reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Moja droga, przyjmij najszczersze życzenia ode mnie, dostalas najpiękniejszy prezent w życiu Więc cóż więcej można Ci życzyć, nudnychj pozostałych 5ciu miesięcy ciąży, bezproblemowego rozwiązania oraz szczęścia w buciu mamą dla istotki dla której poświęciłas tak wiele aby dac jej życie! To już zawsze będzie Twój ogromny sukces w życiu którego nikt Ci nie odbierze, dar życia to najpiękniejsze co można dac wraz z wychowaniem na dobrego człowieka.
Dziękuję że napisałaś to tak pięknie, to jest to co nam trzeba czytać kiedy doznajemy chwilę zwątpienia że to trwa czasami dłużej ale nadal mamy szansę doczekać swój cud. Ja tak myślę że to chyba byłoby za piękne aby u mnie drugie dziecko pojawiło się bez dłuższej walki patrząc wstecz na moje życie. Widocznie potrzeba więcej pokory i poświęcenia, przewartosciowania wielu rzeczy aby zrozumieć że jeśli pragniemy dokonać kolejnego cudu to to nie zdarza się od tak, musimy pocierpieć, pozyc doceniając to co już mamy i wykazać się niewiarygodna siła aby przezwyciężyć to co na pierwszy rzut oka jest wręcz niemożliwe..
Wiecie apropo statystyk to 30% na podejście do dobre usrednienie.. choć teraz wydaje mi się że mniej jest przypadków jakie pamiętam z dawnych czasów na forum a to dobrze, jesteśmy lepiej zdiagnozowane. Jak przypominają mi się przypadki niektórych dziewczyn jakie pamiętam to dochodzi do mnie że niemożliwe chyba nie istnieje... Ja też z tego względu sceptycznie podchodzę do rozmów o wyprawkach przed 3cim trymestrem..

Próbuje się mniej udzielać i czytać gdyż muszę wrócić do życia na pełnych obrotach, zaczęłam wiecej ćwiczyć, potrzebuje więcej czasu dla syna, wracam do pracy i przede wszystkim wracam do egzaminów które wymagają ode mnie bardzo dużo nauki, egzamin na początku czerwca i żeby to się udało muszę codziennie się teraz uczyć.. A takich mam aż 4.. także przepraszam będę wpadać ale dużo rzadziej.. jak coś to piszcie na pw chyba szybciej zauwaze. Trzymajcie się dziewczyny!!!
Bardzo Ci dziękuję Kochana ♥️🥰 pamiętaj, że w każdej walce, a zwłaszcza tak długiej jak my przechodzimy porażki i chwilę zwątpienia są po prostu częścią tej drogi, ale po smutku i łzach, pojawia się nowa szansami nadzieja. Dopóki walczysz, dopóty jest nadzieja ☺️♥️🥰
 
Bardzo Ci dziękuję Kochana ♥🥰 pamiętaj, że w każdej walce, a zwłaszcza tak długiej jak my przechodzimy porażki i chwilę zwątpienia są po prostu częścią tej drogi, ale po smutku i łzach, pojawia się nowa szansami nadzieja. Dopóki walczysz, dopóty jest nadzieja ☺♥🥰
Tak, jak to mówią dopóki piłka w grze to da się wygrać ten mecz hahahahaha!! :laugh2: :rofl: Ta piłka są tu moje jajeczka hahaha! A dowodem namacalnym że da się wygrać taki mecz jest mój syn!
 
Dziewczyny kiedy odwazylyscie się współżyć? Bo ja to szczerze mówiąc boje się nawet podniecić a mąż działa na mnie jak cholera [emoji33][emoji33] co na to lekarze?
Jeżeli jest wszystko ok to można. Podczas plamienia miałam zakaz do 9 tyg po seksie znowu plamilam i do ok 12 tyg znowu celibat. Potem już było ok.
 
Dzieczyny ja może trochę nie na temat forumowy, ale chce to napisać ku przestrodze, jaka sytuacja mnie wczoraj spotkała. Jeszcze jestem trochę w szoku. Po pracy poszłam z koleżanka do kina, seans skończył sie ok 22, wyszłyśmy, pożegnaliśmy się i każda poszła w swoją stronę na inne przystanki. Wiec idę sobie ulica, dzielnica gdzie jest kupę ludzi, knajp i ogólnie tętni życiem i pisze smsa do męża. Słyszałam jak z tylu jedzie jakiś skuter, zreszta jeździ ich bardzo dużo, ale ten był jakoś wyjątkowo blisko i w momencie kiedy szybko odwróciłam głowę i przycisnęłam tel do siebie machnęła mi przed twarzą ręka która już była wycelowana żeby mi zabrać telefon. Gdybym nie miała refleksu, to została bym bez tel 😠. Nie udało im się i szybko odjechali. W tym momencie zdałam sobie sprawę ile ważnych rzeczy mamy na telefonie i co w razie kradzieży.... Stałam na tym chodniku chwile w szoku i z naprzeciwka szła grupa młodych którzy to widzieli i zaczęli mi mówić ze tutaj wieczorami jest taka szajka co jeździ skuterami i wyrywają torebki, telefony. Ja torebkę miałam przełożona przez ramie, wiec musieliby mnie ukraść razem, ale jak mi tak łapa machnęła przed twarzą to mnie zszokowało. Co z tym światem... coraz gorzej. Teraz już nigdy nie wyciągnę telefonu na ulicy. No way!
Kurcze,ale musialas miec stresa,na ogół to dopiero po chwili dociera co MOGŁO się stac.
Ja w tygodniu juz po pozytywnej becie miałam taką sytuację,ze stojąc na światłach gość za mną złapał mnie za ramie i myślałam,ze mi serce wyskoczy a on mi powiedział,ze mam torbe otwartą i portfel widac,zebym byla ostrożna. Serce mi waliło,bo nie wiedziałam co się dzieje,ale tak sobie myślę,ze nawet jakby mnie okradli to bym nie biegla za zlodziejem,ze strachu ze fasolce zaszkodze,ale jak sobie pomyślę właśnie ile jest do stracenia pieniądze,karty do 3kont,prawo jazdy,dowod,karta europejska, wszystko do zablokowania i wyrobienia na nowo a ile stresu ..
Moja torba zawsze ciężka,bo zawsze mam w niej jakieś zakupy, wiec złodziej lekko by nie mial,ale przez to czesto jest otwarta bo nie moge jej dosunąć
 
reklama
Dzieczyny ja może trochę nie na temat forumowy, ale chce to napisać ku przestrodze, jaka sytuacja mnie wczoraj spotkała. Jeszcze jestem trochę w szoku. Po pracy poszłam z koleżanka do kina, seans skończył sie ok 22, wyszłyśmy, pożegnaliśmy się i każda poszła w swoją stronę na inne przystanki. Wiec idę sobie ulica, dzielnica gdzie jest kupę ludzi, knajp i ogólnie tętni życiem i pisze smsa do męża. Słyszałam jak z tylu jedzie jakiś skuter, zreszta jeździ ich bardzo dużo, ale ten był jakoś wyjątkowo blisko i w momencie kiedy szybko odwróciłam głowę i przycisnęłam tel do siebie machnęła mi przed twarzą ręka która już była wycelowana żeby mi zabrać telefon. Gdybym nie miała refleksu, to została bym bez tel 😠. Nie udało im się i szybko odjechali. W tym momencie zdałam sobie sprawę ile ważnych rzeczy mamy na telefonie i co w razie kradzieży.... Stałam na tym chodniku chwile w szoku i z naprzeciwka szła grupa młodych którzy to widzieli i zaczęli mi mówić ze tutaj wieczorami jest taka szajka co jeździ skuterami i wyrywają torebki, telefony. Ja torebkę miałam przełożona przez ramie, wiec musieliby mnie ukraść razem, ale jak mi tak łapa machnęła przed twarzą to mnie zszokowało. Co z tym światem... coraz gorzej. Teraz już nigdy nie wyciągnę telefonu na ulicy. No way!
To ja Cię podziwiam że chadzasz sama po Paryżu o tej porze.Ja miałam tyle sytuacji że kradzież telefonu to bylby pikus.Tezaz już nie poruszam się komunikacja miejska A gdybym musiała to napewno nie sama.
 
Do góry