Hej dziewczyny. U nas piękne słońce. Ja rano bylam upuscic troche krwi. W ambulatorium pusto. Bylam jedna jedyna, dopiero po mnie zaczęli przychodzić ludzie ale wpuszczają po jednej osobie. Na mieście calkiem pusto. Kolejki do piekarni i mięsiarni, ale odstępy zachowane. Zrobilam sobie spacerek,żeby glowe przewietrzyć. Wczoraj jak mnie zaczęła boleć kolo 16 to do dzis.. dopiero co mnie przestała nawalac. Po krwi poszlam do pracy zrobic miejsce w biurku dla nowej pani za zastępstwo. Trochę poplotkowalam, ale generalnie urząd zamknięty, pustki.
Czytam,że takie pyszności gotujecie A ja nic. Wyjadam co jeat lub co mi rodzice podrzuca. Dobrze z nimi mam
wczoraj dostałam szczawiową ( nigdy nie przepadałam A teraz mi smakuje) A potem mam miec dostawe i będzie fasolka po bretońsku. Wiem, ze wzdymajaca ale sobie nie odmowie porcyjki
ale żeby nie bylo, ze nic nie robię to czeka na mnie kupa ciuchów do prasowania. I myślę,że pościel wypiore to mi na slonku wyschnie
Miłego dnia [emoji6]