@Liliana87 ty jesteś dla nas przykładem. Parę niepowodzeń , silna wola i cel osiągnięty!!. Potemteż ciężko , ciągły strach o bejbe plamienia itp a ciągle jesteś i nowe wspierasz i stare w ciągłej walce.Tak Was czytam i mi się przypomniały wszystkie moje emocje w całej naszej drodze, walce.. nawet chyba ciężko je opisać. Wszystko co pisalyscie sie zgadza. A i tak mam wrażenie,ze brakuje mi słów, które mogłyby to wszystko określić. I dalej mną targaja emocje, stres, strach i niepewność. I dalej mnie drażnią dobre rady najbliższych, mimo,ze wiem, iż chcą dobrze.. I chociażbysmy miały największe wsparcie w jakiejś osobie, to ona nie będąc w takiej sytuacji i tak w 100% tego nie zrozumie.. bo nie siedzi w naszej skórze i nie wie, co przechodzimy i jakimi uczuciami w danym momencie targaja nasze emocje. A powtarzam, ilu z tych emocji nawet nie potrafimy nazwać... wiem teraz na pewno, nie możemy sobie zadawać pytania za co nas to spotyka, za co to jest kara.. tzn możemy pytac i pytamy.. Ale to jest pytanie bez sensu, bo na nie nie uzyskamy nigdy odpowiedzi. Pl prostu. Wręcz bedziemy sie nakrecac, ze coś zrobiliśmy czy robimy zle. Ja ciągle pracuje nad swoim mysleniem, nad poprawą swojej samooceny.. Nie jest łatwo. Nie wiem i nigdy się nie dowiem co było nie tak, co zadziałało.. sobie wracam i tlumacze, ze tak musiało być. Ktoś powie, nie, nie musiało.. A jednak. Bo jak mam sobie to inaczej tłumaczyć?? W sumie sobie tłumaczyłam. Jestem chora. Po prostu.
Tak bardzo chciałabym abyśmy wszystkie tutaj już były szczęśliwe. A życie ciagle nam rzuca kłody pod nogi. Nawet ten wirus.. ile z Was nie może podejść przez niego do leczenia..
I sobie tez próbuje to wytłumaczyć. Że tak musi byc. Zeby byc jeszcze silniejszym i jeszcze bardziej warosciowszym człowiekiem.
Dziewczyny, robimy WSZYSTKO co tylko możemy. WSZYSTKO. Reszta już od nas nie zależy. Zaświeci słonko dla każdej. OBIECUJE [emoji173]
Buziaczki ci za to