reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Histeroskopia, jeśli ok to transfer dwóch zarodków w cyklu następnym. No i transfer oczywiście sztuczny. Żadnych pieprzonych pasków. I powiem że koniec żartów i zwalania wszystkiego na przypadek..
Nie wiem czemu Novum nie uznaje badań immunologicznych[emoji20] wstępne to jakie? Nie wiem czy nawet jeśli je zrobię gdzieś indziej to czy oni w jakikolwiek sposób wezmą je pod uwagę...
 
reklama
Przepraszam że podwójnie ale nie wiem dlaczego czasem nie robi mi się cytat [emoji20]
Histeroskopia, jeśli ok to transfer dwóch zarodków w cyklu następnym. No i transfer oczywiście sztuczny. Żadnych pieprzonych pasków. I powiem że koniec żartów i zwalania wszystkiego na przypadek..
Nie wiem czemu Novum nie uznaje badań immunologicznych[emoji20] wstępne to jakie? Nie wiem czy nawet jeśli je zrobię gdzieś indziej to czy oni w jakikolwiek sposób wezmą je pod uwagę...
A jaki masz teraz plan. 3 transfer nieudany to słabo. Ja po 2 zrobiłam wstępne badania immunologiczne. Wyszło tylko obniżone białko c. Mam dostać heparynę do transferu. Czekam na wyniki receptywności endonometrium i zobaczymy co wyjdzie
 
Cześć dziewczyny. Chciałam zapytać tych które plamily jak długo u was te plemienia trwały. Ja wczoraj już wieczorami nie miałam nic a dziś rano znowu skąd krwi na papierze.
Ja kochana długo. Najpierw kilka dni plamienia, potem zalała mnie krew mocno, potem ciagle plamienia 2 tyg az do następnego zalania krwia, potem plamienia znow dlugo.. ze szpitala wyszlam 29 lutego A 11 marca mialam wizytę w klinice i jeszcze plamilam, ale mniej. Minęło jakos 15 marca. Narazie spokój.
 
Wyjść można, na spacer nawet trzeba( jak ktoś siedzi w mieszkaniu zamknięty bez balkonu czy tarasu to grozi mu jakies zalamanie nerwowe) byle gdzieś gdzie raczej nie spotyka się ludzi. Pochodzić i wrócić do domu. Nie wolno chodzić na place zabaw do parków czy krążyć tak dla fanu po mieście, mijać ludzi i się grupować.
U nas place zabaw, streety i siłownie zewnętrzne zamknięte, poowijane tasmami. Ale młodzież i tak się szwęda.
 
A jaki masz teraz plan. 3 transfer nieudany to słabo. Ja po 2 zrobiłam wstępne badania immunologiczne. Wyszło tylko obniżone białko c. Mam dostać heparynę do transferu. Czekam na wyniki receptywności endonometrium i zobaczymy co wyjdzie
To jest standardowa odpowiedź Novum jesli ktoś pyta na ich forum o badania immunologiczne:

Diagnostyka i terapia immunologiczna nie jest rekomendowana przy nawracających niepowodzeniach w implantacji (zagnieżdżaniu zarodków) ani przez Polskie Towarzystwo Medycyny Rozrodu, ani przez Sekcję Płodności i Niepłodności Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego, nie ma bowiem ewidentnych dowodów medycznych na to, że takie działania zwiększają szansę na ciążę w kolejnych próbach in vitro. Zabieg in vitro, nawet przy najlepszych rokowaniach, jest skuteczny jedynie w 30 - 40% przypadków. Podobnie zapłodnienie naturalne u zdrowych, płodnych ludzi nie jest skuteczne w 100%, ale w ok. 20% na jeden cykl. Najczęstszą przyczyną niepowodzeń w zagnieżdżeniu zarodków jest ich nieprawidłowy rozwój, co zdarza się zarówno w warunkach in vitro, jak in vivo (czyli w organizmie kobiety). W chwili obecnej medycyna nie ma wpływu na rozwój zarodków, trzeba cierpliwie próbować dopóki nie trafi się na ten prawidłowy embrion, który zapoczątkuje ciążę. Należy pamiętać, że jakość zarodków zależy zarówno od komórek jajowych i plemników. Oprócz jakości samego zarodka potrzebne jest również prawidłowe zdolne do przyjęcia zarodka endometrium (śluzówka) w prawidłowej macicy, a także prawidłowa synchronizacja ich rozwoju.
 
Histeroskopia, jeśli ok to transfer dwóch zarodków w cyklu następnym. No i transfer oczywiście sztuczny. Żadnych pieprzonych pasków. I powiem że koniec żartów i zwalania wszystkiego na przypadek..
Nie wiem czemu Novum nie uznaje badań immunologicznych[emoji20] wstępne to jakie? Nie wiem czy nawet jeśli je zrobię gdzieś indziej to czy oni w jakikolwiek sposób wezmą je pod uwagę...
Wiesz, ja też nie miałam badań immunologicznych procz trombofilii a lekarz wlaczyl mi heparynę i encorton. Ale nawet raz nie wspomniał o badaniu immunologii. Już jak jechałam na wizytę przygotowująca do 3 transferu to sama chcialam On to co pytać, ale jak zobaczyłam,że dokłada dawki lekow proponuje AH i embrioglue to poczułam się bezpiecznie. Pytaj co jeszcze można zrobic by zwiększyć szansę. Histeroskopia to dobry pomysł bo jak ja po 2 razie powiedziałam,ze nie chce od razu podchodzić, chce coś dobadac to od razu powiedzial o histeroskopii.
 
