reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziekuje;) moja Babcia miała taka starą maszynę Łucznika. Kiedy na niej coś przeszywala, to ja siedzialam na podłodze i słuchałam jak mi opowiadała rozne sytuację z życia. To bylo Coś cudownego. Jak moja Babcia zmarła to obiecałam sobie,ze sie nauczę choc troche szyć na maszynie. Kiedyś mialam strasznego doła, wracam do domu A tam na mnie czeka lidlowska maszyna do szycia [emoji7] Maz mi kupił za swoje " zaskorniaki"... poplakalam się. Usiadlam, próbowałam, odpalalam Youtube, ale dupa. Szarpalo, nie szło. Kilka podejść i sie poddalam. Nie miał mi kto pokazac. Później ciagle doły, niepowodzenia w staraniach. Maz próbował mnie zmobilizować i mowil,ze skoro nie używam maszyny to mogę ją oddac. Kiedy moja siostra powiedzial mi,ze jest w ciazy to powiedzialam jej,ze do porodu nauczę się choc troche szyć,żeby dla synka uszyć królika. Wyciągnęłam i takie właśnie po trochu prosciutkie rzeczy szyje..
A maszynę mojej Babci zabrałam do siebie i pomalowana służy mi jako "toaletka" ;)

Zobacz załącznik 1069859Zobacz załącznik 1069862Zobacz załącznik 1069863

Boziu taka sama maszynę ma moja mama i te gałki w drzwiach no I D E N T I K O [emoji43][emoji43]
 
No właśnie dzieki niemu po 6 latach starań miałam 3 blastocysty, niestety wszystkie uszkodzone w PGS - tez tyle czekałam co ty na wynik😞 obecnie w trakcie przygotowań do AK w Czechach ale z jego pomocą !!!
Aaaaa czyli on do Czech wysyła? W klinice nie ma takiej opcji?
Jak sie okaze ze u mnie też tak sie skonczy to sie odezwę z listą pytań .
A dzieję sie juz czy dalej czekasz na kandydatke?
 
Dziekuje;) moja Babcia miała taka starą maszynę Łucznika. Kiedy na niej coś przeszywala, to ja siedzialam na podłodze i słuchałam jak mi opowiadała rozne sytuację z życia. To bylo Coś cudownego. Jak moja Babcia zmarła to obiecałam sobie,ze sie nauczę choc troche szyć na maszynie. Kiedyś mialam strasznego doła, wracam do domu A tam na mnie czeka lidlowska maszyna do szycia [emoji7] Maz mi kupił za swoje " zaskorniaki"... poplakalam się. Usiadlam, próbowałam, odpalalam Youtube, ale dupa. Szarpalo, nie szło. Kilka podejść i sie poddalam. Nie miał mi kto pokazac. Później ciagle doły, niepowodzenia w staraniach. Maz próbował mnie zmobilizować i mowil,ze skoro nie używam maszyny to mogę ją oddac. Kiedy moja siostra powiedzial mi,ze jest w ciazy to powiedzialam jej,ze do porodu nauczę się choc troche szyć,żeby dla synka uszyć królika. Wyciągnęłam i takie właśnie po trochu prosciutkie rzeczy szyje..
A maszynę mojej Babci zabrałam do siebie i pomalowana służy mi jako "toaletka" ;)

Zobacz załącznik 1069859Zobacz załącznik 1069862Zobacz załącznik 1069863
Przecudne dzieła i piękna historia❤️Babcia patrzy na Ciebie z góry i się cieszy na pewno🥰🥰🥰Ja też szyje, ale bardziej takie przyziemne rzeczy głównie dla młodego. Mam hopsia na punkcie less waste (to wiecie bo sukienka na sylwestra w tym duchu). Znaczy rzadko kupuje materiały, a bardziej zużywam materiały które leżą od lat w szafach i nie są używane. Moja mama jest chomikiem i ma ogrom tego. Zawsze znajdę coś co potrzebuje. Mój ostatni wytwór to zimowy śpiworek do wózka (z materiału z szafy, futerka z mojej etoli studniówkowej i resztki polaru) i poncho do samochodu z mojej nastoletniej piżamki. A i tak hitem lata była spódnica w stylu lat 50tych ze starej poszewki na pościel. Ta pościel to jeszcze mojej babci była 😊Nikt nie obczaił. Koszt wytworzenia zero (jak poncho i spódnica) lub niski (do śpiworka kupiłam tylko suwaki i owatę za 20 zł). Lubię takie projekty i co chwila coś wymyślam 😉
 

