reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Wspominacie tu o badaniach genetycznych zarodków. Kiedy to się robi? My mamy już zamrożone zarodki ale nikt nam nie wspomniał o badaniach genetycznych. Ani też o takiej możliwości.
 
reklama
Wspominacie tu o badaniach genetycznych zarodków. Kiedy to się robi? My mamy już zamrożone zarodki ale nikt nam nie wspomniał o badaniach genetycznych. Ani też o takiej możliwości.
Bo nie macie wskazań pewnie do tego:-) i jest to bardzo drogie. Lepiej transferować i liczyć, ze to właśnie TEN zarodek:-) ja miałam 35l jak podchodziłam do IVF po raz czwarty i wtedy mówili o tym. Ogółem to wtedy wiesz ile masz zdrowych zarodków i transferujesz tylko te. Resztę się wyrzuca lub oddaje do badań.
 
A robiliście kariotypy? Myślę,że badanie zarodków proponują jesli wlasnie w nich coś wyjdzie nie tak, lub mimo wielu transferów dobrze oznaczonych zarodków nie dochodzi do ciazy, lub dochodzi do biochemicznych, albo poronien. Jeśli źle pisze niech mądra glowa mnie poprawi.
PGS to zbadanie chromosomów czy jest odpowiednia ilość czy zdrowy w sensie ZD czy innych zespołów genetycznych. A PGD to szukanie mutacji rodziców. Czyli mając poprawny kariotyp, ażeby zwiększyć sukces za pierwszym transferem PGS jest dobrym pomysłem bez względu na wiek. Szacuje się, ze około 60% zarodków jest zdrowych genetycznie przed 30rz.
 
Ale to ze w końcu zdecydowali się na KD, to tylko teraz w ich głowach jest ta wiedza. Zresztą naprawdę wyczerpali już chyba wszystkie możliwe inne sposoby. A teraz szczęście jest i miłość jest i ciąża była i wszystko o czym my tu tak marzymy😊
Ale rozumiem i szanuję to, że są osoby, dla których najważniejsze jest, zeby dziecko miało ich geny i żadna adopcja nie wchodzi w grę.
Nie chodzi mi o to że jest to zła opcja tylko nie jest dla każdego i nie powinno się tego przyjmować jakie zwyczajne rozwiązanie. Co innego jeśli wyczerpało się już wszystkie opcje, czas, nerwy, pieniądze itd. W takiej sytuacji myślę że ja również bym się na to zdecydowala wkoncu aby móc zostać mama.. Ale jednak sytuacja gdy staramy się o drugie dziecko mając jedno wspólne biologiczne jest inna, jeśli dla kogoś nie to już indywidualne podejście. Wtedy to już nie jest sytuacja w której wyczerpalo się wszystkie opcje. Dlatego na pewno nie jest to opcja dla wszystkich i tylko o to mi chodzi
 
A i zapomnialam dodać, ze do pierwszej procedury mieliśmy 5 tys miejskiej refundacji...
Rety..... Ogólnie wiem, że koszt in vitro to ok 20 tysięcy, ale i tak robi to wrażenie....
Niestety ale te dofinansowania to są tylko dla ludzi płacących podatki w danym mieście tak? Jak to jest? Jak jestem np. spoza Wrocławia to nie mamy szans na dofinansowanie?
 
No, u nas dojście do pierwszej ciąży to było 22tys
Potem jakoś więcej nawet do drugiej...
A moja druga stymulacja dużo nie kosztowała, nie pamiętam ile dokładnie ale leki do stymulki ok 1500, może mniej 🤔. Punkcja 6600, wizyt miałam mało przed punkcją, chyba ze 3 po 150zl, no i za mrożenie wyszło trochę 2 lub 3 tyś. Paliwa i badań nie wliczam 🤔. To chyba nie tak źle, co nie?
 
A robiliście kariotypy? Myślę,że badanie zarodków proponują jesli wlasnie w nich coś wyjdzie nie tak, lub mimo wielu transferów dobrze oznaczonych zarodków nie dochodzi do ciazy, lub dochodzi do biochemicznych, albo poronien. Jeśli źle pisze niech mądra glowa mnie poprawi.
Dobrze mówisz plus czasem na starcie jak wychodzi skopana genetyka i jest duże ryzyko, że dużo zarodków może być wadliwych to lekarze zalecają badanie zarodków.
 
A robiliście kariotypy? Myślę,że badanie zarodków proponują jesli wlasnie w nich coś wyjdzie nie tak, lub mimo wielu transferów dobrze oznaczonych zarodków nie dochodzi do ciazy, lub dochodzi do biochemicznych, albo poronien. Jeśli źle pisze niech mądra glowa mnie poprawi.
Nic nie robiliśmy: ( to nasze pierwsze podejście w ogóle. Mamy 4 zarodki. Ja jestem po 35 r.ż. nic nikt nie wspomniał. Jedynie telefonicznie embriolog że jest zadowolony z rozwoju w 5 dobie ale nic więcej.
Czy powinnam zacząć się martwić?
 
reklama
A no wlasnie.. refundacja dla narkomanów i alkoholików jest bo traktują to jako chorobę.. A niepłodność? Jeśli władze miasta mogą sobie na to pozwolić to wprowadzają jakoes refundacje, ale prawda jest taka,że skorzysta tylko jakis procent potrzebujących..
Taaaak, refundacje, śmieszne to 🙁. Tylko dla wybranych miast, mieszkasz na wsi i możesz się obejść smakiem, tak jak ja🙁
 
Do góry