reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Kto po in vitro?

Tez pamietam dzień jak moj odebral wyniki 1 seminogramu i wszystko ponizej normy bylo:(
A teraz w grudniu po punkcji mielismy wizyte zeby dr mnie zobaczyl po tych 22jajach i to bylo w męża urodziny i lekarz mowi ze embriolodzy godzine szukali czegos co by sie nadawalo do zapłodnienia bo nasienie tragiczne,ze ponoc padlo wiele ciężkich słów w odniesieniu do jego nasienia podczas tej procedury. Całą droge do domu mój mąż sie nie oddzywal,a widzialam jaki byl czerwony,mysle ze to od hamowania łez,bo oczy mu sie błyszczały:(
Ja to rozumie, wydaje mi się, ze mamy ten sam problem, który leży po stronie męża. Ale jestem zszokowana słowami lekarza, które do licha mógł sobie darować. Co to zmieniło w procedurze, a jak negatywnie wpłynęło na samopoczucie Twojego męża. Mogli powiedzieć ze wyłapali pare ruchliwych z pośród leniwców. Niby wychodzi na to samo, a jak inaczej brzmi...
 
reklama
Bandi tez jest super! Ale jeśli chodzi o serum jak uwielbiam ta markę

Korzystałam kiedyś z Ava a pezerzucilam się na bandi. Muszę się przeprosić z ava zatem 😉

Kochane próbuje nie zaglądac na forum żeby zresetować swój umysł ale jest to trudne.. Jesteście daleko a zarazem tak blisko mnie... Jak nikt inny poza moimi najbliższymi chłopakami..
Wiecie moim problemem jest to że nie za bardzo potrafię się poddawać..Miałam dziś koszmary, śniło mi się że urodziłam zmutowane dziecko z 6cioma placami u rąk. Na logikę uważam że zarodek miał wadę w chromosomach jakaś.. Opanowalam barierę immunologiczna dzięki czemu zarodek rozwijał się jak szalony aż nagle przestał...nagle! Pewnie krwawienie było próba mojego organizmu na pozbycie się wadliwego zarodka, nie udało mu się więc go wchłonąl a ja nie miałam nawet żadnych objawów, nic! Lekarz polski patrzal wczoraj na nas jakbysmy sobie uroili ze go widzieliśmy.. To było bardzo przytłaczające...
Jedyna siostra męża ma chorobę genetyczna zespół Turnera, dotyka to tylko dziewczynek, zaczynam myśleć że problem u nas był nie tylko w immunologii która jakoś dało się opanować ale też w zarodkach żeńskich.. Ten zarodeczek był z drugiej stymulacji kiedy jeszcze nie zastosowali metody FAMSI która dała w 3ciej dużo lepsze efekty więc tym bardziej może to wskazywać na wadliwy zarodek...
Na tą chwilę mąż nie chce abyśmy próbowali więcej, mamy zdrowego i cudownego syna a próby marnują nam psychikę nie mówiąc o zdrowiu bo pieniądze przestają być ważne przy tym wszystkim co przechodzimy.. Ja na koniec lutego skończe 37 lat! Więc to dla mnie dosłownie ostatnia chwila aby spróbować bo AMH też miałam nie za ciekawe.. Do tego ta odległość.. Stymulacja na odległość będzie jeszcze większym wyzwaniem, nie wiem nawet czy coś wyhoduje.. Wiem jedynie to że jeśli nie spróbuję w tym roku to później resztę życia mogę żałować choć zawsze byłam szczęśliwa odkąd mam syna więc chyba sama zafundowałam sobie taką traumę chcąc zbyt wiele!
Jeśli teraz sie nie zresetuje i nie odetne od In vitro to nie wiem czy zbiorę siły aby wrócić do pracy i mieć siłę na syna i normalne życie.. To jest ogromny dylemat.. Myślę że zrobię tu choć badanie amh bo jeśli wyjdzie beznadziejnie niskie napewno nie będę wiecej próbować.. a jeśli będzie się nadawać to chyba pgd w moim przypadku byłoby sensowne...
Jutro idę do szpitala, muszę chyba udać że jestem zaskoczona to może chociaż sprawdza jak spadło b-hcg i dostanę zwolnienie aby jakoś psychicznie dojść do siebie... Napiszę dziś maila do docenta żeby usłyszeć jego zdanie.. Uważam nadal że jego leczenie było trafne ale na jakość zarodku już nie mamy wpływu.. Nie porównujcie mojej historii z Wasza bo to co mi się przytrafiło zdarza się chyba wyjątkowo rzadko.. Trzymajcie się

Basiu, teraz nie myśl o żadnej decyzji, poczekaj aż poukladasz sobie emocje po tej strasznej sytuacji.
Ja myślę, że jeszcze wrócisz, bo przed świętami bylas gotowa do dalszej walki.

