reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Cześć dziewczyny, jestem tu nowa, pierwsze podejście do in vitro (u nas powodem jest wysoki procent fragmentacji DNA plemników). Tydzień temu miałam transfer 3-dniowego zarodka. Pierwszym szokiem była dla mnie informacja o małej liczbie komórek, bo na kontrolnych usg zawsze było wszystko w porządku, pęcherzyki ładnie rosły, AMH mam 5,97), Z 4 komórek zapłodniły się 3, Pani biolog mowiła, że zarodki ładnie się rozwijają, transfer jednego 3-dniowego miałam w ubiegły poniedziałek, a w piątek dowiedziałam się, że pozostałe dwa przestały się rozwijać. Dziewczyny, miała któraś tak, że dotąd dobrze rozwijające się zarodki po 3 dobie obumarły? To jest po prostu dla mnie szok, Jeszcze nie rozmawiałam z lekarzem ale wydaje mi się, że z tego 3-dniowego, którego mam też nic z tego, żadnych objawów nie mam, brzuch mnie nie boli, więc beta, którą będę robić chyba w piątek to tylko formalność.
Z zarodkami tak niestety jest nie każdy będzie na tyle silny, żeby przetrwać i się urodzić. Przy czynniku męskim to raczej norma ze obumierają po 3 dobie. Jeden który został podany wyglądał najlepiej wiec miał statystycznie większe szanse. Poza tym w 3 dobie duzo nie widać czy zarodek ma potencjał czy go nie ma. Po trzeciej dobie wchodzi w grę genom zarodka. Wcześniej rozwija się na potencjale rozwojowym komórki jajowej.
 
reklama
Cześć dziewczyny, jestem tu nowa, pierwsze podejście do in vitro (u nas powodem jest wysoki procent fragmentacji DNA plemników). Tydzień temu miałam transfer 3-dniowego zarodka. Pierwszym szokiem była dla mnie informacja o małej liczbie komórek, bo na kontrolnych usg zawsze było wszystko w porządku, pęcherzyki ładnie rosły, AMH mam 5,97), Z 4 komórek zapłodniły się 3, Pani biolog mowiła, że zarodki ładnie się rozwijają, transfer jednego 3-dniowego miałam w ubiegły poniedziałek, a w piątek dowiedziałam się, że pozostałe dwa przestały się rozwijać. Dziewczyny, miała któraś tak, że dotąd dobrze rozwijające się zarodki po 3 dobie obumarły? To jest po prostu dla mnie szok, Jeszcze nie rozmawiałam z lekarzem ale wydaje mi się, że z tego 3-dniowego, którego mam też nic z tego, żadnych objawów nie mam, brzuch mnie nie boli, więc beta, którą będę robić chyba w piątek to tylko formalność.
Niestety przy słabych parametrach nasienia zarodki padają właśnie po trzeciej dobie :( nie spisuj jeszcze transferu na straty, nigdy nic nie wiadomo.
 
Może będę nudna ale nie popieram palenia i picia podczas starań o dziecko. Odstawialam alkohol nawet przed naturalnymi staraniami a co dopiero in vitro. Mąż ograniczył alkohol do jednego piwa w tygodniu a nawet może mniej. Przed samą stymulacją nie pił wcale. Nie wyobrażam sobie aby mój M. mając słabe parametry nasienia pił, palił a ja mam faszerować się hormonami....sory ale od razu walizki za drzwi 😜 oczywiście to taki żarcik.
Mój mąż obecnie nie pali i nie pije bo taki jest jego wybór. Natomiast ja patrzę, ze nie można dać się zwariować. Generalnie na hormonach palenie zwiększa ryzyko zakrzepicy, picie to wiadomo inne powikłania. No, ale roczny detoks dla osoby otwartej poznawczo;-) pełnej życia to katusze. Ja tylko mówię, ze jest wiele sytuacji w których osoby pijące i pałace - patologia wszelaka płodzi dzieci na potęgę. Przecież nie powinni? Ja naprawdę widziałam duzo takich sytuacji i gorzej kobiet w ciąży picie palenie to nic są gorsze rzeczy i dzieci rodzą się zdrowe. Serio funkcje poznawcze w normie. A znam kobiety, które bardzo o siebie dbały i dziecko ma deficyty funkcji poznawczych. Nie namawiam do imprezowania podczas ivf, ale nie jestem za tym, żeby sobie dowalać i się obwiniać bo in vitro to ogromny stress a życie nie jest czarno - białe.
 
Z zarodkami tak niestety jest nie każdy będzie na tyle silny, żeby przetrwać i się urodzić. Przy czynniku męskim to raczej norma ze obumierają po 3 dobie. Jeden który został podany wyglądał najlepiej wiec miał statystycznie większe szanse. Poza tym w 3 dobie duzo nie widać czy zarodek ma potencjał czy go nie ma. Po trzeciej dobie wchodzi w grę genom zarodka. Wcześniej rozwija się na potencjale rozwojowym komórki jajowej.
Dziękuję za odpowiedź i wyjaśnienia, bo ciężko poradzić sobie z myślami, tym bardziej siedząc samej w domu na L4.
 
Uciekam zawsze gdy wpadam w dołek bo nie chce tutaj wylewać swoich frustracji i żalu. Wrócę pewnie po transferze, narazie czekam na cokolwiek...
Dostałam dużo wsparcia od dziewczyn ale na priv.
Jeśli mi bardzo smutno i trudno bo wokół mnie w ostatnim czasie wszystkie najbliższe mi kobiety są w ciazy. Forum było moja odskocznia ale obecnie jest ty więcej zaciazonych niż staraczek i poprostu nie ma tu chyba miejsca na gorzkie żale wiec nie chce nikogo razić swoimi dylematami.
Moja przyjaciółka urodziła, została sama wiec w każdej wolnej chwili jeżdżę do niej żeby przypilnować dziecka, posprzątać, zrobić pranie i kupić coś do jedzenia. Jest jej trudno a ja chce ja wspierać najlepiej jk umiem. Nie mam serca dla jej dziecka ale troszczę się o nią. Tyle jestem w stanie z siebie dać .
Dziekuje za pamięć ❤️❤️ Tez o was mysle codziennie ❤️
 
reklama
Do góry