reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Ja słyszałam ze powyżej 6tys...Twoja wersja mi się bardziej podoba😉
Moj gin mówił ze jak już pęcherzyk to trzymać się USG i ze przyrost beta to już nie jest tak oszałamiający !!! Wiec biorąc pod uwag ze za 48 góra do 72h będzie Twoja wersja to można uważać ze są podobne!!😉 a pęcherzyk śliczny kształtny o prawidłowej wielkości wiec..... myśle ze kropek z serduszkiem się do Ciebie uśmiecha !!!
 
reklama
Ja jestem w trakcie badań okresowych do pracy. Oczywiście żeby nie było, bez komplikacji to chyba nie da się tego dziadostwa załatwić. Panna ktora mnie rejestrowała, wiedząc co jest na skierowaniu, zapomniala jakoś mi powiedzieć ze mam być na czczo na pobranie krwi na cholesterol, no i w sumie ze lepiej żebym to pobranie zrobiła rano, zeby wynik był na 15 kiedy mam orzecznika... Wiec zrobili mi ten cholesterol nie na czczo i na cito i będą wydzwaniać do labu żeby wynik był na 15...Teraz siedzę i kwitnę bo okulistę mam na 13.20, no i ten orzecznik jeszcze o 15... Dobrze ze wzięłam książkę.A potem na wizytę do kliniki na 17.
Ciekawe na którą uda mi się dotrzeć do domu...
 
Ja jestem w trakcie badań okresowych do pracy. Oczywiście żeby nie było, bez komplikacji to chyba nie da się tego dziadostwa załatwić. Panna ktora mnie rejestrowała, wiedząc co jest na skierowaniu, zapomniala jakoś mi powiedzieć ze mam być na czczo na pobranie krwi na cholesterol, no i w sumie ze lepiej żebym to pobranie zrobiła rano, zeby wynik był na 15 kiedy mam orzecznika... Wiec zrobili mi ten cholesterol nie na czczo i na cito i będą wydzwaniać do labu żeby wynik był na 15...Teraz siedzę i kwitnę bo okulistę mam na 13.20, no i ten orzecznik jeszcze o 15... Dobrze ze wzięłam książkę.A potem na wizytę do kliniki na 17.
Ciekawe na którą uda mi się dotrzeć do domu...
Nie zazdroszczę.. moj Marek jeszcze nie wrocil, od połowy lutego tam dzwoniłam i babka mnie zapewniala,ze wszystko czego potrzebuje zrobi tam w ciągu jednego dnia, ze specjalnie umawiaja na daty i godziny bo takie badania tylko jeden lekarz robi 2 razy w tygodniu A ja teraz tylko siedzę i co chwilę słucham jaki moj maz wkurzony bo co chwilę mowia,ze tego i tamtego sie nie da.. A ten jak ma iść gdziekolwiek do lekarza i widzi kolejki to go kurwica bierze... Nie nadaje się kompletnie. Nawet jak jedziemy do marketu i on widzi auta na parkingu to jeszcze nie wszedł A już mi marudzi,ze sa kolejki... wczoraj miał załatwić jedna rzecz w US.. wszystko mial przeze mnie wypełnione.. byl tam 4 razy, bo on nie będzie stał w kolejkach.. wyrobiłam go za 4 razem i powiedzialam,ze ma nie wracać jak nie załatwi. [emoji85][emoji85][emoji85] A niby in vitro uczy cierpliwości [emoji85][emoji85] chyba tylko nas.
 
Hej dziewczyny! Przez pracę nie jestem w stanie nadrabiać zaległości. Wchodze wieczorem na forum a tu 700 postów [emoji1787] co słychać u Was? Ja wlasnie wrocilam z kliniki. Jestem po pierwszym zastrzyku i zaczynamy stymulacje :) dzis pracuje 3.5h wiec moze jakoś dam rade wszystko ogarnąć :)
 
Nie zazdroszczę.. moj Marek jeszcze nie wrocil, od połowy lutego tam dzwoniłam i babka mnie zapewniala,ze wszystko czego potrzebuje zrobi tam w ciągu jednego dnia, ze specjalnie umawiaja na daty i godziny bo takie badania tylko jeden lekarz robi 2 razy w tygodniu A ja teraz tylko siedzę i co chwilę słucham jaki moj maz wkurzony bo co chwilę mowia,ze tego i tamtego sie nie da.. A ten jak ma iść gdziekolwiek do lekarza i widzi kolejki to go kurwica bierze... Nie nadaje się kompletnie. Nawet jak jedziemy do marketu i on widzi auta na parkingu to jeszcze nie wszedł A już mi marudzi,ze sa kolejki... wczoraj miał załatwić jedna rzecz w US.. wszystko mial przeze mnie wypełnione.. byl tam 4 razy, bo on nie będzie stał w kolejkach.. wyrobiłam go za 4 razem i powiedzialam,ze ma nie wracać jak nie załatwi. [emoji85][emoji85][emoji85] A niby in vitro uczy cierpliwości [emoji85][emoji85] chyba tylko nas.
Jakbym o swoim psychopacie czytała [emoji33][emoji33][emoji33]
 
Nie zazdroszczę.. moj Marek jeszcze nie wrocil, od połowy lutego tam dzwoniłam i babka mnie zapewniala,ze wszystko czego potrzebuje zrobi tam w ciągu jednego dnia, ze specjalnie umawiaja na daty i godziny bo takie badania tylko jeden lekarz robi 2 razy w tygodniu A ja teraz tylko siedzę i co chwilę słucham jaki moj maz wkurzony bo co chwilę mowia,ze tego i tamtego sie nie da.. A ten jak ma iść gdziekolwiek do lekarza i widzi kolejki to go kurwica bierze... Nie nadaje się kompletnie. Nawet jak jedziemy do marketu i on widzi auta na parkingu to jeszcze nie wszedł A już mi marudzi,ze sa kolejki... wczoraj miał załatwić jedna rzecz w US.. wszystko mial przeze mnie wypełnione.. byl tam 4 razy, bo on nie będzie stał w kolejkach.. wyrobiłam go za 4 razem i powiedzialam,ze ma nie wracać jak nie załatwi. [emoji85][emoji85][emoji85] A niby in vitro uczy cierpliwości [emoji85][emoji85] chyba tylko nas.
Coś w tym jest... W sumie mój M ma podobnie... A niby taki opanowany... Ale gdzieś czekać (jak on przecież na konkretną godzinę był umówiony!!!), czy gdzieś nie po drodze jechać żeby coś załatwić to marudzi jak dziecko...
 
reklama
Do góry