Nigdy nie miałam tak. Kochałam to miejsce ,prace i ludzi. W ostatnim roku doszły nam kilka osob i to one duzo zmienily. Sa to gowniary jedna litwinka ,angielka i polka. Litwinka ma prerensje o wszystko do mnie. Staram się zeby dziewczyny pracowały min 2 metry od siebie. Mysle kombinuje a tu ona mi mowi ze idzie na paznokcie i do fryzjera w weekend. Takie sytuacje mnie dobijaja. Uwielbiam moja prace tylko po tym jak zobaczyłam jakie oni maja podejscie do nas do ludzi zmieniłam zdanie calkowicie. W takim momencie dla nich kasa najważniejsza. Nie rozumiem tego. Zawsze myslalam ze jesteśmy ich rodzina nie kasa.
Pewnie gdyby nie ta sytuacja może dalej bym chcialatu zostać. Mam tu duzo przyjaciół z ktorymi trzymam sie od lat. Zarabiam w miare dobre pieniądze. Maz tez. Czego więcej trzeba

ale cos pękło...
Jestem w dolku psychicznym. W pracy slysze z każdej strony dlaczego pracujemy?!Ania zrob cos. Ja mam zwiazane ręce . Chcesz pomoc ale nie wiesz jak

kolejna sprawa martwie sie o moich rodziców. Oni sa tam sami

w razie czego nawet nie bede miala jak sie z nimi pożegnać. To co się dzieje jest straszne a bedzie jeszcze gorzej. Czuje się bezsilna bo jestem tu troche uwięziona.
Ten kraj dal mi duzo pieknych chwil ale na ten moment boje sie tu zyc