reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Nie czuje sie zle. @Dakita30 nie przezywam tego przez pryzmat stracone diecko. Bo to nie bylo diecko. Bardziej sie boje co ze stymulacja?? Wlasnie wstalam w domu nawet nie wiem jak dojechalam. Jakis matrix. Musze spac Domniewam 😪 ze u @fredka84
Ja też tak nie myślę, ale szkoda mi Ciebie, bo miałaś okropny i męczący dzien :-/ wypoczywaj i wracaj do sił, a co do stymulacji to najpierw odespij, a jak będziesz na siłach to skontaktujesz się z lekarzem prowadzącym i pogadacie jak to teraz ze stymulacja 😚
 
reklama
Ciesze sie z tego jednego zdrowego blastusia,tak jak Ty nie mialas żadnego zdrowego przy ostatnim badaniu a ja choc jeden mam to wielka różnica. Tylko wiesz mi chodzi o to co teraz z Nimi,jesli lekarz powie zeby sprobowac transferowac bo jest potencjał to będę sie bała ze moze jednak byc inaczej,nie chce isc na transfer ktorego się boje,ze zgotuje sobie piekło,ze mi dziecko umrze w 6miesiacu albo zaraz po urodzeniu. A jesli nie dam mu szansy to się będę cale zycie zastanawiać co by bylo gdyby. Nie chce decydowac o takich rzeczach. Nie chce żyć w wyrzutami sumienia,wolalabym wiedziec ze zarodek zdrowy lub uszkodzony bez szans na rozwój.. a tak to kazda decyzja moze się okazać tragiczna w skutkach...
Straszne rozterki... Mimo wszystko i tak sądzę, że natura trochę decyduje za nas i zarodki, które nie rozwijają się prawidłowo i nie miałyby szans na przeżycie, po prostu albo nie implantują się w ogóle, albo już po implantacji zatrzymują się w rozwoju.
Co do Waszych kropusiów, to myślę że i tak spróbujecie dać im szansę. Wszystkim rokującym. Po kolei. A może już ten pierwszy zaskoczy?
Zobacz, i tak nie mamy żadnego wpływu na to czy wszystko będzie ok, cała ciąża to strach, niestety my staraczki jesteśmy tak cholernie wyczulone . Myślę że normalni ludzie aż tak się nie boją i nie myślą o tym, żeby robić usg raz w tygodniu😉
 
Ostatnia edycja:
Ja poronilam w 7tc. Ciaza zatrzymala sie gdzies w 5tc. Po prostu zaczelam krwawic, potem skurcze gdzies w sumie przez 24h (cholernie mocne) i 2 dni pozniej na kintroli bylo juz czysto. Daj organizmowi szanse, lepiej zeby zrobil to sam...
Racja, dziękuję że napisałaś jak to było u Ciebie. Też wolę aby zrobił to organizm sam więc z 3 opcji wybrałam ta właśnie.. Jeśli za tydzień się nic nie rozkręci chyba poproszę ich o tabletki.. Wczoraj zmniejszyłam leki, dziś już hormonów nie biorę więc mam nadzieję że za kilka dni dojdzie do poronienia.. Właśnie te boli mnie przerażają bo nie chce żeby mój syn był przy tym. Niech się to wszystko już skończy bo naprawdę trzeba zacząć żyć..
 
No, to chyba dobry plan. Jak się teraz czujesz?
Czuje się fizycznie normalnie, objawy ciąży ustały.. i czuje jakbym nagle miała więcej energii nie wiem skąd. To straszne co napisze ale oprócz okropnej pustki w sercu czuje ulgę ze to napięcie już się wyjaśniło... jak hormony bardziej opadną to przyjdzie też więcej lez, normalne, podobnie jak po porodzie..
Mój mąż to strasznie przeżywa, wczoraj miał urodziny..Może nawet żałuję że mnie na powrót do IVF namówił patrząc przez co wszyscy przechodzimy. Rok mnie namawiał. Może to faktycznie był błąd.
Jak Twoja stymulacja?
 
Strasznie mi smutno dzisiaj😭😭😭trzymajcie sie dziewczyny. Nie poddawajcie sie prosze walczcie dalej🙏 duzo sily wam życzę ❤
Mi tez 😭 Przyszłam do domu i się rozpłakałam, pewnie trochę tez hormony się dają we znaki przed transferem, ale jakoś mi tak bardzo zle dzisiaj. Tak tutaj się smutno zrobilo najpierw @Aduś16 🙁później @fredka84 @bazylia128 @Ola2001 jestem z Wami myślami ❤️
 
No wlasnie nie wporzadku. 1 bastus jest zdrowy,2 do konsultacji u drJaneczko,bo maja prawidłowe i nieprawidłowe komorki. Czyli ze co na dwoje babka wróżyła i moze byc chore albo zdrowe,w zależności ktore komorki sie bardziej rozwiną??
PGS miał pomóc,a chyba skończy sie to jakims dołem albo stanem przed zawalowym :(
Mial ktos kontakt z ta genetyk?
Na wyniki ostatniego blastusia trzeba czekac bo cos poszło nie tak i muszą powtórzyć badanie.
Dobre wieści ze conajmniej 1 zdrowy! te dwa to tak jak piszesz, jeśli wyszła im mozaika to nie przekreśla szans zarodka. Ale jest ryzyko że poronisz. Oby ostatni był zdrowy to będzie naprawdę dobry wynik! Myśl o tym jako o szansie...
 
