reklama
lkasia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Marzec 2009
- Postów
- 2 485
Kinga a ja jeszcze chyba z tych co wierzą w naturalny cud...naiwna
U nas zapadła decyzja , przegadalismy troszke z M i w sumie on zadecydował......Zdecydowaliśmy się na Invimed w Warszawie...głównie ze wzgledu na to ze mimo wszystko mają większe doświadczenie.......1 marca M ma badanie nasienia rozszerzone + badanie MSOME...
Potem 9 marca wizyta u lekarza...w między czasie mamy zrobić pełno badań....
We wtorek idę do swojej ginki poprosić ją o skierowanie na badanie....mam wykupiony pakiet medyczny od męża z pracy więc mam nadzieje ze nie będzie z tym problemu...i ze się nie obrazi ze przychodze do niej tylko po badania
Ale plan jest...Moj M już sobie wszystko przetrawił....i w sumie stwierdzil, ze tak mialo byc i moze to dobvrze, bo będzie pewnośc że do zaplodnienia dojdzie, ze nie będzie ciązy pozamacicznej.....Jakoś sobie wglowie to wszystko poukładał...
Ja też się cieszę, bo zeszło z nas ciśnienie...że musimy boboseksować w dane dni..myslenie tylko o dziecku, owulacji....
Zastanawiamy się też czy czekać z in vitro do lipca, bo wtedy rząd planuje refundację....chociaż finanse to najmniejszy nasz problem, bo mąż dostaje premie kwartalne ktore pozwolą pokryć koszta in vitro do tego rodzice M powiedzieli z nam pomogą....ale z drugiej strony jak jest szansa, zeby rząd się dołożył to czemu nie skorzystac....już tyle czekamy, że moze jeszcze chwile.....
U nas zapadła decyzja , przegadalismy troszke z M i w sumie on zadecydował......Zdecydowaliśmy się na Invimed w Warszawie...głównie ze wzgledu na to ze mimo wszystko mają większe doświadczenie.......1 marca M ma badanie nasienia rozszerzone + badanie MSOME...
Potem 9 marca wizyta u lekarza...w między czasie mamy zrobić pełno badań....
We wtorek idę do swojej ginki poprosić ją o skierowanie na badanie....mam wykupiony pakiet medyczny od męża z pracy więc mam nadzieje ze nie będzie z tym problemu...i ze się nie obrazi ze przychodze do niej tylko po badania
Ale plan jest...Moj M już sobie wszystko przetrawił....i w sumie stwierdzil, ze tak mialo byc i moze to dobvrze, bo będzie pewnośc że do zaplodnienia dojdzie, ze nie będzie ciązy pozamacicznej.....Jakoś sobie wglowie to wszystko poukładał...
Ja też się cieszę, bo zeszło z nas ciśnienie...że musimy boboseksować w dane dni..myslenie tylko o dziecku, owulacji....
Zastanawiamy się też czy czekać z in vitro do lipca, bo wtedy rząd planuje refundację....chociaż finanse to najmniejszy nasz problem, bo mąż dostaje premie kwartalne ktore pozwolą pokryć koszta in vitro do tego rodzice M powiedzieli z nam pomogą....ale z drugiej strony jak jest szansa, zeby rząd się dołożył to czemu nie skorzystac....już tyle czekamy, że moze jeszcze chwile.....
Agapl no to trzymam kciuki do piątki i ślę jeszcze fluidki^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Kinia @ przyjdzie jutro, ja też tak miałam przed IMSI im bardziej na nią czekałam, tym bardziej się spóźniała.
Ikasia ja bym na twoim miejscu nie czekała na dofinansowanie, to długo potrwa, a potem i tak trzeba być pewnie w kolejce na INF i nie wiadomo czy w klinikach gdzie nie maja umowy z NFZ będzie można je wykonywać. Za dużo niewiadomych.
Kinia @ przyjdzie jutro, ja też tak miałam przed IMSI im bardziej na nią czekałam, tym bardziej się spóźniała.
Ikasia ja bym na twoim miejscu nie czekała na dofinansowanie, to długo potrwa, a potem i tak trzeba być pewnie w kolejce na INF i nie wiadomo czy w klinikach gdzie nie maja umowy z NFZ będzie można je wykonywać. Za dużo niewiadomych.