Twoja sytuacja jest tak niespotykana, że aż ciężko w to uwierzyć... Myślałam, że takie rzeczy dzieją się tylko w przypadku ciąż mnogich a nie pojedynczych.
Jak ja straciłam jednego z bliźniaków, który się wchlonal to zaczęłam wertowac różne artykuły i pomogła mi informacja, że geny dziecka zostają w organizmie matki. Więc moje Maleństwo zawsze ze mną jest ❤️


A wiecie, że ja od porodu obejrzałam raptem pół filmu i przeczytałam jedną książkę... dziecko wisi na mnie, śpi na mnie na drzemkach non stop i co tu zrobić. Mało śpi w nocy. Kładzie się 22, wstaje 6.30 7. Także z czasem bidnie. Dlatego piszę na drzemkach albo gdy już śpi[emoji23]

O, jakbym czytała o sobie... Ostatni raz oglądałam grę o tron jak moja córka się urodziła, a i to jeden odcinek oglądałam przez 3-4 dni 😉
Polecam audiobooki, jak moja gwiazdeczka śpi (np teraz) to ja albo mogę siedzieć na necie albo słychać audiobooków.

Dziewczyny odchodzę od zmysłów [emoji24][emoji24]

Tak mnie boli podbrzusze ze chyba zaraz okresu dostanę [emoji22] to jest straszne, już nie chce mi się nic nie dotrwam chyba nawet do testowania. Wzięłam nospe ale to chyba na nic. Jeszcze zostaje sama w domu bo mąż do pracy wychodzi - oszaleje 🤯🤯

Ja bralam nospe max 3x1 do serduszka. Niby nospa nie jest dobra, bo może powodować zmniejszenie napięcia mięśniowego u dzieci ale to jest coś co da się wycwiczyc, skorygować rehabilitacja.
Do tego bralam 3x1 magne b6.
 
Kochane próbuje nie zaglądac na forum żeby zresetować swój umysł ale jest to trudne.. Jesteście daleko a zarazem tak blisko mnie... Jak nikt inny poza moimi najbliższymi chłopakami..
Wiecie moim problemem jest to że nie za bardzo potrafię się poddawać..Miałam dziś koszmary, śniło mi się że urodziłam zmutowane dziecko z 6cioma placami u rąk. Na logikę uważam że zarodek miał wadę w chromosomach jakaś.. Opanowalam barierę immunologiczna dzięki czemu zarodek rozwijał się jak szalony aż nagle przestał...nagle! Pewnie krwawienie było próba mojego organizmu na pozbycie się wadliwego zarodka, nie udało mu się więc go wchłonąl a ja nie miałam nawet żadnych objawów, nic! Lekarz polski patrzal wczoraj na nas jakbysmy sobie uroili ze go widzieliśmy.. To było bardzo przytłaczające...
Jedyna siostra męża ma chorobę genetyczna zespół Turnera, dotyka to tylko dziewczynek, zaczynam myśleć że problem u nas był nie tylko w immunologii która jakoś dało się opanować ale też w zarodkach żeńskich.. Ten zarodeczek był z drugiej stymulacji kiedy jeszcze nie zastosowali metody FAMSI która dała w 3ciej dużo lepsze efekty więc tym bardziej może to wskazywać na wadliwy zarodek...
Na tą chwilę mąż nie chce abyśmy próbowali więcej, mamy zdrowego i cudownego syna a próby marnują nam psychikę nie mówiąc o zdrowiu bo pieniądze przestają być ważne przy tym wszystkim co przechodzimy.. Ja na koniec lutego skończe 37 lat! Więc to dla mnie dosłownie ostatnia chwila aby spróbować bo AMH też miałam nie za ciekawe.. Do tego ta odległość.. Stymulacja na odległość będzie jeszcze większym wyzwaniem, nie wiem nawet czy coś wyhoduje.. Wiem jedynie to że jeśli nie spróbuję w tym roku to później resztę życia mogę żałować choć zawsze byłam szczęśliwa odkąd mam syna więc chyba sama zafundowałam sobie taką traumę chcąc zbyt wiele!
Jeśli teraz sie nie zresetuje i nie odetne od In vitro to nie wiem czy zbiorę siły aby wrócić do pracy i mieć siłę na syna i normalne życie.. To jest ogromny dylemat.. Myślę że zrobię tu choć badanie amh bo jeśli wyjdzie beznadziejnie niskie napewno nie będę wiecej próbować.. a jeśli będzie się nadawać to chyba pgd w moim przypadku byłoby sensowne...
Jutro idę do szpitala, muszę chyba udać że jestem zaskoczona to może chociaż sprawdza jak spadło b-hcg i dostanę zwolnienie aby jakoś psychicznie dojść do siebie... Napiszę dziś maila do docenta żeby usłyszeć jego zdanie.. Uważam nadal że jego leczenie było trafne ale na jakość zarodku już nie mamy wpływu.. Nie porównujcie mojej historii z Wasza bo to co mi się przytrafiło zdarza się chyba wyjątkowo rzadko.. Trzymajcie się
Kochanie masz tyle siły, ze chyba sama tego nie widzisz. Nie wiem co sensownego napisać, ale bardzo dał mi kopa ten Twój post. Dał mi dużo do myślenia i nawet nie wiesz ile Twoja siła walki dała mi energii. Odpocznij teraz, sama zadecydujesz co będzie najlepsze. Cieszę się, ze masz synka, ze masz na kogo przelać jeszcze więcej miłości.
 
