- Dołączył(a)
- 16 Sierpień 2014
- Postów
- 9 256
No teraz to już mega uogólnienie :-) duzo kobiet się boi o swoje zdrowie czy dziecka. Ja osobiscie uważam ze poród siłami natury jest lepszy dla matki i dziecka o ile jest możliwość. Nie upierałabym się w razie jakiś komplikacjiRodziłam dwa razy po ludzku. Nie mam nic do położonych ani do przebiegu porodu. U nas wielkim błędem jest brak znieczulenia i tylko tego.
Mieć wymagania na porodówce z powodu in vitro to żart jakiś. Dziecko innej kobiety jest tak samo ważne, koniec i kropka.
Sporo kobiet po in vitro w Polsce łatwi sobie CC, ich święte prawo. Wtedy rzeczywiście lepiej już zatwic CC niż iść z takim nastawieniem do porodu.
Przez trzy miesiące w szpitalu na patologii obserwowałam również inne sytuacje. Roszczeniowe pacjentki, wymyslajace porody, wyzywające, straszące położne pozwem sądowym. Pacjentki mimo ciąży zagrożonej palące papierosy.....można długo pisać.
czy ciężarne po ivf chcą więcej opieki? Może chcą i lekarze tez inaczej podchodzą. Wykonują więcej badań, ze uspokoić taką pacjentkę. Ilość leków często do samego porodu stwarza komplikacje.Ja akurat miałam właśnie tak. I teoretycznie nie czekają z porodem do 42 bo my wiemy kiedy zapłodnienie było. A łożysko degraduje po 36 tygodniu wiec lepiej nie czekać...
Ostatnia edycja: