Ja mam super szefowa, która sama ma dwoje dzieci z invitro, wiec od początku mnie wspierała i czując ze coś jest nie tak ze mna, ze na pytania o dziecko zmieniam temat... sama mi o tym powiedziała pierwsza.Wiem o czym mowisz. Kiedy u nas zaczely sie problemy i intensywna diagnostyka musialam to w pracy ukrywac, bo moja naczelniczka jest jedna z najwiekszych plotkar w miescie... wrrr. Na szczescie teraz mam inna szefowa, ktora jeat moja przyjaciolka i bardzo nas wspiera. Mysle,ze u Ciebie bedzie podobnie i nie musisz sie obawiac. Super,ze masz takiego szefa, zobaczysz ile stresu z Ciebie zejdzie. Powiem wiecej, po 2.5 latach staran, pracujac wlasnie u tej okropnej baby i innych wstretnych w wydziale dostalam propozycje przejscia wlasnie do mojej przyjaciolki. Jak bym Boga za stopy zlapala, przeszlam i odeszlo mi tyle stresu, ze w tym samym cyklu udalo sie zajsc w ciaze. To byl nasz jedyny raz kiedy zaszlam, ale niestety pozamacicznie. Nie czekaj tylko powiedz- zrozumie.
U mnie wie mama, siostra, siostrzeniec który jest dla mnie jak brat, najlepsza przyjaciółka, koleżanka z pracy. Myśle, ze to pomaga się wyluzować i znaleźć wsparcie. Moj tato nie wie, ale się domyśla... teściowie pewnie tez się domyślają, ale oficjalnie nie wiedza