Muszę im tam zanieść coś słodkiego i kawę bo jednak nie patrzyły na to, że wirus i trzymać odległość tylko obcemu człowiekowi pomogły
i nie było "wstałaś? no, to sobie radź" tylko naprawdę opieka na 6stkę. Do teraz jestem w szoku, że tak po ludzku i z taką empatią podeszły. W tych czasach to jest zachowanie na medal.
A zadek naprawdę boli
a mąż widzi, że udaje, że świetnie się czuję i sytuacja mnie ubawiła a tak naprawdę jestem przerażona i się uspokoić nie mogę... Bo jak ochłonęłam to samemu strach gdzieś iść. Znajoma w ciąży co chwilę mdlała... W domu, na chodniku, gdzie była tam padła tylko u niej to był pierwszy objaw ciąży i do połowy ciąży ją tak trzymało.