Kto po in vitro?

[Margoolcia]

hej. my będziemy badać cialka kierunkowe w komórkach jajowych. W novum nie badają zarodków. Ale co do badania to wiesz zwiększa to szansę ale nigdy nie daje stuprocentowej gwarancji bo takiej nie ma. Jak zaplacisz to robiaPowiem Tak, lepiej jak ronisz taki zarodek niż miałabys stawać przed decyzja terminacji.

Rozumiem. No my już mamy zarodki. Także jakie są takie są. Są nasze.

 

[Magiaa]

Ja jutro betuje, ale tak jak czytam wasze wpisy, jestem coraz bardziej przekonana, że się nie udało, już pomijając fakt, że nic nie czuję, ale jak piszecie, że badacie zarodki, robiłyście histeroskopie, ze insulinoopornosc źle wpływa na zagnieżdżanie (a ja mam lekką, ale olałam ostatnio trochę ten temat i zaniedbałam..) Itp. A ja wlasciwie nic z tych rzeczy tylko tak poszłam, to dopada mnie coraz większy dołek.

 

[Marta273s]

Ja jutro betuje, ale tak jak czytam wasze wpisy, jestem coraz bardziej przekonana, że się nie udało, już pomijając fakt, że nic nie czuję, ale jak piszecie, że badacie zarodki, robiłyście histeroskopie, ze insulinoopornosc źle wpływa na zagnieżdżanie (a ja mam lekką, ale olałam ostatnio trochę ten temat i zaniedbałam..) Itp. A ja wlasciwie nic z tych rzeczy tylko tak poszłam, to dopada mnie coraz większy dołek.

Nie martw się narazie mysl pozytywnie ja betuje w czwartek tez mam różne mysli . Boje się że znowu nie uda się ale coz jakos musimy przetrzymać te dni. Ja tez nie mam jakiś objawów. Ciagle chce mi się tylko jesc i spac ale to moim zdaniem leki tak dzialaja .

 

[Pchełka216]

Ja jutro betuje, ale tak jak czytam wasze wpisy, jestem coraz bardziej przekonana, że się nie udało, już pomijając fakt, że nic nie czuję, ale jak piszecie, że badacie zarodki, robiłyście histeroskopie, ze insulinoopornosc źle wpływa na zagnieżdżanie (a ja mam lekką, ale olałam ostatnio trochę ten temat i zaniedbałam..) Itp. A ja wlasciwie nic z tych rzeczy tylko tak poszłam, to dopada mnie coraz większy dołek.

Magiaa cała sztuka w tym to nie schizowac i się nie obwiniać. Cały czas to ćwiczę robisz co możesz. i tak zrobiłaś już 100 razy więcej niż przeciętna kobieta.

 

[Czarna1985]

Hehe łatwo powiedzieć.....dziś pobudka o 6. Kawę udało mi się wypić około 7.30 ale musiałam po mleko dygać bo się skończyło. Podwójne śniadanie dla dziecka, najpierw cyc potem jajko z pomidorem. O 8 moja córeczka już marudziła, mąż na zakupy a ja wózek i wio.... powrót o 9.30. Podczas spaceru zjadłam śniadanie, znaczy kupiłam suchego rogala dalej śniadanie dla starszaka .... przygotowanie obiadu bo o 11 mała idzie spać. Uf śpi....kończę obiad, zalegam na łóżku i przesypiam jakieś 30 minut. Obiad....mycie okna...sprzątanie....pranie ręczne bo plamy z ubranek w pralce nie schodzą.... podwieczorek.... widzę nadal burdel w mieszkaniu.....warcze na męża...kolacja...kąpiel....usypianie....forum mam z doskoku ale lubię was czytać no i oczywiście jeszcze noc z reguły od 3 nie mam życia.....pobudka 3, 4 albo 5.

A liczę że za chwilę też tak będziesz miała zołzo jedna

Jak ty dajesz rade kochana podziwiam

 

[Wesoła_Aga]

po jakim czasie od decyzji o in vitro zrobili u was pierwszy zabieg??

 

[fredka84]

Ja tez na to czekam! Dziś już dwa razy padało, trwało to łącznie jakies 5 min;( z jednej chmurki.. Jest u nas druga pod względem wielkości plantacja borówki amerykańskiej (w Europie)- to sobie wyobraź jakie pola.. I te gnoje od kilku lat strzelają w chmury, żeby je rozgonic! Burze i nawalnice zapowiadają u nas już od 3 dni A tu dupa.. dostawali za to niezle kary (ale i tak im się opłacało strzrlac) A teraz mają specjalne tłumiki na armaty i nawet nie słychać.. A rolnicy dookoła biedni..

Ja na poddaszu mam 30 stopni prawie.. leżę i się topie. Zamówiłam wczoraj wentylator mocniejszy. Mam nadzieje,że szybko dojdzie..

No i pazury z nudów dziś zrobiłam.

Taki u mnie szał ciał..

Nigdy nie słyszałam o strzelaniu do chmur . Ale dlaczego oni to robią? Przecież borówka lubi dużo wody, im jej więcej tym większe owoce . Ja mam kilka krzaków i codziennie podlewam bo omdlewają te małe kiście z owocami, no chyba że coś źle myślę .
U mnie też 100stopni na poddaszu . Klimy się kuwa chyba na zimę doczekam, bo mąż tak łatwi. Najgorzej że w okolicy nie możemy znaleźć montera, a ci ze Szczecina to za dojazd wezmą miliony monet Ja dziś spałam na dole na narożniku, bo z mężem byłam ostro skłócona, i fajnie się spało. Na dole mam chłodno, a u góry upał. Normalnie dwie strefy klimatyczne

 

[fredka84]

Rozumiem. No my już mamy zarodki. Także jakie są takie są. Są nasze.

Ja też się trochę boję czy zarodki mam zdrowe, ale pieniędzy na przebadanie niestety nie mam, a są to spore koszta. Kariotypy mam zrobione i są prawidłowe, i ja tej wiedzy muszę bazować. O ile się nie mylę, to jak są ciąże pozamaciczne albo jak same obumierają, to wtedy zarodek mógł mieć jakieś nieprawidłowości. Niech ktoś mądrzejszy się wypowie, bo ja nie jestem w temacie

 

[fredka84]

Ja jutro betuje, ale tak jak czytam wasze wpisy, jestem coraz bardziej przekonana, że się nie udało, już pomijając fakt, że nic nie czuję, ale jak piszecie, że badacie zarodki, robiłyście histeroskopie, ze insulinoopornosc źle wpływa na zagnieżdżanie (a ja mam lekką, ale olałam ostatnio trochę ten temat i zaniedbałam..) Itp. A ja wlasciwie nic z tych rzeczy tylko tak poszłam, to dopada mnie coraz większy dołek.

Słuchaj, ty sobie nic tutaj nie wmawiaj . Jeszcze się taka nie urodziła, co by czuła że transfer będzie udany . Bynajmniej ja o tym nie słyszałam . My mamy więcej badań porobione, bo za nami przeważnie dłuższa droga. Teraz będzie mój 5- ty transfer, to i badań mam sporo

 

[fredka84]

po jakim czasie od decyzji o in vitro zrobili u was pierwszy zabieg??

Jaki zabieg? Punkcję?