reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
No mój M. też się mnie pyta do kiedy chce jeździć na wizyty do kliniki bo to 200 km i 250 zł wizyta i pani doktor tylko w tygodniu przyjmuje a on ma problem z urlopem a wiadomo - raz, że taki kawał mnie samej samochodem nie chce puścić a dwa też chce widzieć rozwój Kropka. I mówię mu, że przynajmniej do odstawienia tabletek i czopków.

A wtedy się wybieracie do swojego gina czy do jakiegoś z polecenia czy jak? Bo kurka moja gin przyjmuje 50 km ode mnie i pracuje w szpitalu 60 km ode mnie, a jak zacznę rodzic to trochę daleko jechać (tak, wiem, to jeszcze 8 miesięcy ale na to też trzeba brać współczynnik przy wyborze lekarza prowadzącego).
Po transferze już nikt w klinice mnie nie widział. Po co tyle km jeździć? Można do swojego ginekologa się umówić. W sprawie przyjmowanych leków dzwoniłam do kliniki, tam lekarz poinformował mnie co mam robić.
 
Dziewczynki bardzo proszę Was o radę. Mam nadzieje ze mój post nie zaginie i ktoś mi pomoże. Jak pisałam wcześniej mam wynik tsh 3 i z kliniki odpisali mi ze jest w normie i żadnych leków. Jestem przed transferem wiec wiem ze to wcale nie jest dobry wynik, wiec mimo wszystko wysepilam receptę od mojego doktorka i wykupiłam euthyrox 25. I teraz moje pytanie jak stosować ?? Wzięłam najmniejsza dawkę bo nigdy nie brałam tego leku i nie chce przesadzić z dawka początkowa. Mysle ze przez tydzień 25 rano zrobię badanie jak nic nie spadnie albo zbyt mało to będę brała podwójnie czyli 50 i snów po tygodniu zbadam. Do transferu nieco ponad 3 tygodnie wiec mam nadzieje ze uda mi się zbić
 
Kochana;( nie martw się. Jeat nas trochę plamiacych i leżących. Najważniejsze,ze z dzidzią jest wszystko ok. Nakazuje Ci myśleć pozytywnie !!! [emoji173]


A ja to w pełni popieram ! Jest serduszko a to najważniejsze!

Kuzynka mojego M. Zaszła w ciążę naturalnie, od początku miała przeboje. Miała bardzo nieregularne okresy (raz 20 dni, raz 55) , testy wychodziły pozytywne a beta wyszła NEGATYWNA! Zaczęła wymiotować od kiedy w Lidlu chemię poczuła, i tak sobie 3 tygodnie non stop wymiotowała aż ja mąż do szpitala zawiózł. W szpitalu jej coś na wywołanie okresu chcieli dać (tak, nasze piękna służba zdrowia ani krwi jej nie zbadała tylko stwierdzili że te wszystkie dolegliwości są przez to że za długo okresu nie miała (!)). Ale NA SZCZĘŚCIE przyszedł młody lekarz, coś go oświeciło że kobieta bez okresu rzyga jak kot i zanim dostawa tabletki na wywołanie wziął ją na USG. I co? I serduszko już było słychać. Gdyby nie ten lekarz to by poroniła. Cały pierwszy trymestr wymiotowała. Bo coś zjadła/bo poczuła zapach jedzenia. W 3miesiace schudła ponad 5 kg. Wtedy było 2 tygodnie dobrze, a wtedy mała stwierdziła że się popsoci i zaczęła się pchać na świat. Co chwilę miała skurcze i bóle porodowe ( od 4tego miesiąca), dostała w pizdu leków i do końca ciąży leżała plackiem. Zakaz chodzenia dalej nic do WC i do lodówki. I co? I urodziła w środę piękna, zdrową córeczkę. Równy tydzień po terminie. Więc trzeba być dobrej myśli bo teraz rosnące maleństwo jest najważniejsze! Uszy do góry, maluch potrzebuje pozytywnie nastawionej mamy która się nie może doczekać żeby już był z nią na świecie ❤️😘😘💪💪💪💪💪
 
Jutro wieczorem wizyta serduszkowa,nie moge się doczekać ale i strasznie sie boje.
Dwie noce temu śniły mi sie zakopane martwe dzieci,dzis mi się śniło ze zajrzalam do swojego łona a tam juz dzidzius duży i mowi ze do mnie ze sie zobaczymy 11wrzesnia,mimo,ze termin 30pazdziernika wypada.
Co sie juz w tej głowie nie okoci to szkoda słów...
 
Dziewczynki bardzo proszę Was o radę. Mam nadzieje ze mój post nie zaginie i ktoś mi pomoże. Jak pisałam wcześniej mam wynik tsh 3 i z kliniki odpisali mi ze jest w normie i żadnych leków. Jestem przed transferem wiec wiem ze to wcale nie jest dobry wynik, wiec mimo wszystko wysepilam receptę od mojego doktorka i wykupiłam euthyrox 25. I teraz moje pytanie jak stosować ?? Wzięłam najmniejsza dawkę bo nigdy nie brałam tego leku i nie chce przesadzić z dawka początkowa. Mysle ze przez tydzień 25 rano zrobię badanie jak nic nie spadnie albo zbyt mało to będę brała podwójnie czyli 50 i snów po tygodniu zbadam. Do transferu nieco ponad 3 tygodnie wiec mam nadzieje ze uda mi się zbić
.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Do góry