reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kto po in vitro?

Mi mąż na sylwestra kupił Cin Cin bezalkoholowy.. takie musujące wino. Co to było za gó**wno... czułam je tak, jak bym piła Ludwika do naczyń [emoji23][emoji1787] udanych odwiedzin;) No i czekamy na wyniki. Chociaz jakos tak szybko co nie?
Tak 2 dpt potem 22.01 bedzie chyba coś już wiadomo. Ja dostalam winko Appalina przeleje do karafki i nic nie podleci że bez alko ;) ale człowiek musi kombinować. Wolę uniknać pytań czemu nie pije i mieć spokojny przyjemny wieczorek.
 
reklama
Jezu, co za historia [emoji50][emoji50][emoji50]. Strasznie bym chciała Cię teraz przytulić i jednocześnie wytargać za kudły tę francę jedną [emoji50]. No co za żmija jedna, ja nie wiem jak można być takim człowiekiem?!?
Ja też przez kilka lat siedziałam w biurze z podobną żmiją. Na szczęście to było przed naszymi staraniami ona o niczym nie wie.
Ale też jej się zwierzalam i myślałam że jest fajna, a jakiś czas później przyszła do naszego biura stażystka i ona mi powiedziała że ta żmija jej wszystko o mnie wygadała i mi tyłek obrobiła. No kuźwa, ja jej ufałam a ona pierwszej lepszej stazystce wszystko wyklepala [emoji34]
Nie odzywaliśmy się potem do siebie a jakiś czas później ona poszła do innego biura.
Teraz mam fajne dziewczyny i idę do pracy z przyjemnością [emoji846]
Już minęło 2 lata i teraz jesteśmy tylko na "cześć " na korytarzu. Teraz jestem w 3 osobowym wydziale, moja naczelniczka jest moja przyjaciolka, ona zaproponowała moja kandydaturę i dzięki niej mam " spokoj".. choć nie do konca.. Bo w jednym pokoju siedzi ze mną dziewczyna, która 12 lat się starała o dziecko, mąż miał bardzo źle nasienie i odpuscili. 11 lat temu adoptowali córkę. I mimo,ze wie jak to jest to nie do konca mnie rozumie i wspiera. Niby pyta, niby życzy powodzenia ale jak trafilam do szpitala raz, potem drugi, nagle i zupełnie przeciez nieplanowanie to chodzila obrazona,ze musi mnie zastępować. Ciągle rzuca komentarze typu, ze teraz jest mądrzejsza, jej nie miał kto tego powiedzieć, ale te 12 lat były zmarnowane, bo można żyć bez dzieci i takie tam. Jak jej mowie,ze przeciez macie córkę.. To ona mówi,że tak,ze nie żałuję ale czasem tak ja wkurza.. Teraz jej siostra urodziła 3 dziecko a ona wali do mnie komentarze typu " jej, nie zazdroszczę jej, była taka gruba, ogromna, ciągle Te dzieci krzycza"... Ja nie wiem czy to jest jej obrona przed tym,ze się nie udało, no ale wie,ze ja się staram.. dziwne to dla mnie. Jest bardzo wierzaca, należy do kościoła zielonoświątkowgo, ciągle wali do mnie teksty jakim to trzeba być dobrym człowiekiem A co chwilę daje mi odczuć,ze ona nie wierzy w to,ze nam się uda.. No ale ja po tamtej koleżance jestem już trochę inna i staram się tego za bardzo nie brac do siebie, choć tez nie jest latwo i jak mam okazję wziąć np el kłanto to się boję i nie biorę, bo ona znow bedzie obrazona,ze poszlam na zwolnienie. Takie dziwne jest to zycie i rozumowanie.
Ale cieszę się,że Ty masz teraz fajne relacje w pracy i chociaz o tyle mniej zmartwień;) ja marzę o tym aby zajsc w ciaze i odejść troche odpocząć od tego towarzystwa. Trzymaj kciuki, może wreszcie się uda ;)
 
Tak 2 dpt potem 22.01 bedzie chyba coś już wiadomo. Ja dostalam winko Appalina przeleje do karafki i nic nie podleci że bez alko ;) ale człowiek musi kombinować. Wolę uniknać pytań czemu nie pije i mieć spokojny przyjemny wieczorek.
Ooo dobry pomysl;) ja w piątek mam imprezę w pracy. Zrobie tak samo;) jak dostanę jakieś takie bezalkoholowe ;) [emoji8][emoji8]
 
Życzymy cierpliwości wszystkim oczekujących na wyniki i wizyty😍😍😍

😁😁😁Trzymamy kciuki za wgryzanie się Kropków w nowe 9 miesięczne domki Mamuś✊✊✊

Ruszamy do boju po nasze szczęścia.
Czekamy na pozostałe dziewczyny i spełnienie największego marzenia każdej z nas bycia mamą ❤❤❤Trzymamy kciuki za same dobre wiadomości💙💙💙

