reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

Niunia mi zajelo strasznie duzo czasu zanim dopuscilam do sbieie Wiolke z jej dzieckiem ;) najpierw jej ciaza i ryk pozniej w dzien mojego transferu jej porod :o serio tak sie zbieglo ;) i kilkaset odmawianych spotkan - pierwszy raz przeciez pisalam ze ide do niej jak Adas miala jakies 5 miesiecy ;) Poprawka wybiarelam sie kilkanascie razy i tez kilkansiecie razy znajdywalam sobie wymowke ;) Mialam isc przed swietami Bozego narodzenia i wtedy kupilam jakies akcesoria dla malych dzici ale przechodzac obok jakas lalka sie wlaczyla i powiedziala do mnie HELLOOOO MAMMAAA ;) kto pamieta jest wielki bo to opisywalam- napewno @Netiaskitchen ;) no i wtedy tez zwatpilam :) I dopiero pozniej poszlam bo chcialam zeby sama sie oswoila ze swoim dzickiem i tak nie cudowala przy mne ale nic nie pomoglo bo jak poszlam to robila wszytsko zeby sie przede mna popisac wlacznie z karmieniem piersia i tez przyszlam zdolowana do domu i tez to opisywalam - napewno pamietasz ;) Ale juz dzisiaj bylo innaczej - mysle ze pierwszy szok minął a i ona jest chyba zmeczona i dopiero teraz znajduje ja prawdziwa :) Nioooo dawno nie czulam takiego zdrowego zmeczenia i potrzeby snu i rownowaznym uczuciem obudzenia sie jak najszybciej ;) Dzisiaj dopiero wiem ze bede walczyc :) W dupie mam (przepraszam) na razie komorki dwaczyni MAM SWOJE JESZCZE ;) Przepraszam nie chce nikogo urazic ale jeszcze odbylam rozmowe z rodzicami i tez uwazam ze warto zawalczyc tym bardziej ze wyniki so dabre - co najwyzej zmienie klinike ;) I chyba podejde do laparoskopii bo mnie meczy ta ostatnia stymulacja i nawet jesli wdyam te miliony to chce im udwowdnic ze jesli mam jakas endometrioze to w poczatkowym stanie i z takimi wynikami inne kliniki osiagaja wymierne rezultaty i ciąże ;) Znowu sie napisalam :) Nie wiem czy wy tam macie ale jak u mnie sie cos dzieje to zawsze mysle zeby o tym napisac na forum a pozniej i tak zapominam polowe ;)
A jeszcze rano pisałam o nie zazdroszczeniu... Potem kłótnia z mężem i się poje.bało mi w główce [emoji853]. Zawsze jak się z nim pokloce i nie rozmawiamy to czuję się mega samotna i że nie mam nikogo na świecie [emoji22]. A tak to sobie jakoś radzę, tylko dziś mi się wszystko skumulowało [emoji853].
Mimo wszystko bardzo się cieszę że doszłaś na tyle do siebie, że moglas normalnie pogadać z kumpelą, szacun [emoji8]. Ta pani psychiatra powinna medal dostać, bo czuc od ciebie z daleka jak jesteś zdeterminowana i pełna optymizmu [emoji3590][emoji3590][emoji3590]. Tak kochanie ty moje, nie możemy się poddać [emoji3590]
 
reklama
Skąd wiedziałaś ze bede pamiętać historie z lalką? Ale racja, pamiętam [emoji4][emoji4][emoji4]
@fredka84 takie słabe dni to normalne, pewnie też pogoda nie pomogła, bo pisałaś ze kijowo było. Zobaczysz, to minie, jutro będzie lepiej[emoji8] Pewnie dobija Cię najbardziej ta cholerna niepewna sytuacja co do działania klinik i możliwości podejścia do transferu z immunisupresją. Rozumiem Cię, ja uważam że w taj durnej sytuacji epidemicznej powinniście mieć możliwość sami zdecydować znając wszystkie za i przeciw. Może uda się to zrobić. Mam nadzieję[emoji110][emoji110][emoji110]
Ten mój dołek to powstał głównie przez męża, bez niego czuję się strasznie samotna, już pisałam o tym @bazylia128. Okres za 6 dni a ja kompletnie nie wiem co robić [emoji1745]. W poniedziałek napiszę do mojej lekarki.
Ale masz rację, jutro wstanę i będzie lepiej [emoji8]. Potem mam imprezę, więc nie będę rozmyślać o głupotach
 
Odważyłam się wziąć acard😊4 dni temu.
Bo moj lekarz prowadzacy jak mu pokazałam mój wynik mutacji PAi powiedzial ze nad heparyną to się zastanowi, kiedy włączyć skoro nie brałam od poczatku a ciąża się utrzymała i rozwija prawidłowo, ale co do acardu to powiedział zeby zacząć już. A ja się trochę bałam po tych Waszych historiach plamień i krwawień. Ale w końcu się odwazylam, przy okazji wizyty w aptece nabyłam i od wtorku biorę 75mg acardu rano. I wiecie co? Uczucie ciężkich nóg ktore mnie męczyło od jakiegoś czasu minęło jak ręką odjął 😊dziś dopiero skojarzyłam fakty😊
I doczytałam w internetach że faktycznie to nie przypadek.
 
