Ja, cioteczki forumowe, już po wizycie. Hania pieknie rosnie, waży już 779g plus minus. Wszystko u niej w porządku, wstydliwa jak zwykle. Rączka przy twarzy caly czas.
Matka dostala luteine dowcipnie 2x1 (
@Netiaskitchen chyba mi kiedyś wykrakalas jak leki rozdawałam [emoji23]) bo pani dr stwierdziła,że za szybko na twardnienia brzucha. A mi się takie dość często zdarzają. Kazala więcej leżeć i mniej chodzić. Zmierzyła szyjke, na początku wydawała jej się krótka ale po pomiarach jest 3.43 ale jak to powiedziała, woli dmuchać na zimne. Na polowkowych byla 4.5. W niedzielę ma dyżur i chce mnie znow obejrzeć. Wizyta tez mam szybciej bo za 3 tygodnie. Potem ona idzie na urlop 2 tyg, więc chce mnie przed zbadać. Dostalam tez magnez jakis tam forte w dawce 3x2.
Jak to jest z tą szyjką? Jaka długość jest dobra?
No i załącze Wam moje kochane Hanulke ku pokrzepieniu. Mam nadzieje,ze nikomu nie zrobię przykrosci- chce Wam pokazać, że nasza walka naprawdę przynosi upragniony cel.
Dla tych, które nie wiedzą bo są od niedawna- my staraliśmy się 8 lat, 4 pod okiem lekarzy, obstawieni lekami itd. 1 ciąża pozamaciczna, po której ledwo mnie odratowali, tylko ta jedna naturalna, 3 inseminacje, 3 transfery. Wiem,że to nie najwięcej ale wiem też,że nie najkrócej. Wszystkim się uda ! Ja to wiem!
Zobacz załącznik 1137580Zobacz załącznik 1137581