Ostatnia edycja:
IKasia :-) gratuluje,że dokonaliście wyboru kliniki, teraz to pójdzie jak z górki :-)....co do naszego dofinansowania państwowego to ja bym z tym uważała - znając nasz kraj to wymyślą z pewnością wiele przeszkód w uzyskaniu takiego dofinansowania i z tego co ja słyszałam -ale może jestem w błędzie - to mają dofinansować to co pochłania najmniejsze koszty, czyli transfer (?) a to leki to największy wydatek i badania - Ikasia jeśli nie musicie to nie czekajcie, macie plan to do dzieła!
Witajcie dziewczyny i mamuśki :-):-)
Gorące gratulacje dla przyszłych mam życzę Wam żeby każdy następny miesiąc był równie cudowny jak te na początku Jak dowiaduję, się, że któraś z Was osiągnęła sukces to serce rośnie i cieszy się razem z Wami, bo wygrałyście tę walkę. Ale jak słyszę, że ktoś wpadł i rozpacza z tego powodu to mam ochotę rzucić kilka ostrych słów.
Martaczki bardZo mi przykro póki jest wiara i nie wyniku to wierzymy w ten cud życia, ale gdy już mamy pewność że się nie udało to ogarnia nas niechęć nie moc.Wiem co czujesz, bo nam też się nie udało za pierwszym razem. Na początku to byłam z tym pogodzona, już nawet nie chciałam podchodzić i przechodzić tego ponownie. Jednak zdecydowaliśmy się na kolejne ostatnie już podejście, obecnie czekamy na @ potem drugą@ i zaczynamy przygotowania.
Obecnie jestem w totalnej rozsypce psychicznej, totalnym dołku. Spowodowane jest to hormonami na zbicie TSH:/ otóż miewam huśtawki nastroju, w ostatnim tygodniu nie było dnia żebym nie płakała. Jestem załamana, że mi się nie udało, że znowu tyję i nie mogę sobie dać z tym rady.Przez miesiąc przyjmowania leków przytyłam 3 kg i wyglądam jak kobieta w 4 miesiącu ciąży. Wydaje mi się, że jem tyle samo co przedtem, ale mój organizm kumuluje wszystko co zjem... Jakby było mało problemów to w zeszłym tygodniu dowiedziałam się, że moja koleżanka z pracy jest w ciąży... typowa książkowa wpadka. Naprawdę mam dość słuchania o tym, że ktoś nie chciał mieć więcej dzieci, a jest w ciąży. Dlaczego ona może bez problemu a ja nie....? Trochę mnie się nazbierało a nie mam z kim nawet pogadać, bo kto Ciebie zrozumie....? Może wy mi coś poradzicie, może któraś z Was przechodziła takie stany... Boję się, że popadnę w depresję
Gorące gratulacje dla przyszłych mam życzę Wam żeby każdy następny miesiąc był równie cudowny jak te na początku Jak dowiaduję, się, że któraś z Was osiągnęła sukces to serce rośnie i cieszy się razem z Wami, bo wygrałyście tę walkę. Ale jak słyszę, że ktoś wpadł i rozpacza z tego powodu to mam ochotę rzucić kilka ostrych słów.
Martaczki bardZo mi przykro póki jest wiara i nie wyniku to wierzymy w ten cud życia, ale gdy już mamy pewność że się nie udało to ogarnia nas niechęć nie moc.Wiem co czujesz, bo nam też się nie udało za pierwszym razem. Na początku to byłam z tym pogodzona, już nawet nie chciałam podchodzić i przechodzić tego ponownie. Jednak zdecydowaliśmy się na kolejne ostatnie już podejście, obecnie czekamy na @ potem drugą@ i zaczynamy przygotowania.