Załączniki

  • IMG_20191228_124817.jpg
    IMG_20191228_124817.jpg
    1,5 MB · Wyświetleń: 103
  • IMG_20191205_121148.jpg
    IMG_20191205_121148.jpg
    1,6 MB · Wyświetleń: 105
  • IMG_20200118_191831.jpg
    IMG_20200118_191831.jpg
    1,6 MB · Wyświetleń: 100
Przecudne dzieła i piękna historia[emoji3590]Babcia patrzy na Ciebie z góry i się cieszy na pewno[emoji3059][emoji3059][emoji3059]Ja też szyje, ale bardziej takie przyziemne rzeczy głównie dla młodego. Mam hopsia na punkcie less waste (to wiecie bo sukienka na sylwestra w tym duchu). Znaczy rzadko kupuje materiały, a bardziej zużywam materiały które leżą od lat w szafach i nie są używane. Moja mama jest chomikiem i ma ogrom tego. Zawsze znajdę coś co potrzebuje. Mój ostatni wytwór to zimowy śpiworek do wózka (z materiału z szafy, futerka z mojej etoli studniówkowej i resztki polaru) i poncho do samochodu z mojej nastoletniej piżamki. A i tak hitem lata była spódnica w stylu lat 50tych ze starej poszewki na pościel. Ta pościel to jeszcze mojej babci była [emoji4]Nikt nie obczaił. Koszt wytworzenia zero (jak poncho i spódnica) lub niski (do śpiworka kupiłam tylko suwaki i owatę za 20 zł). Lubię takie projekty i co chwila coś wymyślam [emoji6]
Kochana, to ja Ci zazdroszczę talentu! Nigdy bym tego nie uszyła! Wyższa szkoła jazdy! Pieknie... Ja tez póki co wykorzystuje materiały, które mam, ewentualnie odwiedzam lumpex lub kupuje cos w pepco na wyprzedazy [emoji85] i jak już mam kupić to szukam aby jak najmniej trzeba było przerabiać, bo dopiero się uczę;) duzo przy tych Aniolkach musze ręcznie wykańczac, ale ja mam od zawsze cierpliwość do takich rzeczy ;)
 
Mój lekarz jest z Novum i niestety mówił że nie ma już miejsc[emoji17] ale możesz dzwonić dowiadywać się bo mi i tak by nie przysługiwało bo nie jestem mieszkanka warszawy
Ja muszę sprawdzić czy klinika Novum bierze udział w dofinansowaniu [emoji4] jak tak to muszę zacząć to załatwiać bo zawsze przyda się pare groszy dofinansowania przy takich wydatkach
 
reklama
Szczerze to nie pamietam czy pisalam co ona mi powiedziala (a raczej wykrzyczala ) ja mam stanowisko kierownicze ona normalny pracownik (uwierzcie mi nie ma to dla mnie żadnego znaczenia najważniejsze jest jakim ktos jest człowiekiem) przyjaźnimy sie od dobrych 4 lat.
Przyznaje sie to ze byla moja przyjaciółka miala ulge w pracy. Ale po powrocie do pracy przeszła sama siebie. Dostalam upomnienie od managera ze ona malo pracuje, ciagle chodzi gdzies jednym slowem sciemnia(to nie pierwszy raz ale zawsze ja krylam ze chodzi cos tam zalatwic) tak sie opierdzielala (sorry za wyrażenie )ze masakra. Nagle dzwoni telefon a ona stala i z koleżanką gadala i nic! Ja w tym dniu mialam duzo na glowie i musialam duzo ogarnac wiec musialam zatrzymać sie i odebrac telefon mimo ze ona stala przy nim a ja bieglam zeby go odebrac. Wkurzylam sie strasznie! zebralam wszystkie dziewczyny i mowie jak widzicie ze jestem zajęta to proszę was o odebranie telefonu i nic wiecej .Wszystkie oknie ma problemu a ona zaczela wrzeszczeć ze juz wrocilam i sie czepiam!ze ona ma ochote mnie uderzyc w twarz! Ze nie moze na mnie patrzec! Mam dwie twarze a i na sam koniec to ze masz w domu problemy to nie oznacza że masz sie wyzywaj na nas!!!Uwierz cie mi stalam wryta😭łzy w oczach i po prostu wyszlam😥nie moglam uwierzyć w to wszystko. Chcialam sie zwolnić ale wiem ze nie moge bo przeciez teraz sa nam potrzebne pieniądze. Nigdy w zyciu mie tak nikt nie upokorzyl jak ona . I co myślicie powinnam jej to wybaczyc? Manager mi powiedział ze jak to zglosze to ja zwolnią ale ja tak nie umiem😔wszystkim takich głupot na opowiadała ze malo kto chcial ze mna gadac ale naszczescie wszystko wyjasnilam i wiekszosc stoi za mną...
Taka to moja histora . Niby mam większe problemy ale takie rzeczy tez niestety bola 😥
Wiesz ja tez jestem kierownikiem i wiem jak ciezkie jest to stanowisko. To ty sie musisz ze wszystkiego tłumaczyc i wszystko ogarniac. W poprzedniej pracy w pewnym momencie dalam sobie wejsc na głowe. Az kiedys jedna z pracownic weszla na moje kier konto bo sie nie wylogowala ipozmieniala wyniki na swoja korzysc. Pozniej sie okazalo ze mam manko a wtedy to byl sklep sieciowy meblowy obrotu mialysmy dziennie ponad 70.000 !!!!! Oczywiscie doszlam do tego. Od tamtej pory stosuje zupelnie inna metode. W nowej pracy a raczej juz starej bo pracuje tam ponad 2 lata nie ma miejsca na takie akcje. Od razu zaznaczylam czego oczekuje. A bylo mi trudniej bo ja bylam nowa a oni sie wszyscy znali. Ale wiedza ze swoje obowiazki musza znac. Czasami przymykam oko ;) ale kazdy wiec co robic i nie ma sprawy ktora by przeze mnie nie przeszła. Mam swiadomosc ze miedzy soba plotkuja ale mysle ze mnie szanuja. To co opisalas mi sie w glowie nie miesci. Co za wstretna kobieta !!!
 
Do góry