A jeszcze rano pisałam o nie zazdroszczeniu... Potem kłótnia z mężem i się poje.bało mi w główce [emoji853]. Zawsze jak się z nim pokloce i nie rozmawiamy to czuję się mega samotna i że nie mam nikogo na świecie [emoji22]. A tak to sobie jakoś radzę, tylko dziś mi się wszystko skumulowało [emoji853].
Mimo wszystko bardzo się cieszę że doszłaś na tyle do siebie, że moglas normalnie pogadać z kumpelą, szacun [emoji8]. Ta pani psychiatra powinna medal dostać, bo czuc od ciebie z daleka jak jesteś zdeterminowana i pełna optymizmu [emoji3590][emoji3590][emoji3590]. Tak kochanie ty moje, nie możemy się poddać [emoji3590]
Ja przeszlam mega wielką (moge przeklnąć) pierd....lona depresje ;) Tego uczucia nie da sie do konca opisac... mysle ze zaczatki gdzies byly wczesniej to wg mojej psych a i tak dalej z tego nie wyszlam - tylko wg niej mam na tyle silny rozum ze nie dopuszczam i sie bronie a lepiej by bylo poprostu sie poddac zalobie ;( z czym ja sobie slabo radze ;) ZAWSZE dopoki nie spelnie sie aspekcie macierzynstwa bede zazdrosna i napewno bede mocno reagowac... W srodku - robiac glupia mine, odpisujac na mms jaki sliczny itd Dopoki nie zostane mama tak bede pewnie reagowac...Chyba ze wyjde z siebie jak ostatnio na forum i narobie afery ( wg mojej psych w jakims stopniu mi to pomoglo chociaz ona tego nie pochwala - po czym ja jej zaczelam opwiadac co kto do mnie napisal - i co ja odpisalam 😂) to mi odpowiedziala ze za wczesnie jeszcze na takie rozmowy ;) a pozniej to przeanalizujemy :) Ja tez niestety czuje sie (nie czasmi a zawsze) - oczywsicie od jakiegos czasu SAMOTNA - bo tyle ile milosci potrafilybysmy dac, tyle SIEBIE - chyba nie mozna tego opisac co nie ?:)
 
Bardzo Ci współczuję tej sytuacji w której się znajdujesz, tego zawieszenia. Masz plan i mogła byś go realizować a ten durny wirus wszystko wstrzymał. Do tego czas płynie i ludzie przecież żyją normalnie i zachodzą w ciążę a Ty musisz stać.
A co do irytacji frustracji i żalu związanego z dziećmi innych to każdy kto tu jest ma tak samo. Każdy bez wyjątku to przeżywał.
Ten mój dołek to powstał głównie przez męża, bez niego czuję się strasznie samotna, już pisałam o tym @bazylia128. Okres za 6 dni a ja kompletnie nie wiem co robić [emoji1745]. W poniedziałek napiszę do mojej lekarki.
Ale masz rację, jutro wstanę i będzie lepiej [emoji8]. Potem mam imprezę, więc nie będę rozmyślać o głupotach
 
Aaaaaa w końcu mogę zacząć na nowo badania 😍😍 właśnie dostałam informacje ze od 5 maja otwierają moja klinikę😍😍 nawet nie wiedziecie jak sie ciesze, łzy same lecą, ale to sa łzy szczęścia. Pogodziłam sie juz z ciaza bratowej ( moze nie do końca, ale na razie ograniczylam kontakty do minimum... Tak mi lepiej 😔) ale wiecie co, niedługo ja też będę mama, tak jak kazda z was!! Wracam z podwójna siłą do tego i wiem ze tym razem wszystko ułoży sie dobrze. Wierzę ze pozostałe badania szybko zrobię i w koncy podejdę do mojego pierwszego(mam nadzieję udanego) in vitro 😍 serce mi podpowiada ze teraz będzie inaczej ❤

Doskonale Cie rozumiem jak sie czujesz, ja również przeczytalam ze w UK kliniki maja znowu zaczac działać od 11 maja i z radosci skakałam do sufitu 😁 Tak samo jak Ty bede podchodzila do pierwszego in-vitro.. Oby Nam się udalo, będę trzymała kciuki 😊😘😘
 
