reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Kto po in vitro?

Kurcze jest przyrost niby w normie. Ale tyłka nie urywa. W 6 dpt - 10,9, a dziś 8 dpt - 28,5. Niby przyrost 170 procent, ale chyba tak niskich bet tu nie widziałam i żeby wróżyło to ciążę ☹️ co myślicie?
 
reklama
Blastka! Czyli jest nadzieja?!
Musisz wierzyć w maleństwo, że się rozkręcić. Musisz powtórzyć jeszcze i zobaczyć jak przyrosty. Ja to w depreche wpadalam jak porównywalna wartosci do dziewczyn z forum, bo miałam raczej niższe, choć przyrosty były super, a dziś 11+6. Daj znać jaka będzie w kolejnych dniach. Pamiętaj kciuki zacisniete!
 
Musisz wierzyć w maleństwo, że się rozkręcić. Musisz powtórzyć jeszcze i zobaczyć jak przyrosty. Ja to w depreche wpadalam jak porównywalna wartosci do dziewczyn z forum, bo miałam raczej niższe, choć przyrosty były super, a dziś 11+6. Daj znać jaka będzie w kolejnych dniach. Pamiętaj kciuki zacisniete!
Dzięki 🙂 lzy mi się cisną do oczu, ale muszę się powstrzymać, bo w pracy jestem :(
 
Ha😀zrezygnowałam😁
stwierdziłam że 0 będę w stanie sama zinterpretować 😊A i tak obstawiłam się lekami tak, że prg mi nie zabraknie, nie ma takiej opcji. Więc na betę plus prg&estradiol idę w poniedziałek 23.12 (6dpt),potem powtarzam dla świętego spokoju 10dpt po świętach 27.12,a potem szykuję się na gruby melanż na sylwestra. Powiem Wam, że wczoraj pierwszy raz widziałam zarodek, który już wychodził z otoczki w momencie podawania. Śmieszny widok😊
Ale embriolozka mówiła, żeby nie spieszyć się, bo nawet dla tych 5ek to różnie bywa, nie zawsze są szybsze. Na szczęście 5dpt wypada w niedzielę, więc głupie pomysły nie dojdą do skutku i tak😊
A Ty jak to planujesz, skoro transfer 24?

Mój, który się nie przyjął też już wychodził z otoczki.
 
@s.ols3404 Kochana spokojnie, najważniejszy jest przyrost, nie wartość bety. Czytałam na tym forum, że były takie leniuszki, które powoli się rozkręcały, ale sobie poradziły. Sprawdź znów za 48h i na pewno będziesz musiała umówić się na wizytę u lekarza i USG powie Ci prawdę. Ja przyrosty mam ładne i wartości, ale dziś na wizycie Profesor mi powiedział, że za wcześnie aby się cieszyć, mówił że póki co możemy się cieszyć umiarkowanie i USG mi powie czy jest dobrze czy nie. Także póki co znów to czekanie...🙄
 
Grunt, że zaczynasz działać.Idziecie do przodu, będę trzymać ✊✊✊
A lekarka mogła sobie darować te komentarze skoro nie była dostępna na te weryfikacje. Trudno. Nie sądzę żeby zmiana dawek miała aż tak kluczowe znaczenie, nie miałaś nic drastycznie nisko, więc to nie mogło nic zmienić. Teraz nawet święta jakoś Wam zlecą skoro już działacie.
Ani się obejszysz a będzie styczeń 😘
Będzie dobrze😙 Wierz mi wiem co przeżywasz Ja dwizme próby miałam u tego samego lekarza przy trzeciej zmieniłam lekarza (ta sama klinika) który wykrył mięśniaki próbował usunąć ale nie dał rady i od razu powiedział żeby udać się gdzieś indziej. Udało się jestem w 26 tygodniu ciąży i wróciliśmy do tego lekarza.
 
Witajcie!
ja akurat z tych, którym nie wyszło... mam 29 lat i endometriozę IV stopnia. W czerwcu miałam laparoskopię we wrześniu pierwsze podejscie do in vitro. Na długim protokole wyhodowałam 1 pęcherzyk, z którego pobrano komórkę, ale nieprawidłową, więc klapa po całości. Drugie podejście w listopadzie- protokół krótki. Trochę „lepszy” efekt bo 4 pecherzyki, ale niestety 2 puste, 1 komórka nieprawidłowa, druga prawidłowa. Prawidłowa się zapłodniła i ładnie podzieliła, zarodek A8 podany w 3 dobie po punkcji. 16.12 11dpt beta <0,2. Biorę teraz visanne i czekam do stycznia/lutego i będę podchodzić raz jeszcze (została mi ostatnia stymulacja z refundacją leków). Okropnie się boję, że się nie uda. Ta cała stymulacja i punkcja są niczym w porównaniu ze stresem, który się przeżywa :( znowu obawa o to, żeby pecherzyki rosły, żeby były komórki, zapłodniły się, podzieliły i ostatecznie zagnieździły. Wiem, ze dopiero pierwszy raz miałam przeprowadzony transfer, ale z racji tego ze zarodek był ładny, pokladalam z tym transferem ogromne nadzieje i boje się kolejnej porażki. Nie wiem co można jeszcze zrobić, żeby zwiększyć szanse, jakaś dodatkowa diagnostyka. Póki co moja psychika leży...
 
reklama
Do góry