Magiaa
Aktywna w BB
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2020
- Postów
- 97
Wszystkie przez to przechodzimy lub przechodziłyśmy. Musimy być twarde, bo kto jak nie my. Trzymam kciuku, żeby było dużo jajeczekCześć Dziewczyny, nieśmiało dołączam. Po różnych zawirowaniach; zdecydowaliśmy się na in vitro... właśnie kończymy stymulację, dziś wzięłam zastrzyk wyzwalający Diphereline. Trochę się zestresowałam, bo w aptece dali mi za krotką igłę i kombinowaliśmy, żeby wydostać wszystko (kropelka się też uroniła :/). Mam nadzieję, że to nie wpłynie na działanie. O ile wcześniej w miare spokojnie podchodziłam to teraz schizuje...w poniedziałek punkcja. Mam nadzieję, że się uda; choć wiem, że różnie bywa, staram się na chłodno podchodzić dopóki nie będę po prenatalnym. sama nie wiem skąd tyle cierpliwości biorę, bo to jest naprawdę test cierpliwości.
Igłą się nie przejmuj, nigdy nie da się wstrzyknac wszystkiego co do kropelki, w igle zawsze coś zostanie