Obecnie jestem w totalnej rozsypce psychicznej, totalnym dołku. Spowodowane jest to hormonami na zbicie TSH:/ otóż miewam huśtawki nastroju, w ostatnim tygodniu nie było dnia żebym nie płakała. Jestem załamana, że mi się nie udało, że znowu tyję i nie mogę sobie dać z tym rady.Przez miesiąc przyjmowania leków przytyłam 3 kg i wyglądam jak kobieta w 4 miesiącu ciąży. Wydaje mi się, że jem tyle samo co przedtem, ale mój organizm kumuluje wszystko co zjem... Jakby było mało problemów to w zeszłym tygodniu dowiedziałam się, że moja koleżanka z pracy jest w ciąży... typowa książkowa wpadka. Naprawdę mam dość słuchania o tym, że ktoś nie chciał mieć więcej dzieci, a jest w ciąży. Dlaczego ona może bez problemu a ja nie....? Trochę mnie się nazbierało a nie mam z kim nawet pogadać, bo kto Ciebie zrozumie....? Może wy mi coś poradzicie, może któraś z Was przechodziła takie stany... Boję się, że popadnę w depresję
madzialenak
mama na pełen etat
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2012
- Postów
- 3 727
Ikasia witaj, przepraszam wczoraj Ciebie nie przywitałam. Uważam, że bardzo dobrą decyzję podjęliście i tak jak dziewczyny nie czekałabym na dofinansowanie bo to naprawdę nie są duże pieniądze, które Państwo chce dopłacać. Najdroższe są leki do stymulacji i badania przed procedurą. Jeżeli chodzi o udrożnienie jajowodów to rzeczywiście lekarz miał rację ponieważ od kontrastu podanego pod dużym ciśnieniem można je udrożnić, ale nie wiadomo czy np. rzęski w jajowodach, które odpowiedzialne są za przesuwanie zapłodnionego jajeczko nie zostały uszkodzone bo jeśli tak to ciąża będzie rozwijać się w jajowodzie i niestety wtedy tylko operacja usunięcia jajowodów. Ja miałam ciążę pozamaciczną, ale na jajniku bo jajowody zarosły po łyżeczkowaniu po usunięciu ciąży naturalnej obumarłej.
Życzę Wam powodzenia i jak najszybszej wygranej walki o maleństwo. Jeżeli masz pytania to śmiało je zadawaj, są tu dziewczyny z ogromną wiedzą i już nie jednej pomogły. Ja dzięki temu forum a właśnie dzięki dziewczynom przeszłam tę ciężką walkę i wyszłam z niej wygrana :-) Teraz wspieram dziewczyny, które jeszcze walczą.
Życzę Wam powodzenia i jak najszybszej wygranej walki o maleństwo. Jeżeli masz pytania to śmiało je zadawaj, są tu dziewczyny z ogromną wiedzą i już nie jednej pomogły. Ja dzięki temu forum a właśnie dzięki dziewczynom przeszłam tę ciężką walkę i wyszłam z niej wygrana :-) Teraz wspieram dziewczyny, które jeszcze walczą.
reklama
madzialenak
mama na pełen etat
- Dołączył(a)
- 25 Czerwiec 2012
- Postów
- 3 727
Buziulek na sam początek bardzo mocno Cię przytulam Co mogę Ci poradzić .... Kochana staraj się pogodzić z faktem iż nie możesz mieć dzieci drogą naturalną, niepłodność jest chorobą cywilizacyjną, jest to okropne, że tyle par ma kłopoty z zajściem w ciążę, ale trzeba się też cieszyć z tego, że żyjemy w czasach gdzie można skorzystać z In vitro- cudu medycyny, dzięki któremu każda z nas wkrótce przytuli swoje ukochane dzieciątko. Niestety na ten cud troszkę trzeba poczekać, ale wytrwałość zostanie wynagrodzona. Jestem na tym forum od czerwca 2012, poznałam wiele dziewczyn, które były na Twoim etapie a które w chwili obecnej tulą swoje dzieciaczki, czekają na rozwiązanie czy ujrzały właśnie 2 kreski na teście. In vitro na prawdę jest skuteczne, trzeba tylko wierzyć i walczyć i w żadnym razie się nie poddawać. Wiem co mówię, bo przeszłam bardzo długą drogę od ciąży obumarłej, poprzez ciążę pozamaciczną, 2 nieudane in vitro i co... w końcu stał się cud
Wierzę, że i Tobie niedługo spełni się największe marzenie i tego się trzymajmy
Napisz mi jaki lek bierzesz na obniżenie tsh?? Ja biorę euthyrox 100, czuję się po tym leku bardzo dobrze.
Wierzę, że i Tobie niedługo spełni się największe marzenie i tego się trzymajmy
Napisz mi jaki lek bierzesz na obniżenie tsh?? Ja biorę euthyrox 100, czuję się po tym leku bardzo dobrze.
Podziel się: