reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

A ja mam blokadę i wyparcie. Boje się o ta ciąże. Dopadło mnie zwątpienie i mam za dużo myśli. A czas jakoś tak się dziwnie wydłuża i ciągnie jak guma. Jeszcze 2 tyg do usg - oszaleje do tego czasu [emoji27]
Kochana przytulam Cię mocno i błagam, ani przez chwilę nie trac nadzieji. Ja tylko jak nachodzą mi źle mysli to je odganiam. Zrobiłaś wszystko co mogłaś. Musisz wierzyć w Kropusia i się nie stresować , bo to nie pomaga. [emoji8]
 
reklama
W Holandii pracuje się do rozwiązania. Im szybciej pójdę na wolne tym krócej będę mogła siedzieć z maleństwem w domu - 3 miesiące macierzyńskiego płatnego - potem siedzisz w domu za free. Moge wywalczyc ewentualne chorobowe od 20tyg kuedy już położna wypisze zaświadczenie ze praca może sprawiać trudnosc i nieść zagrożenie. Wtedy mi płaca bo zgłaszają mnie do lekarza zakładowego i wtedy on wydaje oświadczenie i niezdolności do pracy i wysyła do tutejszego bezrobocia żeby oni płacili za moje siedzenie w domu z moich składek pracodawcy. Niestety stały kontrakt (praca na czas nieokreślony) jaki mam to żelazne reguły i jeśli się człowiek nie wywiązuje ze 100% godzin zawartych w umówię to jest źle. Bo wtedy zakład płaci mi za niewykonaną prace, czyli traci.
O wlasnie doczytałam... jej, to może ta druga opcja wypali.
 
W Holandii pracuje się do rozwiązania. Im szybciej pójdę na wolne tym krócej będę mogła siedzieć z maleństwem w domu - 3 miesiące macierzyńskiego płatnego - potem siedzisz w domu za free. Moge wywalczyc ewentualne chorobowe od 20tyg kuedy już położna wypisze zaświadczenie ze praca może sprawiać trudnosc i nieść zagrożenie. Wtedy mi płaca bo zgłaszają mnie do lekarza zakładowego i wtedy on wydaje oświadczenie i niezdolności do pracy i wysyła do tutejszego bezrobocia żeby oni płacili za moje siedzenie w domu z moich składek pracodawcy. Niestety stały kontrakt (praca na czas nieokreślony) jaki mam to żelazne reguły i jeśli się człowiek nie wywiązuje ze 100% godzin zawartych w umówię to jest źle. Bo wtedy zakład płaci mi za niewykonaną prace, czyli traci.
To faktycznie trochę rygorystycznie jest w tej Holandi 😕 @cikulinka dobrze napisała, nie ma jakiś specjalnych ulg dla kobiet w ciąży?
lub żebyś chociaż póki co mogła wykonywać lżejsza prace?
 
Jestem z Milton Keynes, mam 30 lat,w zeszlym tygodniu podpisalismy forme i teraz czekamy na list z kliniki , prawdopodobnie bedziemy miec IVF w klinice w Northampton.
O IVF praktycznie nie wiem nic, nie czytalam nigdy o tym bo powiem szczerze, troche sie boje tego wszystkiego bo jestem strasznie wrazliwa na bol i zastrzykow baaardzo nie lubiee, no ale marze o dziecku. Wraz z mezem staramy sie juz 6 lat i nic... Mialam wysoka prolaktyne,teraz sie na szczescie unormowala bo tabletkach Cabergoline, z owulacja tez mam problemy, raz jest raz nie... No ale mam nadzieje ze dzieki IVF sie nareszcie uda :)
Witaj ja tez jestem z uk. A do Milton Keynes jeżdżę do ikei😂 mamy dokładnie godzinke. W uk mialam 3 ivf i teraz w Polsce. Jak bys miała jakies pytania to pisz smialo ile moge to pomoge😉
 
reklama
To faktycznie trochę rygorystycznie jest w tej Holandi [emoji53] @cikulinka dobrze napisała, nie ma jakiś specjalnych ulg dla kobiet w ciąży?
lub żebyś chociaż póki co mogła wykonywać lżejsza prace?

No wykonuje lekka prace - tzn dają mi lekkie maszyny i nie szybkie i bez dźwigania.

Niestety nie ma w Holandii karty ciąży - może jest coś podobnego ale generalnie nie ma chorobowego typowo ciążowego. Po prostu to nie choroba.

Praca na 2 zmiany tez nie wchodzi w grę bo nie będę mieć czym dojeżdżać [emoji22] a mąż będzie tez na 3 zmianach. Myślałam o skuterze bo rowerem się nie odważę. Prawo jazdy nie mam i w tym cały problem - zdawałam już ale jestem zbyt nerwowa na egzaminie po 6 próbach gdzie rece mi się trzęsą po samym wejściu do samochodu i nic zrobić nie mogę, zrezygnowałam.
 
Do góry