Cześć dziewczyny, jestem tu nowa, pierwsze podejście do in vitro (u nas powodem jest wysoki procent fragmentacji DNA plemników). Tydzień temu miałam transfer 3-dniowego zarodka. Pierwszym szokiem była dla mnie informacja o małej liczbie komórek, bo na kontrolnych usg zawsze było wszystko w porządku, pęcherzyki ładnie rosły, AMH mam 5,97), Z 4 komórek zapłodniły się 3, Pani biolog mowiła, że zarodki ładnie się rozwijają, transfer jednego 3-dniowego miałam w ubiegły poniedziałek, a w piątek dowiedziałam się, że pozostałe dwa przestały się rozwijać. Dziewczyny, miała któraś tak, że dotąd dobrze rozwijające się zarodki po 3 dobie obumarły? To jest po prostu dla mnie szok, Jeszcze nie rozmawiałam z lekarzem ale wydaje mi się, że z tego 3-dniowego, którego mam też nic z tego, żadnych objawów nie mam, brzuch mnie nie boli, więc beta, którą będę robić chyba w piątek to tylko formalność.