Hejka dziewczynki
Ja to chyba osiwieje do tego porodu ..
wczoraj leżymy sobie z mężem, wyginam
się żeby zgasić lampkę nocną ale czuje, że coś leci. Pewna, że to Luteina, przełożyłam sobie papier i czekam, rozmawiam siebie dalej z mężem. Nooo i papier jest bardziej mokry i mokry. Wtedy spojrzałam a to krew
leciało ze mnie normalnie .. to trwało chyba z 3 min i koniec. Pojechaliśmy do szpitala, zbadali mi krew, mocz i zrobili usg.
Z kropkiem wszystko Ok, od czwartku urósł prawie 0,5 cm, ruszał rączkami i nóżkami, serduszko pięknie biło
Standardowo nie wiadomo skąd ta krew
Teraz ze mnie nie leci ale na papierze mam jeszcze czerwień. Dostałam zwolnienie na AŻ 3 dni ... więc szaleństwo
Ogólnie byłam bardzo spokojna jak na siebie, aż sama byłam zaskoczona. Chyba po prostu wiedziałam, że wszystko będzie Ok
Nooo i znowu się rozpisałam
Życzę miłego dnia