reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kto po in vitro?

reklama
Dziewczyny czytam forum co wieczór zza krzaków, uzależniłam się :) Kibicuję Wam i smucę się razem z Wami. Żałuję tylko jednego - że nie trafiłam tu wcześniej, najlepiej kilka lat temu :) O wiele więcej się od Was dowiedziałam niż od lekarzy :) W sobotę wizyta, jeśli endometrium będzie ok to w wigilię transfer😳 teściowa u mnie będzie, a nie chcę jej mówić póki co 🙄 bierzemy ostatni zarodek - 3 dniowy. Ale czytając Wasze rady też już mam plan B i umówiłam wizytę u dr Paśnika na koniec stycznia
No i brawo!!! Czyli idziesz tak samo jak @Adus16 😊😊😊
Ja teraz o transferze nie mówiłam nikomu, wie tylko mąż. Mamie mówiłam jakiś miesiąc wcześniej i myślałam że zapomni, ale skubana pamiętała, więc wie też ona, no i oczywiście Wy. Nawet przyjaciółka nie wie, bo chiciaz mi kibicuje, to jednak drażni mnie za każdym razem mówić że znowu się nie udało.
 
Do je
Do jedzenia jeszcze nie[emoji4]Ale ja w tym roku robię tylko uszka i rybę po grecku więc dopiero pewnie na dzień przed wigilia się za to zabiorę [emoji4]Podziwiam Was za te pierogi. Uszka to są malutkie i mało się ich robi. A pierogi to jak dla mnie konkret wyczyn, którego na żadne święta się jeszcze nie podjęłam [emoji4]
Malo? U mnie uszek. I pierogow robi sie tyle samo i wole robic to drugie, bo idzie duzo szybciej. A uszka to takie papranie i pol dnia glowy [emoji1787]
 
Już w krótce, od drugiej polowy cyklu jestem na gonapeptylu w święta powinien przyjść okres i zaczynam stymulacje. Wydaję mi się że tym razem hestem bardziej spokojna. Mam nadzieję, że ten spokój utrzymam ;). Pierwszą porażkę strasznie przeżyłam tydzień chodziłam jak zoombie płakałam wszędzie i dużo. Potem sobie w głowie poukladalam. Podejdę powalczę mam 3 dofinansowania 3 próby jeśli się nie uda to schodzę z maty ale nie dlatego ,że się poddaje, dlatego, że chcę żyć cieszyć się życiem a nie tylko ivf. Wszystko ostatnpodporządkowane pod procedurę. Kasy kupę wydane efektu brak. Tyle mam , prace ,rodzinę wspaniałego męża, trzeba też to docenić.
 
Nie wiem ale ja bede cisnąć mojego dr. Bo bardzo mi zależy na małej różnicy wieku.
Do procedury to nie wiem, ale 8 miesięcy od porodu do transferu tak. Znaczy zależy od lekarza. Bo jak byłam kiedyś u innego to mi brzęczał że rok najlepiej odczekać... Mój lekarz zna mnie już trochę i nie miał takich obiekcji. Jedyny warunek to było odstawienie dziecka od piersi i zakończenie laktacji.
 
Ostatnia edycja:
Do procedury to nie wiem, ale 8 miesięcy od pododu do transferu tak. Znaczy zależy od lekarza. Bo jak byłam kiedyś u innego to mi brzęczał że rok najlepiej odczekać... Mój lekarz zna mnie już trochę i nie miał takich obiekcji. Jedyny warunek to było odstawienie dziecka od piersi i zakończenie laktacji.
Mi w sekretariacie babka powiedziala że po roku mogę ale byłam zła nawet nie chciałem mu dag spotkania z lekarka.W sumie na ten moment nawet może i dobrze żebrak się stało. Tylko został mi jeden zarodeczek po który naprawdę chce wrócić jak najszybciej bo myślę wracać do kraju A tak naprawdę teraz tylko on mnie trzyma.
 
Mi w sekretariacie babka powiedziala że po roku mogę ale byłam zła nawet nie chciałem mu dag spotkania z lekarka.W sumie na ten moment nawet może i dobrze żebrak się stało. Tylko został mi jeden zarodeczek po który naprawdę chce wrócić jak najszybciej bo myślę wracać do kraju A tak naprawdę teraz tylko on mnie trzyma.
No u nas też już jest praktycznie rok. Więc nawet podjęcie działań wcześniej nie daje żadnej gwarancji, że cokolwiek się uda. Mój mąż jest spokojniejszy w tym zakresie. Mówi, że może tak miało być, żeby młody był trochę starszy, trochę bardziej samodzielny. A do mnie dotarło że i tak mały mam na to wszystko wpływ, co najwyżej moge się nie poddawać i działać, a co z tego będzie to już nie ode mnie zależne...
 
reklama
Do góry