Ten mój dołek to powstał głównie przez męża, bez niego czuję się strasznie samotna, już pisałam o tym @bazylia128. Okres za 6 dni a ja kompletnie nie wiem co robić [emoji1745]. W poniedziałek napiszę do mojej lekarki.
Ale masz rację, jutro wstanę i będzie lepiej [emoji8]. Potem mam imprezę, więc nie będę rozmyślać o głupotach
Kurcze nooooooo Werus to trzeba przemyslec....Trzeba znalezc taa swoją "joge" ;) ja wiem ze na ten czas podchodze jesli ma pomoc ze sterydami bo cala masa ludzi i to starszych, kobiet w ciazy to bierze - a dla nas ta zwykla tabletka moze byc zbawienna ;) Ale to jest WASZA decyzja ;) Siwym sie nie przejmuj - serio nie widzilama, slyszlam, czytalam lepszej pary od was ;) JA jak tylko przejde najpierw histero pasnika od razu biore encortony i podchodze do transferu TYLKO ZE ja bede pracowac zdalnie i lukasz tez wiec nie bedziemy sie na ten czas ruszac z domu ;)
 
Musicie porozmawiać z lekarzem w klinice i powiedzieć czego oczekujece i posłuchać jakie ma dla was opcje. Ja powiem Ci od siebie tylko tyle jeśli jest opcja in vitro to trzeba się zbierać w sobie i gromadzić kasę i działać. Nie ma czego się bać. Trzeba robić wszystko co się da żeby osiągnąć wymarzony cel.
Mialam przez 6 miesiecy cykle stymulowane,pozniej 2 nieudane inseminacje.Po wynikach amh i ze wzgledu na mon wiek-37 lekarz stwierdzi ze lepiej nie tracic czasu i invitro robic.Aaa jajowody drozne,maz ma super nasienie
 
Bardzo Ci współczuję tej sytuacji w której się znajdujesz, tego zawieszenia. Masz plan i mogła byś go realizować a ten durny wirus wszystko wstrzymał. Do tego czas płynie i ludzie przecież żyją normalnie i zachodzą w ciążę a Ty musisz stać.
A co do irytacji frustracji i żalu związanego z dziećmi innych to każdy kto tu jest ma tak samo. Każdy bez wyjątku to przeżywał.

Dziękuję [emoji8]. Niestety nie ja jedna mam plan [emoji853]. Jeszcze trochę i też będzie mi potrzebna pani psychiatra [emoji6].
 
reklama
Niunia mi zajelo strasznie duzo czasu zanim dopuscilam do sbieie Wiolke z jej dzieckiem ;) najpierw jej ciaza i ryk pozniej w dzien mojego transferu jej porod :o serio tak sie zbieglo ;) i kilkaset odmawianych spotkan - pierwszy raz przeciez pisalam ze ide do niej jak Adas miala jakies 5 miesiecy ;) Poprawka wybiarelam sie kilkanascie razy i tez kilkansiecie razy znajdywalam sobie wymowke ;) Mialam isc przed swietami Bozego narodzenia i wtedy kupilam jakies akcesoria dla malych dzici ale przechodzac obok jakas lalka sie wlaczyla i powiedziala do mnie HELLOOOO MAMMAAA ;) kto pamieta jest wielki bo to opisywalam- napewno @Netiaskitchen ;) no i wtedy tez zwatpilam :) I dopiero pozniej poszlam bo chcialam zeby sama sie oswoila ze swoim dzickiem i tak nie cudowala przy mne ale nic nie pomoglo bo jak poszlam to robila wszytsko zeby sie przede mna popisac wlacznie z karmieniem piersia i tez przyszlam zdolowana do domu i tez to opisywalam - napewno pamietasz ;) Ale juz dzisiaj bylo innaczej - mysle ze pierwszy szok minął a i ona jest chyba zmeczona i dopiero teraz znajduje ja prawdziwa :) Nioooo dawno nie czulam takiego zdrowego zmeczenia i potrzeby snu i rownowaznym uczuciem obudzenia sie jak najszybciej ;) Dzisiaj dopiero wiem ze bede walczyc :) W dupie mam (przepraszam) na razie komorki dwaczyni MAM SWOJE JESZCZE ;) Przepraszam nie chce nikogo urazic ale jeszcze odbylam rozmowe z rodzicami i tez uwazam ze warto zawalczyc tym bardziej ze wyniki so dabre - co najwyzej zmienie klinike ;) I chyba podejde do laparoskopii bo mnie meczy ta ostatnia stymulacja i nawet jesli wdyam te miliony to chce im udwowdnic ze jesli mam jakas endometrioze to w poczatkowym stanie i z takimi wynikami inne kliniki osiagaja wymierne rezultaty i ciąże ;) Znowu sie napisalam :) Nie wiem czy wy tam macie ale jak u mnie sie cos dzieje to zawsze mysle zeby o tym napisac na forum a pozniej i tak zapominam polowe ;)
Ha wiedziałam, że tak łatwo nie zrezygnujesz !
 
Do góry