reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

reklama
No właśnie inwazyjnej,bo nie ma wiarygodnych 100% badań że to jest bezpieczne
@klarks wczoraj oglądałam na Facebooku live z dr Mrugaczem z Bociana i było pytanie o badanie zarodków. Po tym co mówił tylko utwierdzilam się w przekonaniu, że nie jest to gra warta świeczki
Już samo in vitro niesie pewne ryzyko. Jest artykuł napisany przez Prof. Szamantowicza ( przepraszam jeśli przekręciłam nazwisko). Nie są to wielkie odchylenia ale jednak zapadalność dzieci, a potem dorosłych po in vitro na pewne choroby jest nieco większa. Co ciekawe im bardziej inwazyjne zapłodnienie tym ryzyko rosło. Najlepiej wypadły badania przy zapłodnieniu plemnikami bez podawania ich bezpośrednio do komórki. Czyli tak jak w naturze najlepszy plemnik zapladniał komórkę.
Badanie komórek z zarodka jest stosunkowo nowa techniką i jeśli nie ma takiej konieczności to jestem na nie.
 
Cześć, pisałam ostatni raz 8 dni temu. Procedura w Parens dla przypomnienia. Najpierw słaby rozwój zarodków w 3 dobie, potem cud i 2 dotrwały do blastocysty ale jakość bez szału: 4cb i 4bc.
Podali obywa.

Generalnie już od stymulacji bolały mnie piersi. Przedwczoraj, 6 dpt były ogromne i bardzo bolały.

Wczoraj zaczęło coś się dziać. Około 15 zaczęłam się źle czuć. Czułam niepokój i jakby ciśnienie w głowie. Standardowo mam raczej niskie max 100/70 ale i czasem niższe.

Wczoraj miałam nawet 143/93 i bardzo dziwny lęk.

Pojechałam do przychodni wieczornej, opowiedziałam wszystko, ale lekarz zrzucił to na stres.

Około godz. 23 wszystko przeszło, czułam, że ciśnienie spadło, mierzyłam było już ok.
Ale zauważyłam,że piersi klapły i już tylko lekko ćmią, nie ma takiego ogromnego bólu. Czułam, że to koniec.

Dzisiaj (8dpt) zaplanowałam rano betę.
Zrobiłam ją i wynik już właśnie doszedł i jest 77, więc jestem w szoku.

I mam w związku z tym pytanie czy brak bólu piersi zawsze oznacza coś złego? I czy na tak wczesnym etapie czyli 6,7dpt beta mogła być wyższa a wynik 77 to może być już tendencja spadkowa?

Jestem cała w nerwach, przepraszam za długi post ale nigdy, przez 8 lat starań nie widziałam dodatniej bety.
 
Cześć, pisałam ostatni raz 8 dni temu. Procedura w Parens dla przypomnienia. Najpierw słaby rozwój zarodków w 3 dobie, potem cud i 2 dotrwały do blastocysty ale jakość bez szału: 4cb i 4bc.
Podali obywa.

Generalnie już od stymulacji bolały mnie piersi. Przedwczoraj, 6 dpt były ogromne i bardzo bolały.

Wczoraj zaczęło coś się dziać. Około 15 zaczęłam się źle czuć. Czułam niepokój i jakby ciśnienie w głowie. Standardowo mam raczej niskie max 100/70 ale i czasem niższe.

Wczoraj miałam nawet 143/93 i bardzo dziwny lęk.

Pojechałam do przychodni wieczornej, opowiedziałam wszystko, ale lekarz zrzucił to na stres.

Około godz. 23 wszystko przeszło, czułam, że ciśnienie spadło, mierzyłam było już ok.
Ale zauważyłam,że piersi klapły i już tylko lekko ćmią, nie ma takiego ogromnego bólu. Czułam, że to koniec.

Dzisiaj (8dpt) zaplanowałam rano betę.
Zrobiłam ją i wynik już właśnie doszedł i jest 77, więc jestem w szoku.

I mam w związku z tym pytanie czy brak bólu piersi zawsze oznacza coś złego? I czy na tak wczesnym etapie czyli 6,7dpt beta mogła być wyższa a wynik 77 to może być już tendencja spadkowa?

Jestem cała w nerwach, przepraszam za długi post ale nigdy, przez 8 lat starań nie widziałam dodatniej bety.
Boże, ale cudownie 😘 😘 😘
Wg mnie, to nie ma co się martwić piersiami, tylko trzeba powtórzyć betę. Trzymam kciuki żeby ładnie rosła
 
Cześć, pisałam ostatni raz 8 dni temu. Procedura w Parens dla przypomnienia. Najpierw słaby rozwój zarodków w 3 dobie, potem cud i 2 dotrwały do blastocysty ale jakość bez szału: 4cb i 4bc.
Podali obywa.

Generalnie już od stymulacji bolały mnie piersi. Przedwczoraj, 6 dpt były ogromne i bardzo bolały.

Wczoraj zaczęło coś się dziać. Około 15 zaczęłam się źle czuć. Czułam niepokój i jakby ciśnienie w głowie. Standardowo mam raczej niskie max 100/70 ale i czasem niższe.

Wczoraj miałam nawet 143/93 i bardzo dziwny lęk.

Pojechałam do przychodni wieczornej, opowiedziałam wszystko, ale lekarz zrzucił to na stres.

Około godz. 23 wszystko przeszło, czułam, że ciśnienie spadło, mierzyłam było już ok.
Ale zauważyłam,że piersi klapły i już tylko lekko ćmią, nie ma takiego ogromnego bólu. Czułam, że to koniec.

Dzisiaj (8dpt) zaplanowałam rano betę.
Zrobiłam ją i wynik już właśnie doszedł i jest 77, więc jestem w szoku.

I mam w związku z tym pytanie czy brak bólu piersi zawsze oznacza coś złego? I czy na tak wczesnym etapie czyli 6,7dpt beta mogła być wyższa a wynik 77 to może być już tendencja spadkowa?

Jestem cała w nerwach, przepraszam za długi post ale nigdy, przez 8 lat starań nie widziałam dodatniej bety.
Jesteś w ciąży. Wspaniale. Teraz kciuki za przyrosty.
Dolegliwości ciążowe to nie ma co zwracać uwagi na tym etapie. Jest bardzo wcześnie jeszcze.
 
reklama
Dziwne, że to wszyscy 50+. Moja mama wcześniej też nie wiedziała o co chodzi, ale jak jej wytłumaczyłam nie ma z tym problemu. Myśle, że Ci ludzie się tak zachowują po prostu z niewiedzy i z braku takiej sytuacji w otoczeniu (lub o niej nie wiedzą).
Pamietam jak kilka ładnych lat temu byliśmy na obiedzie u mojej cioci i tam była jej szwagierka, która jest „świętojebliwa” i mówiła o in vitro- że to zle, że grzech iiiiiiiii punkt programu- że te dzieci maja krótsze ręce albo palce [emoji23][emoji23][emoji23][emoji23] (nie pamietam dokładnie). Wtedy nie wiedziałam, że dla nas jedyną szansą Na własne dzieci jest in vitro, ale powiedziałam mężowi - że gdyby nie było innego wyjścia to z tego skorzystam.. No i tak wyszło ;)
Zgadzam się. Nie mieli do czynienia z osobami potrzebującymi in vitro. Oni raczej nie potrzebują w tym wieku.. Ale moi rodzice też nie kumam o co chodzi, tata dopiero jak obejrzał dokument to coś tam więcej. Wiedzą, wspierają ale ja ich w szczegóły nie wtajemniczam.
 
Do góry