Nie coś ty tu nawet boje się o to pytać.
Mam tylko nospe max bo taka była w polskim sklepie i staram się tylko jedna brać bo jest silna

Edit, idę się przejść na spacer bo słońce wyszło bo kupie coś dobrego na poprawę humoru
Mi we Francji tez nikt tego nie zaproponował, ale mama była u lekarza w Pl i wysłała mi relanium i nospe. Pytałam lekarza tutaj i mówił ze mogę wziąć, ale bez przeginania, chodzi mi o relanium. Max 4 dni po 1 tabletce na noc najlepiej.
 
Z magnezem nie ma problemu idę do kruidvat i biorę bez recepty. Gorzej z nospa bo tego nie maja. Magnez i tak biorę non stop bo skurcze w łydki łapały w nocy dlatego go biorę ale wiadomo ze przy stresie szybciej się wypłukuje. Dlatego zastanawiam się ile mogę go dziennie brać [emoji848][emoji848]
Mogę Ci jutro kupić i wysłać poczta nospe . We wtorek powinna być. Pisz na prive jak chcesz ☺️
 
Z magnezem nie ma problemu idę do kruidvat i biorę bez recepty. Gorzej z nospa bo tego nie maja. Magnez i tak biorę non stop bo skurcze w łydki łapały w nocy dlatego go biorę ale wiadomo ze przy stresie szybciej się wypłukuje. Dlatego zastanawiam się ile mogę go dziennie brać [emoji848][emoji848]
Nie chce pisać głupot, ale z tego co pamietam ze studiów jeszcze, to magnez w nadmiarze się chyba sam eliminuje z organizmu? Myśle ze możesz wziąć jedna tabletkę więcej?
 
Mozesz, pewnie. Taki roler sam w sobie jest fajny, powoduje mikro uszkodzenia naskórka i wtedy skóra jest pobudzona do naprawy, wiec produkuje dużo szybciej nowe, piękne komórki i kolagen. Dzięki temu ciagle jesteśmy piękne i młode, a wiadomo ze samopoczucie przy invitro jest bardzo ważne 🙂. Ja w gabinecie używam takich mikrorolerow
A możesz polecić jakiś ? Gdzie można zamówić ? ☺️Ja tez używam często rożnego rodzaju serum i czasem „lecę” wałkiem jadeitowym .. zwłaszcza rano po wyciągnięciu z lodówki na opuchnięte oczy 👌🏽
 
Stanikami się nie martw😊 Jest kilka sklepów nawet pewnie przez internet da się ogarnąć jak dobrze znierzysz wymiary. Ja w czasie ciąży i karmienia nosiłam miseczkę G lub H. Teraz niestety są za duże i czekają sobie w szufladzie.
To już będzie najmniejszy problem, mogę i bez stanika śmigać jak nie znajdę 😜
 
reklama
A możesz polecić jakiś ? Gdzie można zamówić ? ☺Ja tez używam często rożnego rodzaju serum i czasem „lecę” wałkiem jadeitowym .. zwłaszcza rano po wyciągnięciu z lodówki na opuchnięte oczy 👌🏽
Lubię te z clareny,ze względu na cenę 😜, bo zamawiam do gabinetu.
 

Załączniki

  • 87E29A43-5324-4DB4-AECB-D2B4CDD34108.jpeg
    87E29A43-5324-4DB4-AECB-D2B4CDD34108.jpeg
    1,7 MB · Wyświetleń: 42
Do góry