Straszne rozterki... Mimo wszystko i tak sądzę, że natura trochę decyduje za nas i zarodki, które nie rozwijają się prawidłowo i nie miałyby szans na przeżycie, po prostu albo nie implantują się w ogóle, albo już po implantacji zatrzymują się w rozwoju o do Waszych kropusiów, to myślę że i tak spróbujecie dać im szansę. Wszystkim. Po kolei. A może już ten pierwszy zaskoczy?
Zobacz, i tak nie mamy żadnego wpływu na to czy wszystko będzie ok, cała ciąża to strach, niestety my staraczki jesteśmy tak cholernie wyczulone . Myślę że normalni ludzie aż tak się nie boją i nie myślą o tym, żeby robić usg raz w tygodniu