Shake it up baby, twist and shout 💛💛💛
Będzie sie działo 👍👍👍


"Masz problem z dopisaniem się do kalendarza? Masz zainstalowaną aplikację ""Arkusze Google""?"
Jeśli nie - zrób to!
Sklep Play -> wyszukaj arkusze google -> zainstaluj -> po zainstalowaniu otwórz kalendarz


2020-01-18 @cikulinka - transfer❤
2020-01-18 @Aduś16 - USG serduszkowe

2020-01-20 @NadziejaJest - BETA
2020-01-20 @Tasza - podglądanie jajek
2020-01-20 @Dakita30 - wizyta kontrolna USG
2020-01-20 @fredka84 - BETA
2020-01-21 @Liliana87 - transfer❤
2020-01-21 @goffa13 - wizyta u lekarza prowadzącego
2020-01-22 @Camilleka - transfer❤
2020-01-23 @Olusja1987 - podgladanie jajek
2020-01-23 @juchaa_87 - USG ciążowe
2020-01-23 @Netiaskitchen - USG - podglądanie jajek
2020-01-23 @nadzieja xxx - prenatalne
2020-01-24 @bazylia128 - wizyta w klinice - godz 13:00
2020-01-26 @Artemida90 - BETA
2020-01-27 @Pola0702 - wizyta w klinice przed transferem
2020-01-29 @Waleczna36 - USG kontrolne po nieudanym transferze
2020-02-02 @Apola - USG genetyczne
2020-02-05 @Konstancja27 - temin prorodu❤
2020-02-07 @sandra777.12 - USG prenatalne
2020-02-07 @Czarna1985 - tel. wizyta z dc Paśnikiem
2020-02-10 @agulla84 - wizyta u dc Paśnika
2020-02-10 @AleAle27 - termin produ❤
2020-02-20 @Sterlicja - USG połówkowe
2020-02-27 @Netiaskitchen - wizyta u dc Pasnika
2020-03-05 @sandra777.12 - wizyta u położnej
2020-03-17 @Tasza - wizyta u dc Pasnika
2020-05-02 @Łucja_ku - termin porodu❤
2020-05-27 @goffa13 -termin porodu❤
2020-06-08 @Gość gość ANNA - termin porodu❤
2020-06-08 @nieagatka - termin porodu❤
2020-07-02 @Sterlicja - termin porodu❤
2020-07-08 @Apola - termin porodu❤

2020-08-20 @sandra777.12 - termin porodu❤


@cikulinka
Hurrraaa😍😍😍 Doczekałaś się. Teraz szybciutko, nie ogladaj sie za siebie i pewnie pędź na transfer. To wyjątkowy dzień ❤❤❤ Trzymamy ✊✊✊

@Aduś16 Dzisiaj całe forum czeka na Twoje USG. Bądź jak zawsze odważna. Trzymamy ✊✊✊
Wielkie ❤❤❤❤❤❤❤❤❤ dla ❤❤❤❤❤❤❤❤❤

🎂🎂🎂🍾🍾🍾URODZINKI:

03.01 @Aneczka85_01
11.01 @Olusja1987
12.01 @bazylia128
29.01 @Śliwka12345 🎂
02.02 @Liliana87
16.02 @s.ols3404
23.02 @Dakita30
28.02 @Aduś16
01.03 @Ananasowa93
05.03 @Czarna1985
06.04 @Netiaskitchen
15.04 @Waleczna36
28.04 @fredka84
01.05 @Candygirl600
08.05 @sandra777.12
15.06 @cikulinka
15.06 @Wiórka
26.06 @Camilleka
07.07 @Artemida90
13-07 @Laurka2019
13.09 @Lola83
27.10 @anulka36
11.11 @KarolinaJ79
24.11 @Tasza
05.12 @nadzieja xxx