Moja Bratowa (3 dzieci) też mówi ,że dziękuje Bogi ,że mieszka na wsi i mają wielki ogród-to dzieciaki mają gdzie się wyganiać.Ostatnio robili im ognisko,kiełbaski. W bloku tego nie zrobisz:hmm:
No to jest giga plus. Mieszkanie w bloku i kiszenie się ze wszystkimi na kilkudziesięciu metrach dopiero wchodzi na psychikę w tej kwarantannie.
 
Dziękuję dziewczyny. Myślę,że każdy ma w ciągu dnia jakies zle mysli i przemyślenia. A najwięcej takich, co to będzie.. Ja boję się jeszcze myśleć i planować. Wiem,ze może sie różnie jeszcze potoczyć ale sobie taka gruba linie narysowałam przy badaniach prenatalnych i jak one wypadna dobrze, a przede wszystkim zobaczę,ze dzidzia jest i rosnie to wtedy może zacznę oglądać, planować.. W końcu się pochwalę,ze jestesmy w ciazy.. bo na chwilę obecną wiedzą tylko rodzice (tylko moi), moje rodzeństwo, moja chrzestna i w pracy z racji zwolnienia. Marek powiedział tylko 2 swoim przyjacielom.
Wczoraj wieczorem napisala do mnie znajoma, chodzilam z nia do jednej klasy 12 lat, jakos w wakacje sie spotkalysmy i zaczelysmy rozmawiac. Ona ma syna 7 lat i wtedy powiedziala,ze syataja sie o 2 dziecko juz 2 rok i nic. Pogadalam z nia troche. Opowiedzialam jej o naszej ciazy ekto. Pytala o in vitro to mowilam,ze na to potrzeba duzo piebiedzy i poki co walczymy naturalnie.. wybrala sie w koncu do mojej miejscowej dr w listopadzie i juz w grudniu wcisnela ja na laparoskopie. Ona miała coś takowego w szyjce macicy ale w Poznaniu w jakies dobrej klinice jej to ładnie wycieli. Laparoskopia bardzo fajnie wyszła, miała jakiś mały zrost ale wycieli. Pisała wtedy do mnie często dopytywala bo wiedziała,ze ja też przechodziłam te zabiegi. Nie przyznałam sie,ze już jesteśmy po 2 transferach. I wtedy ta dr wyslala ich do androloga takiego znanego z Koszalina,żeby meza zbadać bo u niej nic nie znalazła. No i nie zdarzyli się tam wybrać. Napisala,ze jest w ciazy. Początek, pęcherzyk ale musiała mi napisać. Dopuścili pochodziła się z tym,że nie będzie drugiego dziecka. I tak do mnie wczoraj pisala,ze czeka na moja ciaze jak na nikogo innego... A ja bałam się jej napisać... nie przyznałam się. Powiedzialam sobie,ze jak prenatalne wyjdą ok to jej napisze..dobrze,ze te badania juz jutro bo naprawdę się martwię.
Dzwoniłam do kliniki zapytac jak się przygotować i czy oby na pewno wizyta się odbędzie, bo mamy tam daleko. Wizyty normalnie, mam przyjść sama z maseczką. Jeśli nie mam maseczki to u nich można zakupić. Prenatalne mam na 10.20 a wizytę u mojego dr na 12. Wczoraj zrobiłam ten mocz ale wyniku dalej nie ma...
Liliana87, Kochanie mega kciuki za jutro✊✊✊na pewno wszystko będzie dobrze i będziesz mogła pomału zacząć cieszyć się ciążą w większym gronie... Nie dziwię się, że nic nie mówisz jeszcze... Dostajemy tak po dupie, że potem boimy się o wszystko.
My z Mężem teraz nie mówimy NIKOMU, że jeszcze będziemy się starać...Niby człowiek odporny już na komentarze, ale wolę sobie ich oszczędzić. Jak się uda, to pewnie też dłuuugo nie powiem nikomu😪😪😪takie trochę zaklinanie rzeczywistości.
 
reklama
Właśnie, spacery dozwolone i przez to wszyscy zginiemy marnie. Zaraz ich zakażą ale wtedy może być za późno. Takie moje zdanie, wybacz jeśli cię uraziłam, nie to było moim zamiarem.
Boję się w hu...j bo nasza służba zdrowia w życiu nie ogarnie większej ilości zarażonych
Na spacerze ludzie chociaż względnie się mijają. Mnie przeraża perspektywa świąt i tego jak wtedy ludzie będą się mieszać. Bo to już nie przelotna rozmowa metr od siebie, tylko plucie śliną prosto w oczy przez godziny. Wtedy dopiero trzeba będzie się pozamykać na wszystkie spusty!

I wybory, no jak oni tego nie odwołają to to będzie prawdziwa zdrada stanu. I tylko kompletny idiota pójdzie na nie 10maja.
 
Do góry