reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Ja tez juz po... Mam juz pcherzyki, wygladają ładnie, sa rowniutkie tylko dwa ostawaly. Na razie sa na poziome antralnym wiec jeszcze czekamy ;) Na lewym o dwa mniej ale u mnie zawsze lewy mjiej wspolpracowal. Najwazniejsze ze rosna rownomiernie ;)
No to super[emoji3] jakieś orientacyjne terminy proponował?
 
Startowałam z poziomu 8 a powinno być około 50 także najpierw wprowadzałam zastrzyki z Niemiec jak skoczyło na 45 to lekarz kazał suplementów 8 tys od września do kwietnia później po 2tys. Jestem pod kontrola lekarza. Podobno 4000 jednostek dziennie potrzebuje organizm żeby funkcjonować a nadwyżka jest po to żeby coś zostało w organizmie bo wiadomo ze z tych 8 tys wchłonie się może 6 przy prawidłowym zażywaniu
Ja przy 5000 od października do kwietnia skoczyłam z 23 na 87tys
 
Ja też dzisiaj mam ważny dzień. Właśnie czekam na wizytę kwalifikacyjna przed transferem. Co prawda @przyszla cztery dni za szybko i mi cały plan rozwaliła. Teraz muszę w pracy wszystko od nowa ułożyć, bo oczywiście nikt nie wie, ale no cóż życie... Miłego dzionka i trzymajcie za mnie kciuki żeby już reszta poszła zgodnie z planem [emoji4]
Trzymam[emoji3]
 
Najpierw tlumaczyl ze nie ma sensu ze robia tu ludzie z chorobami genetycznymi. Ze jest to duzy koszt a i tak nie wiadomo czy podczas badania takiego zarodka na uszkodza i ze pozniej znowu go trzeba zamrozic. Ze to czasami jest tak ze np moze byc zdrowy zarodek ale podczas badania poporstu odpadnie ze wzgledu na uszkodzenia no i wtedy tez jest nieprawidlowy... Troche o tym myslalam. Bo to jednak jest duza ingerencja. Poza tym on sa w stanie zbadac tylko kilka sposrod wielu chorob... A jak probowal mnie przekonac a raczej p porstu wspomnial to tylko powiedzial ze w moim przypadku to bedzie mniejszy koszt i krocej to bedzie trwalo niz te wszystkie transfery... Ze wadliwych zarodkow jest cala masa... Niestety tak naprawde nic bardzie konkretnego nie powiedzial. Nie przekonalo mnie to do konca ;(
Ludzie z chorobami genetycznymi badaja wtedy zarodki pod kątem jednogenowym ale całkiem zdrowe osoby mają czesc zarodków z przecietnej stymulacji też z błędami w chromosomach, to jest loteria ale z wiekiem ten odsetek może rosnąć niestety. Myślę że ryzyko uszkodzenia jest raczej niewielkie bo zdrowy zarodek i tak regeneruje komórki, w przypadku uszkadzania raczej ta metoda nie miała by racji bytu.. To jest po prostu płacenie za informacje która w pewnych przypadkach jest ważna bo nie trzeba wtedy gdybac co zawiniło a mieć jasną sytuację już przed transferem. Mnie po ostatniej sytuacji to przekonuje ale rozumiem że dla wielu to może być nie potrzebne badanie
 
Masz taķa wiedze,ze gościu na pewno jest w szoku! Befzie dobrze. Ja tam widzę u Ciebie piekne palemki;)
A ja na tej Basi drodze widzę piękne jabłonki. Taki caly sad właściwie. Najpierw kwitnące w maju, a potem z pieknymi owocami na jesieni😊Nie umiem wytłumaczyć czemu, ale jakoś ze wszystkich roślin jakoś te jabłonki najbardziej mi do @Aduś16 pasują 😉
Basiu, nie próbuj kombinować co poszło nie tak. Nie możesz tego wiedzieć, Możesz gdybać. To nic nie pomoże.
Tez przez chwilę myslalam, że mogliśmy inaczej rozegrać te końcówkę roku. Żeby nie stracić 4 zarodków. Ale stalo się.
I tak jest u Ciebie. Teraz trzeba zrobić co się da. I tak zrobisz. Zrobisz wszystko, zeby zaadresować to co moglo zawieść. Sprawdzisz zarodek, obstawisz się immunologicznie tak, ze nie będzie innej opcji niż sukces. Amh się juz nie czepiaj, jajniki już mialy swoją kurację😊Teraz tylko czekać na stymulację. 😘
 
Za dużo rzeczy musialo się zgrać i nie liczyłam że w pierwszym cyklu po immunosupresji będzie można. Co do endo jeszcze nie wiem, nadal czekam pod gabinetem. W sobotę byłam u swojej gin zwykłej i akurat dostałam @,wiec miałam 1dc to miałam 7mm ale na pewno się zluszczylo przez miesiączkę. Jeszcze długa droga do transferu...
I jak u Ciebie?
 
reklama
A ja na tej Basi drodze widzę piękne jabłonki. Taki caly sad właściwie. Najpierw kwitnące w maju, a potem z pieknymi owocami na jesieni😊Nie umiem wytłumaczyć czemu, ale jakoś ze wszystkich roślin jakoś te jabłonki najbardziej mi do @Aduś16 pasują 😉
Basiu, nie próbuj kombinować co poszło nie tak. Nie możesz tego wiedzieć, Możesz gdybać. To nic nie pomoże.
Tez przez chwilę myslalam, że mogliśmy inaczej rozegrać te końcówkę roku. Żeby nie stracić 4 zarodków. Ale stalo się.
I tak jest u Ciebie. Teraz trzeba zrobić co się da. I tak zrobisz. Zrobisz wszystkk, zeby zaadresować to co noglo zawieść. Sprawdzisz zarodek, obstawisz się immubologicznie tak, ze nie będzie innej opcji niż sukces. Amh się juz nie czepiaj, jajniki już mialy swoją kurację😊Teraz tylko czekać na stymulację. 😘
Racja moja droga! Bardzo mądrze piszesz ;) Wiesz ja po prostu miałam taką refleksję gdyż pierwszy raz od tego wydarzenia rozmawiałam o tym z Pasnikiem a naprawdę liczę się z jego zdaniem. Już przestaje gdybac, pewne rzeczy się dzieje gdyż taki był odgorny plan matki natury! Pogodziłam się z tą sytuacją jakoś na swój sposób, jeśli dane jest mi mieć to drugie dziecko to je będę mieć a jeśli nie to będę najszczesliwsza mama mojego jedynaka i tyle :tak: Zobaczymy co przyniesie kwietniowy eksperyment oprócz bankructwa :szok:
 
Do góry