Miłego dnia 💋💋💋😍😍😍
 
Już minęło 2 lata i teraz jesteśmy tylko na "cześć " na korytarzu. Teraz jestem w 3 osobowym wydziale, moja naczelniczka jest moja przyjaciolka, ona zaproponowała moja kandydaturę i dzięki niej mam " spokoj".. choć nie do konca.. Bo w jednym pokoju siedzi ze mną dziewczyna, która 12 lat się starała o dziecko, mąż miał bardzo źle nasienie i odpuscili. 11 lat temu adoptowali córkę. I mimo,ze wie jak to jest to nie do konca mnie rozumie i wspiera. Niby pyta, niby życzy powodzenia ale jak trafilam do szpitala raz, potem drugi, nagle i zupełnie przeciez nieplanowanie to chodzila obrazona,ze musi mnie zastępować. Ciągle rzuca komentarze typu, ze teraz jest mądrzejsza, jej nie miał kto tego powiedzieć, ale te 12 lat były zmarnowane, bo można żyć bez dzieci i takie tam. Jak jej mowie,ze przeciez macie córkę.. To ona mówi,że tak,ze nie żałuję ale czasem tak ja wkurza.. Teraz jej siostra urodziła 3 dziecko a ona wali do mnie komentarze typu " jej, nie zazdroszczę jej, była taka gruba, ogromna, ciągle Te dzieci krzycza"... Ja nie wiem czy to jest jej obrona przed tym,ze się nie udało, no ale wie,ze ja się staram.. dziwne to dla mnie. Jest bardzo wierzaca, należy do kościoła zielonoświątkowgo, ciągle wali do mnie teksty jakim to trzeba być dobrym człowiekiem A co chwilę daje mi odczuć,ze ona nie wierzy w to,ze nam się uda.. No ale ja po tamtej koleżance jestem już trochę inna i staram się tego za bardzo nie brac do siebie, choć tez nie jest latwo i jak mam okazję wziąć np el kłanto to się boję i nie biorę, bo ona znow bedzie obrazona,ze poszlam na zwolnienie. Takie dziwne jest to zycie i rozumowanie.
Ale cieszę się,że Ty masz teraz fajne relacje w pracy i chociaz o tyle mniej zmartwień;) ja marzę o tym aby zajsc w ciaze i odejść troche odpocząć od tego towarzystwa. Trzymaj kciuki, może wreszcie się uda ;)
Ona nie wierzy że ci się uda bo jej się nie udało. Na pewno jest od tego zgorzkniała i nie wierzę że będzie się cieszyła gdy Ty zajdziesz w ciążę. A o swojej siostrze nie mówi pewnie szczerze tylko sama chce w to wierzyć. Myślę że ona się nie pogodziła z brakiem własnego dziecka
 
Ona nie wierzy że ci się uda bo jej się nie udało. Na pewno jest od tego zgorzkniała i nie wierzę że będzie się cieszyła gdy Ty zajdziesz w ciążę. A o swojej siostrze nie mówi pewnie szczerze tylko sama chce w to wierzyć. Myślę że ona się nie pogodziła z brakiem własnego dziecka
Tak właśnie myślę, dokładnie tak jak Ty, czyli że nie można się pogodzić z brakiem dziecka, jak się tego dziecka pragnęło. To nie mija z czasem, nie zaciera się w pamięci, nie znika jak tusz na paragonie po 5 latach... Może dlatego tak wiele jest tu osób które przez wiele lat walczą wytrwale, bo wiedzą, że dopiero sukces da im prawdziwe szczęście❤️Pewnie trochę inaczej jest u osób, które nie chcą mieć dziecka, znam kilka takich par. Póki co myślę, że im się zmieni za jakiś czas, ale w końcu to ich życie i mają prawo je przeżyć tak jak sami chcą.
 