Ciesze sie z tego jednego zdrowego blastusia,tak jak Ty nie mialas żadnego zdrowego przy ostatnim badaniu a ja choc jeden mam to wielka różnica. Tylko wiesz mi chodzi o to co teraz z tymi, ktore maja prawidlowe i nieprawidłowe komorki,jesli lekarz powie zeby sprobowac transferowac bo jest potencjał to będę sie bała ze moze jednak byc inaczej,nie chce isc na transfer ktorego się boje,ze zgotuje sobie piekło,ze mi dziecko umrze w 6miesiacu albo zaraz po urodzeniu. A jesli nie dam mu szansy to się będę cale zycie zastanawiać co by bylo gdyby. Nie chce decydowac o takich rzeczach. Nie chce żyć w wyrzutami sumienia,wolalabym wiedziec ze zarodek zdrowy lub uszkodzony bez szans na rozwój.. a tak to kazda decyzja moze się okazać tragiczna w skutkach...
Faktycznie ciężka decyzja 😕
 
Ciesze sie z tego jednego zdrowego blastusia,tak jak Ty nie mialas żadnego zdrowego przy ostatnim badaniu a ja choc jeden mam to wielka różnica. Tylko wiesz mi chodzi o to co teraz z tymi, ktore maja prawidlowe i nieprawidłowe komorki,jesli lekarz powie zeby sprobowac transferowac bo jest potencjał to będę sie bała ze moze jednak byc inaczej,nie chce isc na transfer ktorego się boje,ze zgotuje sobie piekło,ze mi dziecko umrze w 6miesiacu albo zaraz po urodzeniu. A jesli nie dam mu szansy to się będę cale zycie zastanawiać co by bylo gdyby. Nie chce decydowac o takich rzeczach. Nie chce żyć w wyrzutami sumienia,wolalabym wiedziec ze zarodek zdrowy lub uszkodzony bez szans na rozwój.. a tak to kazda decyzja moze się okazać tragiczna w skutkach...
Bardzo mądre słowa !!!! Faktycznie mega trudna decyzja. Ja z genetyki niewiele pomogę ale faktycznie spotkanie z genetykiem kozę coś pomoże !! Dawaj znać !!! Ja się pytałam właśnie jak wiesz w macierzyństwie ale nie potrafiła mi powiedzieć czy kolejna stymulacja da zdrowe czy chore zarodki- stad decyzja o AK
 
Ciesze sie z tego jednego zdrowego blastusia,tak jak Ty nie mialas żadnego zdrowego przy ostatnim badaniu a ja choc jeden mam to wielka różnica. Tylko wiesz mi chodzi o to co teraz z tymi, ktore maja prawidlowe i nieprawidłowe komorki,jesli lekarz powie zeby sprobowac transferowac bo jest potencjał to będę sie bała ze moze jednak byc inaczej,nie chce isc na transfer ktorego się boje,ze zgotuje sobie piekło,ze mi dziecko umrze w 6miesiacu albo zaraz po urodzeniu. A jesli nie dam mu szansy to się będę cale zycie zastanawiać co by bylo gdyby. Nie chce decydowac o takich rzeczach. Nie chce żyć w wyrzutami sumienia,wolalabym wiedziec ze zarodek zdrowy lub uszkodzony bez szans na rozwój.. a tak to kazda decyzja moze się okazać tragiczna w skutkach...
A powiedz on tam badaja konkretne chromosomy tak? To wiesz pytanie jest co jest błędne w tych nieprawidłowościach bo to typowy przykład mozaiki czyli zarodek nie jest chory. Wydaje mi się że w takim przypadku może się zakończyć poronieniem w najgorszym przypadku a nie dzieckiem z trisomia albo inna poważna wada. Koniecznie obgadaj to z lekarzem a może dodatkowo skonsultuj wynik z jakimś innym genetykiem. Pozatym jak jeden jest zdrowy to duża szansa że pierwszy transport zakończy się ciąża więc ta decyzję mozesz odłożyć na kiedyś..
 
reklama
Straszne rozterki... Mimo wszystko i tak sądzę, że natura trochę decyduje za nas i zarodki, które nie rozwijają się prawidłowo i nie miałyby szans na przeżycie, po prostu albo nie implantują się w ogóle, albo już po implantacji zatrzymują się w rozwoju o do Waszych kropusiów, to myślę że i tak spróbujecie dać im szansę. Wszystkim. Po kolei. A może już ten pierwszy zaskoczy?
Zobacz, i tak nie mamy żadnego wpływu na to czy wszystko będzie ok, cała ciąża to strach, niestety my staraczki jesteśmy tak cholernie wyczulone . Myślę że normalni ludzie aż tak się nie boją i nie myślą o tym, żeby robić usg raz w tygodniu😉
Normalni ludzie.. od dawna podejrzewam ze cos ze mna nie tak i pani psycholog potwierdzila:)
Moj twierdzi ze moja psycha nadaje sie do głębszej analizy ale jeszcze się odpowiedni specjalisci nie narodzili 😁
Mamy znajomych,ktorzy mieli wywolywany porod w 5miesiacu,bo dziecko mialo szereg wad i główka byla nieludzko zbudowana plus ciąża zagrazala zyciu matki,no i dziecko mialo nie przeżyć do porodu do 9miesiaca,mysle ze my oboje mamy ten przypadek gdzies z tylu glowy,ze Nas by to mogło spotkać,ale tak jak piszesz, co bedzie nie przewidzisz, człowiek chciałby sie na wszystko przygotowac,ale sie nie da.
Ciekawi mnie czy kiedys wymyślą licznik kobiecego bólu albo strachu,mysle ze alternator zasilający nasze forum by dlugo nie pociągnął, zwłaszcza w taki dzień jak dzis.
Miejmy nadzieję ze jutro obudzimy sie z nową nadzieją.
 
Do góry