamecie jesteś zadowolona ? My szukamy kliniki, właśnie Trójmiasto nas interesuje. Jesteśmy z pod Olsztyna( mieszkamy w IE), ale w tamtejszej klinice nie wyszło, chociaż @Smętna30 się tam udało, więc zastanawiam się nad konsultacją u nich też. Wierzę, że będziecie mieli dzidziusia z tych zarodków, oby nie jednego &&
Tak jestem zadowolona. Duzo lepsze podejście niz w Invikcie. Ja ci polecam dr. Śliwińskiego i dr Czecha . Ja lecze sie u tego drugiego . Ma swoje humory ale z tego co wiem to on jest od tych ciężkich przypadków i my takim jestesmy. Ale Śliwiński ma super opinie , duzo dziewczyn go chwali . Ja to mam szczęście bo on mi zawsze robi transfery bo tak trafiam ze moj Czechu na urlopie. Tych dwoch polecam a o reszcie nie mam pojęcia
 
No właśnie... Gdzie są granice... Ja mówiłam, że będę próbowała dopóki wystarczy nam sił i pieniędzy... Po tym jak skończyły się moje komórki (amh 0,18) skorzystaliśmy z komórek dawczyni... Teraz kończą się zarodki z komórek dawczyni i co dalej..? Kolejny raz 30 tys. i kolejne hormony, transfery..? Mam 41 lat, przytyłam ponad 10 kg, gdzie jest ta granica..? Szczerze mówiąc, to po raz pierwszy zaczęłam dopuszczać myśl, że może nam się nie uda... Przecież nie wszystkim się udaje... Może trzeba zaakceptować ten fakt i poszukać pozytywów, chociaż tak jak piszecie, są one naciągane....
U mnie granica puerwsza byla po 3 moich srymulacjach,druga po wykozystaniu 3 podejsc do stymulacji z KD.Tak mialam zagwarantowane w umowie z klinika.potem mial byc koniec.
Nue wiem ,czy mozna sobie granice wyznaczac jesli serce mowi jedno a rozum drugie...jak obydwa narzady maja wspolne zdanie to xo innego,gorzej jak jeden w lewo drugi w prawo🤔
 
Wiesz to czy zareaguje na ten lek lepiej to on przecież nie wie, uważa że jest duża szansa że lepiej niż na Menopur a niskie ryzyko że jednak gorzej zareaguje, rozpisal ten lek ale decyzje pozostawia mnie gdybym wolała przy Menopurze zostać. Tak samo zostawia nam decyzję czy mrozić w 3ciej czy 5tej, podał argumenty za tym że w 5tej tym bardziej jak nie bedzie świeżego transferu. Jak ostatnio nałożył się czynnik męski na nie powodzenia to mrożenie w 3ciej dobie nie jest dobrym pomysłem.. Z tym lekarzem da się rozmawiać, mój poprzedni lekarz nie lubią się w dyskusje wdawać więc decyduje podejmowałam w ciemno niestety.
ja z lekarzami w dyskusje wchodziłam i było tak jak ja chciałam. Dopóki mnie nie przekonają to będzie po mojemu. Na początku chcieliśmy zaplodnic 2 komórki tylko. No, ale lekarz stanął z nami do negocjacji i uzgodniliśmy 4:-) no, ale przemyślałam to raz jeszcze i były znowu 2:p Przy drugim transferze miały być już zapładniane wszystkie komórki.
 
Dziewczyny, właśnie czekam 15 min na wynik na Covida. Moje blastki to 4.2.1 i 3.2.2 czy coś takiego. Decyzja już podjęta, biorę 2. Transfer za tydzień w piatek. Lekarz mega dziwny i kompletnie nie chcę się u niego leczyć, zupełnie nieprzygotowany do rozmowy.
Już za tydzien ale super✊✊✊to ja bede w drodze do Polandii ale bede z Toba myślami ❤
 
reklama
Sikam krwia. Jasno czerwoną. Leżę. Poczekam JESZCZE jak coś pojadę na Ip.
A jesteś pewna za to krew z dróg moczowych ? Może krwawi z macicy a jak siusiasz to się krew łączy z moczem ???
Jeeeju sprobuj wypić dużo wody i przed moczem podmyj się i wtedy zobacz czy jest krew w moczu?? 🥺🥺🥺 jeeeju bardzo ci współczuje ale mam nadzieje ze to tylko niepotrzebny strach i wszystko będzie do rze. Pamiętaj ze były ty historie z krwawieniem do połowy ciazy prawie i są zdrowe maluszki na świcie ❤️
 
Do góry