Pewnie tak. Czas pokaże jak się między Wami ułoży. Pracujecie razem, więc jesteście na siebie "skazane". Ja doskonale Ciebie rozumiem, miałam w pracy tak bardzo trudna i nieprzyjemna sytuację, ze długo nie mogłam sobie z tym poradzić. Pracowałam w jednym wydziale ponad 3 lata, zakres czynności mialam ogromny, trudny i bardzo rozbieżny.. do tego moja kolezanka z zza biurka, która jest bardzo specyficzna i złośliwa osoba zgotowala mi tam piekło. Jako jedyna wiedziala jakie mamy problemy,mówiłam jej o wszystkim, bo bardzo często bralam wolne kiedy jechaliśmy na wizyty, badania, czasami wypadało to 3 razy w tygodniu. Rozumiała, wspierala.. prosiłam by nikomu nie mówiła. Po ponad roku od początku staran w wydziale zaczelo sie robic bardzo źle. Wplyw na to miala naczelniczka. Bez szczegółów pierdzielnięta baba. Jeśli nie miała humoru wyzywala sie na każdym po kolei. I tylko ta moja kolezanka sobie nie dawała, ale była na tyle beszczelna, ze przetrzymywala sprawy A pod koniec terminu wszystko spadało na moje biurko. Bo ja pracocholik, pedantka i wszystko zawsze mialam robiona bez zbędnej zwłoki. I naczelniczka tez mi wszystko zrzucają bo tamta potrafiła jej się postawić i ściemniać,że ona nie ma czasu. Atmosfera robila sie naprawde gęsta, ja psychicznie juz nie dawalam rady. W tym czasie dziadek mi umierał na raka. Wszystko na raz. I los chcial,ze w innym wydziale odeszła dziewczyna i stanowisko zaproponowali mi. Zgodziłam sie od razu, widząc,ze to inny zakres, mniejszy. Wiedząc,że troche mniej bede umiała. Ale dla mnie liczył sie spokoj bo staraliśmy się o dziecko. Kolezanka zza biurka jak się dowiedziała, ze jej "osioł ", który za nią napierdziela odchodzi obraziła się na amen i zaczela chodzic po urzędzie i wszystkim opowiadać,ze ja odchodzę, bo się tutaj stresuje prze nią i pewnie przez nią zajsc w ciaze nie mogę... ludzie zaczęli się na na nie napić jak na ufo... odeszłam do spokojnego wydziału i w pierwszym cyklu zaszlam w ciaze.. pamietam ten dzień, tydzień po pozytywnej becie, kiedy ktoś mi napisał jakich bzdur ona na mnie nagadala.. jakich przykrych rzeczy. Nie wytrzymałam i napisalam do niej,ze nie spodziewałam się tego po niej. Że opowiadalam jej wszystko ze szczegółami A ona to wszystko powiedziała.. O terapii, staraniach... A ona mi taka wiązankę odpisala,ze do dzis to pamietam. Że jest coś takiego jak deratyzacja... Że się szczury same wynoszą... Że sama po całym urzędzie musialam chodzic i gadac... No mnóstwo paskudnych rzeczy. Nieprawdę. I ja jej odpisałam wtedy,ze jest podłym człowiekiem i mam nadzieję,że karma wroci.. I tego dnia zaczelam plamic . Po tygodniu ratowali mi zycie... zalowalam,ze nie odpuściłam i jej to napisalam. Bo to może moja złośliwość została ukarana. Nie wiem. Dziś wiem,ze mimo przykrości lepiej siedzieć cicho, starać się być mądrzejszym i nie reagować na gowno.. przynajmniej kiedy się jest wrażliwym tak jak ja.. Bo ja nadal emocjonalnie podchodzę do wszystkiego. A potem mój własny stres mnie niszczy.
No ja pierdykam !!!! Mam nadzieje, ze teraz masz dobra atmosfere w pracy bo jest Ci teraz szczególnie potrzebna. A jak nie to od razu daj mi cynk. Przyjade i zrobie z tym porzadek a uwierz mi POTRAFIE ;)
 
Glukoza wypita, dają 75g.I rzeczywiście nie wypuszczają, żeby nie spalić. No więc siedzę. Jeszcze 2 godzinki. Pomiar glukozy na czczo 93, więc w normie ale górna granica. Teraz sobie tu troszkę posiedzę 😉
Ale jestem ciekawe jakie bedziesz miec wyniki? A kiedy je bedziesz miala bo ja dopiero po tygodniu🤔 ale z powiatu a ty ze stolicy to chyba inaczej 😄
 
Aduś trzymaj się dzisiaj. Czas szybko w drodze zleci i zaraz będziesz wszystko wiedzieć i serducho też usłyszysz.
My dzisisj mamy gości i od 8 rano latam po mieście za winem bezalkoholowym i powiem wam ,że masakra żeby gdzieś dostać, co za kraj ;)
Życzę wszystkim udanego weekandu pełnego wypoczynku i miłych chwil
W rosseman jest 😄
 
reklama
To prawda. Każdy je ma. Te emocje. Czasami zazdroszczę ludziom, którzy mają wywalone na wszystko. Takim łatwiej życie mija. No ale pocieszę Cię;) trafiłyśmy tutaj, a to jest miejsce gdzie nie ma zazdrości, nienawiści, jest ogromna pomoc i wsparcie ;) moze nigdy nie uda nam się spotkać w realu, ale wiem,ze na dziewczyny stąd zawsze można liczyć;) nawet o kocobołach można popisać, przepisem na ciasto wymienić;) dobrze, że mamy taką odskocznię od życia codziennego ;) jak planujecie spędzić sobotę? Mój mąż poszedl dziś na "fuszkę". Ja zaraz podnoszę się z wyrka. Planuję trochę ogarnąć, dziś gotuję zupę krem z kalafiora;) może skuszę się na jakieś ciasto... No i w piątek moja przyjaciolka ma urodziny. Zaczęłam szyć dla niej Anioła, dziś chcę to skończyć;) zobaczymy czy wszystko ogarnę;)
[/QUOTE]
Moj m zamknal sie w gabinecie i konczy projekt ja troche ogarniam siebie i wszystko i szykujemy sie na strzelnice. Ja dzisiaj standardowo rosółek. Dostalismy zaproszenie na wieczor ale ja nie mam ochoty nigdzie wychodzic. Chce sie przebrac w swoje skarpety i porobic fajne rzeczy bez pospiechu. Widzisz @fredka84 ja tez taki domator jestem 😍
 
Do góry